

A widziałeś gdzieś kiedyś, żebym ja jakoś dowalał się do Nolana albo go hejtował?Wojtek pisze:Tak sobie czytam te dyskusję i się zastanawiam, czy te wczorajsze posty Tomka wychwalające Nolana toteż jest prima aprillisowy żart, czy mam je traktować na poważnie (albo chociaż próbować)?
I...?Templar pisze:Whedon stworzył całe Firefly, Buffy, Dollhouse, a nie jakieś "pojedyncze odcinki"
Tomek pisze:Whedon i Nolan mają ponoć najbardziej agresywnych i "betonowych" fanbojów.
Całe szczęście, że Ty się znasz i nas oświecisz. Bo tak i już.Mefisto pisze:Szkoda klawiatury moim zdaniem - zarówno Tomek, jak i (szczególnie) Koper mają zerowe pojęcie w temacie. Im wystarczy, że to komiksowe i PG13, by hejtować. A już durne jak sto skurwysynów Elizjum jest wg nich porządne, pełne stylu i w ogóle, bo tak i już.
Ty się dowiedz najpierw jak wygląda tworzenie serialu, bo popisujesz się teraz tylko i wyłącznie swoją ignorancją. Twórca serialu jest odpowiednikiem reżysera w filmie, to on tworzy cały świat, postacie, fabułę i nadzoruje całą produkcję, a reżyserzy poszczególnych odcinków to zwykłe płotki nie mające praktycznie nigdy na nic wpływu.Koper pisze:I...?
To "Buffy" to jakieś nowe "Nosferatu: symfonia grozy"?
Facet nawymyślał kilka franczyz i dlatego ma być drugim Kubrickiem? Reżyserem jest przeciętnym (zresztą wyreżyserował tylko niektóre odcinki tych seriali, więc nie wiem co ja niby trolluje) i ani do Nolana, ani do Blomkampa nawet się nie umywa.
Póki co to Twoja i Tomka argumentacja odnośnie tego dlaczego Whedon jest marnym reżyserem wygląda identycznie.Koper pisze:Bo tak i już.
Templar pisze:I to samo tyczy się Tomka, który poza Avengersami też chyba nic nie widział innego, a może i nawet tych Avangersów nie oglądał, tyko wymyśla pierwsze lepsze bzdury
Templar pisze:Firefly to pomysłem bije wszystko co stworzył dotychczas Blomkamp, w końcu to jest jedna z najbardziej oryginalnych i kultowych produkcji SF wszech czasów.
Nie, ten serial, jak i film Serenity będący bezpośrednią kontynuacją serialu jest zdecydowanie jedną z najciekawszych produkcji SF, nie tylko serialowych.Tomek pisze:Chciałeś powiedzieć telewizyjnych produkcji.
A niby czemu mam przyhamować, skoro to prawda, Buffy i Firefly mają ogromne rzesze fanów i wszystkie nawiązania do tych produkcji w innych filmach, serialach, grach i wielu innych rzeczach należących do współczesnej popkultury to potwierdza.Tomek pisze:Przyhamuj z tymi przymiotnikami "wszechczasów" czy "kultowy", bo zaraz się okaże, że każdy serial to osiągnięcie epokowe.
Koniec dyskusji z mojej strony z Tobą na tematy science-fictionTemplar pisze:Nie, ten serial, jak i film Serenity będący bezpośrednią kontynuacją serialu jest zdecydowanie jedną z najciekawszych produkcji SF, nie tylko serialowych.
Ogromne rzesze fanów, setki nawiązań. Chyba wśród jakichś geeko-nerdów przekopujących internet. Może jeszcze podaj przykład Zmierzchu jako popularnego, wybitnego osiągnięcia kina grozy (czy tam telewizji) i może jeszcze porównaj te rzeczy do Star Wars, Star Treków albo AlienówTemplar pisze:A niby czemu mam przyhamować, skoro to prawda, Buffy i Firefly mają ogromne rzesze fanów i wszystkie nawiązania do tych produkcji w innych filmach, serialach, grach i wielu innych rzeczach należących do współczesnej popkultury to potwierdza.
jak się wam udowodni, że koleś ma w karierze same różnorodne produkcje, to przechodzicie w drugą skrajność i wyskakujecie z durnymi tekstami:Tomek pisze:To już Johnstone czy Favreau mogą się pochwalić jakimiś dokonaniami, zrobili w karierze różnorodne filmy.
Koper pisze:Facet nawymyślał kilka franczyz i dlatego ma być drugim Kubrickiem
no tak, bo albo mamy straszne gówno, albo drugiego Kubricka i drugie Star Warsy, rozumiem, że ten wasz Blomkamp to właśnie ten drugi Kubrick, a te 3 jego bardzo różnorodne filmy o tym samym to są kolejno Star Warsy, Star Treki i Alieny? Proponuję zażyć w takim razie leki, bo chyba o nich ostatnio zapomnieliście.Tomek pisze:może jeszcze porównaj te rzeczy do Star Wars, Star Treków albo Alienów
No tak nie do końca, scenariusz filmu to ogólnie też napisał Whedon, bo to w całości jego pomysł, ale producenci, reżyser oraz Donald Sutherland (on to podobno najbardziej się do tego przyczynił) zaczęli wprowadzać całą masę durnych zmian, które całkowicie zmieniły wizję Whedona, podobno nawet swoje nazwisko chciał wycofać. No i ogólnie film to była porażka, po kilku latach udało mu się przekonać Foxa do stworzenia serialu przy którym już miał pełną władzę i nikt mu się w nic nie wtrącał, no i serial okazał się ogromny sukcesem, a o filmie to już nikt nie pamiętaWawrzyniec pisze:Z "Buffy" mam ten problem, że to serial oparty na filmie.