Ridley Scott

Tutaj dyskutujemy o poszczególnych ścieżkach dźwiękowych napisanych na potrzeby kina.

Najlepszy muzycznie film w dorobku Ridley'a Scotta to:

Czas głosowania minął czw lip 19, 2012 20:52 pm

Kingdom of Heaven - Harry Gregson Williams
0
Brak głosów
Hannibal - Hans Zimmer
0
Brak głosów
Black Hawk Down - Hans Zimmer
1
8%
Gladiator - Hans Zimmer - Hans Zimmer
2
15%
G.I. Jane - Trevor Jones
0
Brak głosów
White Squall - Jeff Rona
0
Brak głosów
1492: Conquest of Paradise - Vangelis
3
23%
Thelma & Louise - Hans Zimmer
0
Brak głosów
Black Rain - Hans Zimmer
1
8%
Legend - Jerry Goldsmith
2
15%
Blade Runner - Vangelis
3
23%
Alien - Jerry Goldsmith
1
8%
 
Liczba głosów: 13

Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Paweł Stroiński
Ridley Scott
Posty: 9347
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
Lokalizacja: Spod Warszawy
Kontakt:

Re: Ridley Scott

#91 Post autor: Paweł Stroiński » czw paź 17, 2013 23:01 pm

Streitenfeld, podobnie zresztą jak Steven Price (stąd moje porównanie), jest przede wszystkim music editorem. Akurat dużo robił przy filmach Ridleya (skomponował jakiś kawałek ambientowy do Black Hawk Down i ma jakiś inny do menu na DVD z Hannibala), potem dostał music supervisora przy Kingdom of Heaven. Co ciekawe... to chyba znaczy, że to on włożył do KoH Jerry'ego :) .

Awatar użytkownika
Kaonashi
Joe Hisaishi
Posty: 13712
Rejestracja: pt sie 19, 2011 17:36 pm
Lokalizacja: Kraina Bogów

Re: Ridley Scott

#92 Post autor: Kaonashi » czw paź 17, 2013 23:06 pm

Paweł Stroiński pisze:\ma jakiś inny do menu na DVD z Hannibala)\.
To było po czy przed tym jak był szoferem, bo w sumie nie wiem, która robota gorsza :?: :P :wink:
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60020
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: Ridley Scott

#93 Post autor: Adam » czw paź 17, 2013 23:07 pm

Paweł Stroiński pisze:"przecież Ridleyowi się nie odmawia".
to takie pijarowsko-ablowe gadanie którego nie lubię. oczywiście że się odmawia tylko trzeba mieć jaja i nie patrzyć na sprawę tylko z perspektywy czeku - prosty przykład z naszego podwórka - Idziak. Odmawiał Scottowi 2 razy. Za 3 razem już go Ridley nie poprosił i już nigdy nie poprosi. I jakoś się dało.

Marc był nikim a kasiorę zbijała jego laska, w miarę uznana aktorka. Więc podłapał kontakt do reżysera jadącego na swoim nazwisku, za co zarobił grubą kasę i tyle. Nie chciał się ogona puścić, więc został odcięty sam po chwili i tyle.
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Paweł Stroiński
Ridley Scott
Posty: 9347
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
Lokalizacja: Spod Warszawy
Kontakt:

Re: Ridley Scott

#94 Post autor: Paweł Stroiński » czw paź 17, 2013 23:11 pm

Ale kiedy zaczynał pracę z Ridleyem, Streitenfeld chyba jeszcze nie był z Delpy...

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60020
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: Ridley Scott

#95 Post autor: Adam » czw paź 17, 2013 23:13 pm

ofijalnie z nią jest jakieś 8 lat. nie patrzę w kalendarz kiedy ze Scottem zaczynał, al to i tak nie ma żadnego znaczenia.
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Paweł Stroiński
Ridley Scott
Posty: 9347
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
Lokalizacja: Spod Warszawy
Kontakt:

Re: Ridley Scott

#96 Post autor: Paweł Stroiński » czw paź 17, 2013 23:15 pm

Adam pisze:
Paweł Stroiński pisze:"przecież Ridleyowi się nie odmawia".
to takie pijarowsko-ablowe gadanie którego nie lubię. oczywiście że się odmawia tylko trzeba mieć jaja i nie patrzyć na sprawę tylko z perspektywy czeku - prosty przykład z naszego podwórka - Idziak. Odmawiał Scottowi 2 razy. Za 3 razem już go Ridley nie poprosił i już nigdy nie poprosi. I jakoś się dało.

Marc był nikim a kasiorę zbijała jego laska, w miarę uznana aktorka. Więc podłapał kontakt do reżysera jadącego na swoim nazwisku, za co zarobił grubą kasę i tyle. Nie chciał się ogona puścić, więc został odcięty sam po chwili i tyle.
Tylko że jak masz jaja, to żadnej kariery nie zrobisz. W pozycji, w jakiej był Streitenfeld... Po prostu się nie odmawia. Gdzie Idziak, a gdzie Streitenfeld? Pomijając różnicę talentów, to jeszcze zwróć prostą uwagę, że Idziak może w tej chwili brać, co chce, żyć z czego będzie miał.
Adam pisze:ofijalnie z nią jest jakieś 8 lat. nie patrzę w kalendarz kiedy ze Scottem zaczynał, al to i tak nie ma żadnego znaczenia.
To w tym samym czasie zaczynał pisać dla Ridleya (swoją drogą, wychodzi na to, że pierwsza współpraca Ridley/Streitenfeld to... odrzut Marianellego).

Awatar użytkownika
Tomek
Redaktor Kaktus
Posty: 4257
Rejestracja: pn maja 02, 2005 21:43 pm
Kontakt:

Re: Ridley Scott

#97 Post autor: Tomek » czw paź 17, 2013 23:29 pm

Adam pisze:Marc zrobił parę fajnych rzeczy fragmentarycznie, i więcej nie mógł zrobić - miał za mało doświadczenia, za słabą bazę własnych ludzi, został od razu rzucony na głęboką wodę... stąd też to nie mogło się dobrze skończyć. za dawanie dupy czy robienie kawy można dostać duży projekt. owszem. tylko samo jego dostanie nie gwarantuje nic. trzeba mieć to z kim robić, jak i mieć jakiekolwiek pojęcie. niejednego w usa stać żeby sobie kupić za własne pieniądze angaż. tylko trzeba mieć jakieś pojęcie i umiejetności jak to wykonać, bo sam stołek, nazwisko w napisach i podanie konta do przelewu nie zrobią samoczynnie jakiejkolwiek muzy.
Co najdoskonalej udowodnił fatalny "Robin Hood", czyli najbardziej transparentny przykład braku i umiejętności i talentu w historii krótkiej 'kariery' Marca S.
No ale to też wina Ridleya, bo nie dość że stary to już chyba głuchy wtedy też był :D Przy całym moim szacunku dla jego mega-osiągnięć...
Obrazek

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60020
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: Ridley Scott

#98 Post autor: Adam » czw paź 17, 2013 23:31 pm

czekamy jak się z Pampersem rozwinie sprawa. Może Mark powróci w chwale :P
#FUCKVINYL

Mefisto

Re: Ridley Scott

#99 Post autor: Mefisto » pt paź 18, 2013 00:33 am

Paweł Stroiński pisze:Gdzie Idziak, a gdzie Streitenfeld? Pomijając różnicę talentów, to jeszcze zwróć prostą uwagę, że Idziak może w tej chwili brać, co chce, żyć z czego będzie miał.
Sorry, ale Idziak to debil z tym odmawianiem (a i w ogóle wali co chwila ostre suchary) - od BHD nie zrobił tak naprawdę nic. Słaba Bitwa warszawska vs Ridley Scott? Nigga please!

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 34961
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: Ridley Scott

#100 Post autor: Wawrzyniec » pt paź 18, 2013 00:35 am

Za jedno arcydzieło Scotta to ja jestem go gotowy całować po stopach, ale niestety ostatni naprawdę bardo dobry jego film to "Black Hawk Down". A ile to już lat temu. "American Gangster" był tylko dobry. I w sumie to chyba najlepszy score jaki Streitenfeld stworzył. Ale i tak Marc sporo osiągnął. W sumie ma już ponoć własne studio nagraniowe, jest ze znaną aktorką. Może sobie spokojnie żyć i od czasu do czasu tam jakąś muzykę do jakiegoś filmu napisać. Oczywiście oceniam życiowo, a nie z perspektywy kompozytora muzyki filmowej, którym i tak na początku nie marzył jakoś specjalnie zostać.

P.S. Idziak to bufon i tyle w temacie.
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Templar

Re: Ridley Scott

#101 Post autor: Templar » pt paź 18, 2013 00:39 am

Jak Idziak ma już sporo kasy to po co ma, że tak powiem zapierdalać u Scotta? :P Jakbym zarobił tyle, że już by mi starczyło na całe życie to też bym olewał propozycje czy to od Scotta, czy to od Spielberga, czy też od Nolana, chyba, że coś by mi się spodobało :P

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 34961
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: Ridley Scott

#102 Post autor: Wawrzyniec » pt paź 18, 2013 00:42 am

Templar pisze:Jakbym zarobił tyle, że już by mi starczyło na całe życie to też bym olewał propozycje czy to od Scotta, czy to od Spielberga, czy też od Nolana, chyba, że coś by mi się spodobało :P
Okropne podejście jak i stosunek do własnej pracy i to takiej pracy w takiej branży :? :| . :shock:
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Templar

Re: Ridley Scott

#103 Post autor: Templar » pt paź 18, 2013 00:51 am

A tam okropne, często prawdziwe, chyba, że komuś na sławie też zależy to dalej robi :P A niektórym to wystarczy jeden duży projekt i można się już opierdalać do końca życia :P

Mefisto

Re: Ridley Scott

#104 Post autor: Mefisto » pt paź 18, 2013 00:56 am

Templar pisze:Jakbym zarobił tyle, że już by mi starczyło na całe życie to też bym olewał propozycje czy to od Scotta, czy to od Spielberga, czy też od Nolana, chyba, że coś by mi się spodobało :P
jak Bitwa Warszawska? C'mon. Facet się zaczął i skończył na Scottcie tak naprawdę. To dobry operator, ale gdyby nie BHD, to mógłby trawę kosić.

Templar

Re: Ridley Scott

#105 Post autor: Templar » pt paź 18, 2013 01:10 am

Mefisto pisze:jak Bitwa Warszawska? C'mon. Facet się zaczął i skończył na Scottcie tak naprawdę. To dobry operator, ale gdyby nie BHD, to mógłby trawę kosić.
Może po znajomości robił, poza tym zdjęcia i muzyka to najlepsze rzeczy tego filmu, świetne 3D, jedne z lepszych jakie widziałem.

ODPOWIEDZ