JOHN CARTER - Michael Giacchino
Re: JOHN CARTER - Michael Giacchino
Bo to jest taka sprawna, oldschoolowa, widowiskowa przygodówka, z ubiegłorocznych blockbusterów, bardziej mi się podobała od The Amazing Spider-Man, The Dark Knight Rises, Snow White and the Huntsman czy nawet Brave i szkoda, że nie będzie kolejnych części.
Re: JOHN CARTER - Michael Giacchino
Te pomysły są sprzed 100 lat, a poza tym to prymitywni mieszkańcy Marsa, więc nie wiem czego wymagałeśWojtek pisze:Całkiem przyjemny, podobał mi się, mimo np. trochę archaicznego designu strojów mieszkańców Marsa (takie zbroje kojarzą mi się albo z golden age'm, albo z latami 80tymi).

leave Dejah alone!Lynn Collins jest całkiem ładna, ale w tym filmie kompletnie tego nie widać.

hmm... Star Wars? Indiana Jones? Wszystkie co prawda bazują na setkach innych, obecnych już wcześniej w popkulturze rzeczy, ale same w sobie są wystarczająco oryginalne. Carter niestety miał ten niefart, że przez wiele lat nie udało się go sfilmować, za to praktycznie wszystkie pojedyńcze elementy tej przygody wykorzystano w innych filmach, stąd teraz lekki smrodek trupa.Nie rozumiem natomiast jednej rzeczy: Upartego powtarzania, ze ten film jest spóźniony o 40 lat. Spóźniony na co? Na rewolucję w kinie? A to tutaj się zgodzę, zresztą, naprawdę nie wiem, jaki film musiano by nakręcić, by do jakiejś rewolucji w dziedzinie sci-fi czy przygody dokonać.
Ale Avatar broni się właśnie tą rewolucją techniczną - gdyby nie było takiego szumu wokół 3D, to Cameron może z 200 baniek by uzbierał (o ile w ogóle by nakręcił to w 2D). Poza tym sama historia jest jednak znacznie prostsza jak u Cartera.Taki Avatar jedzie na scenariuszu przepisywanym od 20 lat do różnych filmów, a nie przeszkadzało to w zachwytach nad nim (mało tego, niektórzy go traktują jak przełom czy kamień milowy - poza użyciem 3D, nie ma w nim absolutnie nic przełomowego, nie więcej niż w takim właśnie Carterze).
Re: JOHN CARTER - Michael Giacchino
i utalentowana. to wszystko po tatusiuWojtek pisze:Lynn Collins jest całkiem ładna

#FUCKVINYL
Re: JOHN CARTER - Michael Giacchino
Lynn Collins, a nie Lily CollinsAdam pisze:i utalentowana. to wszystko po tatusiuWojtek pisze:Lynn Collins jest całkiem ładna

- Wojteł
- John Williams
- Posty: 9893
- Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
- Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody
Re: JOHN CARTER - Michael Giacchino
Wiesz, Władca Pierścieni też swoje lata ma i prymitywnych kultur tam nie brakuje, a jednak zbroje żadnej z ras nie wyglądają zwyczajnie kiczowato, jak w CarterzeMefisto pisze:Te pomysły są sprzed 100 lat, a poza tym to prymitywni mieszkańcy Marsa, więc nie wiem czego wymagałeśWojtek pisze:Całkiem przyjemny, podobał mi się, mimo np. trochę archaicznego designu strojów mieszkańców Marsa (takie zbroje kojarzą mi się albo z golden age'm, albo z latami 80tymi).


Tak, ale chodziło mi o to, jaki film teraz musiano by nakręcić, żeby stworzyć rewolucję w gatunkuMefisto pisze:hmm... Star Wars? Indiana Jones? Wszystkie co prawda bazują na setkach innych, obecnych już wcześniej w popkulturze rzeczy, ale same w sobie są wystarczająco oryginalne. Carter niestety miał ten niefart, że przez wiele lat nie udało się go sfilmować, za to praktycznie wszystkie pojedyńcze elementy tej przygody wykorzystano w innych filmach, stąd teraz lekki smrodek trupa.Nie rozumiem natomiast jednej rzeczy: Upartego powtarzania, ze ten film jest spóźniony o 40 lat. Spóźniony na co? Na rewolucję w kinie? A to tutaj się zgodzę, zresztą, naprawdę nie wiem, jaki film musiano by nakręcić, by do jakiejś rewolucji w dziedzinie sci-fi czy przygody dokonać.

Haha Śląsk węgiel zadupie gwara
- kiedyśgrześ
- + W.A. Mozart +
- Posty: 6087
- Rejestracja: sob lip 09, 2011 12:05 pm
Re: JOHN CARTER - Michael Giacchino
Kurde, już zapomniałem, że taki film był
Swoją drogą płyta z muzą to w plastiku wyszła, bo ta którą kupiłem za cztery funciaki z hakiem w plastiku, a tak mi chodzi po głowie, ze ktoś pisał dawno temu o digi

Swoją drogą płyta z muzą to w plastiku wyszła, bo ta którą kupiłem za cztery funciaki z hakiem w plastiku, a tak mi chodzi po głowie, ze ktoś pisał dawno temu o digi

Re: JOHN CARTER - Michael Giacchino
W plastiku, nie pamiętam, aby ktoś pisał o digipaku 

- kiedyśgrześ
- + W.A. Mozart +
- Posty: 6087
- Rejestracja: sob lip 09, 2011 12:05 pm
- kiedyśgrześ
- + W.A. Mozart +
- Posty: 6087
- Rejestracja: sob lip 09, 2011 12:05 pm
Re: JOHN CARTER - Michael Giacchino
TRON SE jest w digi, co więcej jednopłytówka też gdzieś w laserunkowym digi wyszła, bo widziałem, myślałem, że w US, ale mam taką i nieAdam pisze:dokładnie. to disney więc jakie digi.

Re: JOHN CARTER - Michael Giacchino
wyjątek
ps - tron se w foliaczu za niedługo puszczam w eter 


#FUCKVINYL
Re: JOHN CARTER - Michael Giacchino
Po 1: LOTR to trochę inne środowisko, inna maniera i inne "czasy".Wojtek pisze:Wiesz, Władca Pierścieni też swoje lata ma i prymitywnych kultur tam nie brakuje, a jednak zbroje żadnej z ras nie wyglądają zwyczajnie kiczowato, jak w CarterzeMogli je albo mniej oldschoolowo zaprojektować, albo chociaż je nieco postarzyć, żeby nie waliły blaskiem po oczach i nie wyglądały, jak nigdy nieużywane funkiel-nówki z taśmy produkcyjnej
Po 2: nie bardzo wiem do czego teraz konkretnie pijesz, ale jak np do strojów jaśnie oświeconych księżniczek i królów, to mało trafione

No i właśnie Carter nie jest rewolucją, gdyż powstał za późno.Władca i Indiana były rewolucją dla kina sci-fi i przygodowego w swoim czasie, a ostatnią wielką, epicką produkcją wyznaczającą nowe trendy był chyba Włada Pierścieni.
A równolegle (mniej więcej) z LOTRem także Matryca
- Wojteł
- John Williams
- Posty: 9893
- Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
- Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody
Re: JOHN CARTER - Michael Giacchino
Piję do stroju zwykłych żołnierzy, którzy od lat toczą ze sobą walki - po pierwsze, jak już wspomniałem, ten dezajn trąci myszką, a po drugie te zbroje wyglądają, jakby nigdy nie brały udziału w żadnej walce - jakby wojna na Barsoomie zaczęła się dwa dni przed akcją filmuMefisto pisze:Po 2: nie bardzo wiem do czego teraz konkretnie pijesz, ale jak np do strojów jaśnie oświeconych księżniczek i królów, to mało trafioneZ kolei cała reszta miała stroje odpowiednie do swoich "żyć"

Tak, ale też ten film przecież nawet nie starał się być rewolucją, bo nie miał szans nią być - wszystkie rewolucyjne elemnty od dawna bujały się ki nie -nie wiem więc, dlaczego tak to się podkreśla na każdym kroku, jakby największą jego porażką było to, że nie udało mu się przeprowadzić wielkiej rewolucji, tak, jak planował.Mefisto pisze:No i właśnie Carter nie jest rewolucją, gdyż powstał za późno.
Haha Śląsk węgiel zadupie gwara
Re: JOHN CARTER - Michael Giacchino
Może zrobili sobie nowe - ileż można się napieprzać w znoszonych pancerzachWojtek pisze:zbroje wyglądają, jakby nigdy nie brały udziału w żadnej walce - jakby wojna na Barsoomie zaczęła się dwa dni przed akcją filmu

Pierwsze słyszę, że na każdym kroku, ale z drugiej strony trudno się dziwić, bo gdyby ten film wyszedł np 20 lat temu to byśmy dziś inaczej gadaliTak, ale też ten film przecież nawet nie starał się być rewolucją, bo nie miał szans nią być - wszystkie rewolucyjne elemnty od dawna bujały się ki nie -nie wiem więc, dlaczego tak to się podkreśla na każdym kroku
