Najlepsza współczesna muzyczna trylogia
- Marek Łach
- + Jerry Goldsmith +
- Posty: 5671
- Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
- Lokalizacja: Kraków
no oki ale piszesz o starych star warsach.. i tu pełna zgoda że z lotrem mogą walczyć.. ale nowa trylogia to padaka - lucas obraża swoje stare dzieła, a pod względem muzycznym ustępuje starej wyraźnie.. 2 szlagiery jak Duel of the fates i Across the stars wiosny nie cyznią.. bierze się całokształt
#FUCKVINYL
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 34960
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Spokojnie, ja się tym tak wszystkim wielce nie przejmuję. Ale dziękuję za wstawiennictwo. Swoje zdanie mam i przy nim pozostanę i swego gustu muzycznego nie zmienię, przykro mi. Tylko to nie ja rozpętałem tą całą burzę. I żadnego offtopa tutaj nigdzie nie zrobiłem, aby było jasno. Starałem się tylko merytorycznie wytłumaczyć o co mi chodzi i co budzi moje wątpliwości i zastrzeżenia.bladerunner20 pisze:Zostawcie Maćka w spokoju
Z drugą częścią zdania mogę się zgodzić.Za to nowa odpada w przedbiegach i nie ma więcej co tu się spierać bez sensu.
#WinaHansa #IStandByDaenerys
Ale nikt nie każe zmieniać Ci gustu muzycznego, bo i jaki miałoby to sens? Po prostu nie przyjmuj tej tendencyjnej ankiety jako niewiadomo jakiej wyroczni i nie oburzaj się święcie o to, że bardziej w cenie jest Władca niż Nowa Trylogia. Widocznie Shore bardziej trafia w gusta odbiorców niż Williams. Poza tym Shore włożył nieporównywalnie więcej roboty w stworzenie Trylogii Władcy niż Williams w SW 1-3 i sądzę, że za to też jest doceniany. Wystarczy tylko spojrzeć ile różnych motywów napisał na potrzeby tych 3 albumów oraz jak nimi operuje w utworach, ale do tego trzeba by przesłuchać dość dokładnie całe 10 godzin muzyki napisanej dla Władcy.Wawrzyniec pisze: Spokojnie, ja się tym tak wszystkim wielce nie przejmuję. Ale dziękuję za wstawiennictwo. Swoje zdanie mam i przy nim pozostanę i swego gustu muzycznego nie zmienię, przykro mi. Tylko to nie ja rozpętałem tą całą burzę. I żadnego offtopa tutaj nigdzie nie zrobiłem, aby było jasno. Starałem się tylko merytorycznie wytłumaczyć o co mi chodzi i co budzi moje wątpliwości i zastrzeżenia.
- muaddib_dw
- Zdobywca Oscara
- Posty: 3237
- Rejestracja: wt lis 24, 2009 16:40 pm
- Lokalizacja: Kargowa
Pisząc "gdyby nowe SW były na poziomie starych" miałem na myśli filmy i tu wszystkimi kończynami się podpisze, że LOTR filmowo jest lepszy od SW i kropka. Dzięki filmowi muzyka znacznie zyskuje. Ja sam śmiałem się i czułem zażenowanie po wyjściu z kina po TPM, jedynie do muzyki nie miałem zastrzeżeń. Banał i dziecinada Lucasa przelana na ekran nie są jednak powodem aby jechać po tak zasłużonym w branży Williamsie jak po chłopcu co nawiasem jest nagminne na tym forum.
- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26547
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Taaa... Łachu to sędziwy starzec z długą siwą brodą.dziekan pisze:A Pan ma...gdzies tak ok.50lat jesli wolno spytac?
Bo najstarszy z naszego grona jest Marek Łach,który bardzo lubi Desplata i troche arogancko sie Pan zachował w stosunku do poczciwego staruszka

"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
do tego, ponoć, większy alkoholik odemnieKoper pisze:Taaa... Łachu to sędziwy starzec z długą siwą brodą.dziekan pisze:A Pan ma...gdzies tak ok.50lat jesli wolno spytac?
Bo najstarszy z naszego grona jest Marek Łach,który bardzo lubi Desplata i troche arogancko sie Pan zachował w stosunku do poczciwego staruszka

#FUCKVINYL
- muaddib_dw
- Zdobywca Oscara
- Posty: 3237
- Rejestracja: wt lis 24, 2009 16:40 pm
- Lokalizacja: Kargowa
[A Pan ma...gdzies tak ok.50lat jesli wolno spytac?
Bo najstarszy z naszego grona jest Marek Łach,który bardzo lubi Desplata i troche arogancko sie Pan zachował w stosunku do poczciwego staruszka ]
A gdzie tam 50, mam ponad 500 a na palcu pierścień z wygrawerowanym "Jedyny by wszystkich za morde trzymać i jak komponować przykład dawać, bowiem jest tylko jeden mistrz, jedyny absolutny ON - Williams John"
Tak na serio to podobnie jak Marek Desplata, ja lubie bardzo Johna a mimo to arogancja w jego strone skierowana leje się na tym forum z siła wodospadu. Nie mogę pozostac wobec tego obojętnym. Poniosło mnie troche bije sie w pierś, kolego Marku - PEACE. Nie to było moim zamiarem.
Uważam, że przepaść pomiędzy obiema kompozycjami jest wielce przesadzona jest wodą na młyn dla tych co szydzą z Johna jest krzywdząca i nieadekwatna do rzeczywistości.
Przytoczę kilka uczciwych wypowiedzi pod tym postem:
- Wawrzyniec [Dwie arcygenialne trylogie muzyczne. Dwa przykłady geniuszu muzycznego, bliskiego boskości! Dwie muzyczne trylogie, które ubóstwiam. Głosując na jedną każę drugą i na odwrót. ],
- lis 23 [Trudny wybór .... ],
- ja [Reasumując myślę, że obie trylogie muzycznie są na swój sposób najlepsze...ze względu na to że kocham książki Tolkiena i filmy, dzieło Shore'a w synergii z obrazem jest genialne lecz głos dostaje wiadomo kto ],
- Wojtek [Obie te ścieżki zasługują na miano najlepszej, Wp jak już mówiłem - tematyka, orkiestracje etc, a SW chociażby za tematy przewodnie do każdej części, wspaniałe partie dęciaków choćby w the flag parade czy the tide turns i wiele innych rzeczy,zresztą nie ma sensu tego porównywać bo to dwa kompletnie rózne światy zarówno filmowo jak i muzycznie.
],
I tak to powinno wyglądać a nie epatować jakąś maga przepaścią. Cieszyć się należy, że Shore skomponował tak wielką muzyke a porównywanie jej do "przegranej" no cóz świadczy tylko o kunszcie tego drugiego. Mam nadzieję ży tym razem nikt z szanownego grona nie poczuł sie ugodzony.
Bo najstarszy z naszego grona jest Marek Łach,który bardzo lubi Desplata i troche arogancko sie Pan zachował w stosunku do poczciwego staruszka ]
A gdzie tam 50, mam ponad 500 a na palcu pierścień z wygrawerowanym "Jedyny by wszystkich za morde trzymać i jak komponować przykład dawać, bowiem jest tylko jeden mistrz, jedyny absolutny ON - Williams John"

Tak na serio to podobnie jak Marek Desplata, ja lubie bardzo Johna a mimo to arogancja w jego strone skierowana leje się na tym forum z siła wodospadu. Nie mogę pozostac wobec tego obojętnym. Poniosło mnie troche bije sie w pierś, kolego Marku - PEACE. Nie to było moim zamiarem.
Uważam, że przepaść pomiędzy obiema kompozycjami jest wielce przesadzona jest wodą na młyn dla tych co szydzą z Johna jest krzywdząca i nieadekwatna do rzeczywistości.
Przytoczę kilka uczciwych wypowiedzi pod tym postem:
- Wawrzyniec [Dwie arcygenialne trylogie muzyczne. Dwa przykłady geniuszu muzycznego, bliskiego boskości! Dwie muzyczne trylogie, które ubóstwiam. Głosując na jedną każę drugą i na odwrót. ],
- lis 23 [Trudny wybór .... ],
- ja [Reasumując myślę, że obie trylogie muzycznie są na swój sposób najlepsze...ze względu na to że kocham książki Tolkiena i filmy, dzieło Shore'a w synergii z obrazem jest genialne lecz głos dostaje wiadomo kto ],
- Wojtek [Obie te ścieżki zasługują na miano najlepszej, Wp jak już mówiłem - tematyka, orkiestracje etc, a SW chociażby za tematy przewodnie do każdej części, wspaniałe partie dęciaków choćby w the flag parade czy the tide turns i wiele innych rzeczy,zresztą nie ma sensu tego porównywać bo to dwa kompletnie rózne światy zarówno filmowo jak i muzycznie.
],
I tak to powinno wyglądać a nie epatować jakąś maga przepaścią. Cieszyć się należy, że Shore skomponował tak wielką muzyke a porównywanie jej do "przegranej" no cóz świadczy tylko o kunszcie tego drugiego. Mam nadzieję ży tym razem nikt z szanownego grona nie poczuł sie ugodzony.
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 34960
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Ładnie napisane:) Też ubolewam, że do tego wszystkiego doszło. Mimo to ja swego zdania nie zmienię. I ja swoje zdanie o "Lord of the Rings" zarówno filmie jak i muzyce, mam jakie mam, zaliczam się do mniejszości wiem, ale jest mi w niej dobrze. A o "Star Wars" mam takie zdanie jakie mam i jego też nie zmienię. I niech tak zostanie.

Dziękuję za wykorzystanie mego cytatu, ale ja tutaj akurat nie odnosiłem się do "Trylogii Shore'a", tylko Davisa. Przykro mimuaddib_dw pisze:- Wawrzyniec [Dwie arcygenialne trylogie muzyczne. Dwa przykłady geniuszu muzycznego, bliskiego boskości! Dwie muzyczne trylogie, które ubóstwiam. Głosując na jedną każę drugą i na odwrót. ],

#WinaHansa #IStandByDaenerys
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 14342
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Nie do końca się zgodzę gdyż dla mnie osobiście nowa trylogia / muzycznie / jest bardziej słuchalna od starej - bardzo lubię ,np." The Phantom Menace " - the ultimate edition a complete dajmy na to " The Empire Stricker Back " mnie nuży ...Gdyby nowe SW były na poziomie starych inaczej byście śpiewali
Podobnie jest u mnie ze starą trylogią SW na CD - lubię wiele fragmentów ale całość jest - moim zdaniem,zbyt ilustracyjna.Choć uwielbiam muzykę z LOTR zwłaszcza z FOTR to jedynie w filmie mogę się nią upajać na płytach zaczyna się robić monotonie (wyj FOTR) dla tego do niej nie wracam na CD.
I tu się też nie zgodzę bo dla mnie " The Phantom Menace " jest najlepszą częścią nowej trylogii / dobre aktorstwo / Nesson /,widowiskowość,najlepiej dopracowane efekty specjalne / totalnym dnem jest za to " Attack of the Clones " / nudna,durna fabuła i niedopracowane efekty specjalne/ poza finałową batalią na Genosis / - a " Revange of the Sith " jest gdzieś pomiędzy / durna fabuła ale końcówka filmu jest świetna i fajnie łączy nowe ze starym - podobnie,zresztą jest z muzyką /.Ja sam śmiałem się i czułem zażenowanie po wyjściu z kina po TPM, jedynie do muzyki nie miałem zastrzeżeń.
Ja myślę że tu nie chodzi o kompozytorów,to nie jest pojedynek Williams - Shore - chodzi tu o same filmy i o ich tematykę:
co do muzycznej strony nowych SW można było mieć jakieś przypuszczenia,nadzieje gdyż znane już były wcześniejsze odsłony muzyczne do starej trylogii / choć Williams w paru miejscach nas zaskoczył,np.Duel of the Fates / - w przypadku trylogii " LOTR " nic nie było wiadomo / krążyły nawet pogłoski o tym że muzykę skomponować miał Wojciech Kilar / a nazwisko Shore było mi wcześniej w ogóle nieznane ...
Myślę że niezależnie kto skomponowałby muzykę do filmowej trylogii Jacksona,ciążyłaby na nim wielka odpowiedzialność i wielkie nadzieje,których kompozytor po prostu nie mógł pogrzebać i zawieść - tak więc te soundtracki były skazane na sukces ze względu na monumentalność i popularność dzieła,które miały one ilustrować.
Tak więc wydaje mi się że nie oceniamy tutaj kompozytorów a ich dzieła a poprzez pryzmat wyjątkowości / pierwsza ekranizacja/fabularna / / i monumentalności,Władca Pierścieni bije nową trylogię SW na głowę,także muzycznie - bo możliwości i geniusz Williamsa już znaliśmy i wiedzieliśmy że nie zawiedzie naszych oczekiwań,ale to Shore nas zaskoczył swoim dziełem.
Ostatnio zmieniony śr mar 24, 2010 15:37 pm przez lis23, łącznie zmieniany 1 raz.
ciekawe ileż jeszcze takich jak ten mądrych i rzeczowych doprawdy komentów musi być żeby Wawrzyniec przestał myśleć w tej ankiecie klapkami fanboja..lis23 pisze:Tak więc wydaje mi się że nie oceniamy tutaj kompozytorów a ich dzieła a poprzez pryzmat wyjątkowości / pierwsza ekranizacja/fabularna / / i monumentalności,Władca Pierścieni bije nową trylogię SW na głowę,także muzycznie - bo możliwości i geniusz Williamsa już znaliśmy i wiedzieliśmy ze nie zawiedzie naszych oczekiwań,ale to Shore nas zaskoczył swoim dziełem.

#FUCKVINYL
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 34960
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Po "LOL" "offtop", teraz najpopularniejszym słowem na forum jest "fanboy".
Oczywiście, że lis23 mądrze napisał i akurat mój skurczony i niewielki umysł to rozumie.
Tylko nie wymagajcie ode mnie "fanboya" "Star Wars", który na "The Phantom Menace" był 2x razy w kinie na "Attack of the Clones" 3x w kinie w tym 2x w jeden dzień i 6x razy na "Revenge of the Sith", że nagle będę tutaj wielce obiektywny. Jest to moja ulubiona seria filmowa, dzięki której zostałem miłośnikiem-amatorem muzyki filmowej (możecie więc winić Lucasa i Williamsa, że się tutaj na forum udzielam), więc głosuję (mimo, że nie zagłosowałem) sercem, a nie rozumem. W końcu muzyka to sztuka, której nie da się naukowo określić i pojąć. A jak ktoś ma z moją fanboyowatością problem to najmocniej przepraszam.
Oczywiście, że lis23 mądrze napisał i akurat mój skurczony i niewielki umysł to rozumie.
Tylko nie wymagajcie ode mnie "fanboya" "Star Wars", który na "The Phantom Menace" był 2x razy w kinie na "Attack of the Clones" 3x w kinie w tym 2x w jeden dzień i 6x razy na "Revenge of the Sith", że nagle będę tutaj wielce obiektywny. Jest to moja ulubiona seria filmowa, dzięki której zostałem miłośnikiem-amatorem muzyki filmowej (możecie więc winić Lucasa i Williamsa, że się tutaj na forum udzielam), więc głosuję (mimo, że nie zagłosowałem) sercem, a nie rozumem. W końcu muzyka to sztuka, której nie da się naukowo określić i pojąć. A jak ktoś ma z moją fanboyowatością problem to najmocniej przepraszam.
#WinaHansa #IStandByDaenerys