A ten zaś o tym Zawierusze (?) Ja w ogolę zapomniałem o tym gościu dopiero podczas oglądania filmu sobie przypomniałem że tam jakiś polski aktor gra, swoją drogą sądzę, że sama postać Polańskiego była średnio potrzebna filmowi. Szkoda, żę więcej nie napisałeś argumentów przeciwko filmowi, a tylko tę dramę opisujesz. Bo powiedzieć film nudny i słaby to trochę mało i o niczym mi to nie mówi.Adam pisze: ↑pt sie 16, 2019 21:52 pmNie chciało mi się wcześniej uzewnętrzniać, bo i czasu nie było, teraz jest, więc wpadłem tylko napisać dwie rzeczy. Pierwsza - ten film jest po prostu słaby i nudnawy. Powiedzieć, że najsłabszy Tarantino ze wszystkich, to trochę za mało. Całość ratuje Pitt, który kradnie tutaj aktorsko cały film wszystkim. I bardzo się z tego ciesze, bo to jest jeden z tych aktorów, którzy do dziś mają niewykorzystany potencjał, bo od prawie 2 dekad nie mieli farta trafić na dobry film. Ostatnią dekadę z powodu problemów rodzinnych i odwyków w ogóle nie miał szans zagrać w czymś porządnym, a do tego z dużymi sukcesami - o ironio - zajął się produkcją co z automatu autowało go z częstego grania. Od zawsze mu kibicuję, i mam nadzieje, że na stare lata mu się uda lepiej. Notabene starzeje się zajebiście.
I dwa - największa śmiechawa tego filmu - Zawierucha. Gość z zegarkiem w ręku w 3-godzinnym filmie pojawia się na 30 sekund łącznie w 3 migawkach i mówi 3 wyrazy w tym dwa brzydkie.Terminator miał więcej kwestii. Kreowany przez media (NASZE) na główną współgwiazdę, za wielki sukces, odkrycie, bla bla bla itd itp. Przykro na to się patrzyło, jak i na to, że na końcu w napisach statystki takie same jak on, ale z gangu Mansona, wymienione miały kogo zagrały, a przy nim nie było takiej informacji. Także skończyło się jak zawsze - kompleks polskich mediów znów pękł jak mydlana bańka. Tak jak Lewandowski po strzeleniu dwóch bramek kreowany jest na nowego Pele i Ronaldo, tak i teraz skończyło się jak zawsze. Wyśmiewana Rosati praktycznie w każdej produkcji w jakich zagrała (czy to ze Stallonem, czy z Pacino, czy z Farrelem) miała więcej czasu ekranowego i dialogi, nawet w Detektywach gdzie pokazała cycki (na co nasze media zrobiły z niej taką co tylko pokazuje cycki - a zrobiła to raz tam na tyle występów i te cycki były dłużej na ekranie niż Zawierucha). Gdyby nie to, że Zawierucha teraz wyskakuje z lodówki na portalach, to nikt by nawet go nie rozpoznał w tych 3 migawkach. Fajnie że zagrał, ma niezapomniane przeżycie, mega szacun dla gościa, ale gówno mu da ta rola poza wpisem CV i czekiem, ale najwieksze pretensje mam do polskich mediów, które robią mu i jego karierze teraz tylko krzywdę pompując balonik w sposób żałośnie nieprzyzwoity. I dziwie się gościowi, że nie ma mądrych agentów, którzy powinni teraz zrobić to co niedawno zrobili agenci Kota po bzdurnej histerii wokół Bonda - powinni napisać krótkie "Nasz klient pojawił się u Tarantino z minimalną rolą, nie jest głównym bohaterem, nie przyćmił tam nikogo, cieszymy się z angażu i przeżyć na planie, ale prośmy polskie media by nie histeryzowały i nie robiły z niego bohatera narodowego, bo służy to tylko clickbaitom mediów, a samemu zainteresowanemu przeciwnie bo naraża go na śmieszność".
Quentin Tarantino
- Krelian
- Ghostwriter znanego twórcy
- Posty: 895
- Rejestracja: pn sty 11, 2010 20:28 pm
- Lokalizacja: Bytom
Re: Quentin Tarantino
Re: Quentin Tarantino
Ja nie jestem recenzentem filmowym Na każdym portalu film i Zawierucha wyskakują z lodówki, więc łatwo Ci będzie porządne recki namierzyć I trudno o tym nie pisać skoro po seansie wychodząc z imaxa schodzisz schodami i słyszysz tylko pytania (głównie lasek): ty a gdzie ten Polak był? To ten w aucie. Serio? Ale tam 5 sekund go było widać.. A drugie dialogi jakie przeważały to: ee nudny.. P.S: osoba po mnie też nie dała argumentów
#FUCKVINYL
- Wojteł
- John Williams
- Posty: 9879
- Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
- Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody
Re: Quentin Tarantino
Krelian pisze: ↑pt sie 16, 2019 23:24 pmA ten zaś o tym Zawierusze (?) Ja w ogolę zapomniałem o tym gościu dopiero podczas oglądania filmu sobie przypomniałem że tam jakiś polski aktor gra, swoją drogą sądzę, że sama postać Polańskiego była średnio potrzebna filmowi. Szkoda, żę więcej nie napisałeś argumentów przeciwko filmowi, a tylko tę dramę opisujesz. Bo powiedzieć film nudny i słaby to trochę mało i o niczym mi to nie mówi.
No w sumie też nie wiem, czego Adam się spodziewał, tym bardziej że sam sobie odpowiedział i wie doskonale, że jak Polak w ogóle przejdzie koło Hollywoodzkiego planu filmowego, to Dzień Dobry TVN zachowuje się jak to plemię Aborygenów z Papui Nowej Gwinei spotykające po raz pierwszy białego człowieka w popularnym filmiku na youtubie. Przy czym różnica jest taka, że mało kto może się pochwalić choćby symboliczną współpracą z Tarantino, więc opowiadanie o tym, jak to wygląda, jest dużo bardziej do zrozumienia, niż kilka innych żenujących histerii, takich jak:
-pompowanie Izy Miko i Joanny Krupy na A-listowe zagraniczne gwiazdy
-promowanie i zapraszanie laski, która była w jednej scenie z Conanem Momoą (nie pamiętam, czy to była ta, która pokazała cycki, czy nie pokazała, czy coś mówiła, czy nie. Generalnie, znowu: opowiadanie jak z perspektywy Polaka wygląda hollywoodzka produkcja jest ok <chociaż o to lepiej spytać aktora, np. Zawieruchę, a nie statystkę, czy modelkę, czy kim ona w ogóle była>, gorzej, że ją pompowali jakby była gwiazdą tego filmu
-pompowanie każdej roli Rosati, włącznie z wpierdalaniem jej na plakat drugiego Largo Wincha, mimo, ze była tam z 30 sekund
-i chyba największa żenada, oboko tej laski z Conana, czyli wywiady ze statystą z Gry o Tron, robieniem z nim paneli i eventów, mimo, że był jednym z 500 set statystów zakrytych od stóp do głów przez kostium, napierdalający się mieczem po ciemku, bez kwestii mówionych, i dużą możliwością skończenia jako ścinek ze stołu montażowego, co sam zaznaczał. Jeszcze promowanie Largo Wincha Rosati to jakoś zrozumiem, bo może polski dystrybutor oszuka wystarczająco wielu ludzi tym sposobem, żeby mu się jakoś w zarobkach odbyło, ale w przypadku GoT to raczej dużej różnicy to nie zrobi, to już taka typowa pogoń za sensacją dla motłochu.
I tak to działa za każdym razem, gdy Polskiemu aktorowi się trafi cokolwiek w B-klasowej produkcji w Hollywood. A co dopiero graniu najbardziej znanego polskiego reżysera w filmie uber znanego amerykańskiego rezysera, nawet jeśli małej. Że Zawierucha chętnie o tym opowiadał też się nie dziwię, wystarczy spojrzeć, jak podjarany był Szyc na oskarach – przygoda raz na całe życie.
Spoiler:
Haha Śląsk węgiel zadupie gwara
Re: Quentin Tarantino
Zawierucha w polskim kinie również był słabo wykorzystany. Zawsze pojawiał się w epizodach jako przynieść-postój-pozamiataj. Chyba jedyną główną rolę zagrał u Andrzeja Barańskiego w "Księstwie". Tylko, że tam grał wiejskiego chłopaka roztropka i fajtłapę, który zawsze ma pecha.
W pierwszych ujęciach kompletnie nie można go rozpoznać. Długie włosy i słoneczne okulary zasłaniające twarz. Jedyne zbliżenie w filmie to ta scena jego dialogu z psem. Nie sądzę, że w wersji rozszerzonej będzie go więcej.
W jednej ze scen Polański wygląda jakby zszedł z planu "Nieustraszonych pogromców wampirów" - ma te bufiaste rękawy na koszuli.
A sam film jest niczym innym niż oddaniem hołdu dla kina starej ery. Tak jak pisałem. Mniej tu typowego Tarantino, który bluzga nam krwią i błyskotliwym dialogiem, a bliżej mu do dziadkowego Woody Allena. Co nie znaczy, że sam seans nie dał mi satysfakcji z jego oglądania. Powiedzmy, że otrzymaliśmy rzetelne rzemiosło, gdzie bawimy się w powielanie dobrze znanych nam klisz. Bardzo np. fajna scena przyjacielskiej walki Bruce'a Lee z kasakderem-Bradem Pittem. Jak ktoś napisał w recenzji, że jest symbolicznym ukazaniem jak tandetne kino kung-fu z Azji siłuje się z kinem amerykańskim.
W pierwszych ujęciach kompletnie nie można go rozpoznać. Długie włosy i słoneczne okulary zasłaniające twarz. Jedyne zbliżenie w filmie to ta scena jego dialogu z psem. Nie sądzę, że w wersji rozszerzonej będzie go więcej.
W jednej ze scen Polański wygląda jakby zszedł z planu "Nieustraszonych pogromców wampirów" - ma te bufiaste rękawy na koszuli.
A sam film jest niczym innym niż oddaniem hołdu dla kina starej ery. Tak jak pisałem. Mniej tu typowego Tarantino, który bluzga nam krwią i błyskotliwym dialogiem, a bliżej mu do dziadkowego Woody Allena. Co nie znaczy, że sam seans nie dał mi satysfakcji z jego oglądania. Powiedzmy, że otrzymaliśmy rzetelne rzemiosło, gdzie bawimy się w powielanie dobrze znanych nam klisz. Bardzo np. fajna scena przyjacielskiej walki Bruce'a Lee z kasakderem-Bradem Pittem. Jak ktoś napisał w recenzji, że jest symbolicznym ukazaniem jak tandetne kino kung-fu z Azji siłuje się z kinem amerykańskim.
Re: Quentin Tarantino
O brawo Wojtas za poruszenie tematu „Polak w grze o tron” - fakt, to największa żenada ostatnich lat
#FUCKVINYL
- qnebra
- Zdobywca Oscara
- Posty: 3116
- Rejestracja: pn mar 11, 2013 12:28 pm
- Lokalizacja: Zadupie Mordoru
Re: Quentin Tarantino
Podobna akcja, lecz na mniejszą skalę, była odwalona z polakiem który pracował przy "The Jungle Book" przy CGI. Myślał chłopak, że się po cichu pochwali na wykopie i nikt oprócz grupki zapaleńców tego nie zauważy, a tu bum.
Re: Quentin Tarantino
Tarantino zdradził 10 ulubionych albumów z czego 4 to soundtracki, co ciekawe nie ma Morricone
https://www.uncut.co.uk/blog/quentin-ta ... ords-27610
https://www.uncut.co.uk/blog/quentin-ta ... ords-27610
Re: Quentin Tarantino
Jaś Kapela w obronie molestowanych kobiet proponuje bojkot Tarantino
https://krytykapolityczna.pl/felietony/ ... tarantino/
https://krytykapolityczna.pl/felietony/ ... tarantino/