Koper pisze:Po obejrzeniu filmu stwierdzam
I jak wrażenia? Pewnie do tej pory nie możesz wyjść z wrażenia nad pomysłowością scenarzystów. Ogromna planeta niszczące inne planety, to jest pomysł, szkoda że Lucas na coś takiego nie wpadł
Koper pisze: zaś Wawrzek trochę przesadza z narzekaniem, choć poniekąd rozumiem żale na brak naprawdę pamiętnego tematu (swoją drogą ROTJ chyba nie miało nowego tematu-szlagieru również: po Nowej Nadziei cały świat nucił temat z czołówki, po Imperium Kontratakuje marsz imperialny a po Powrocie Jedi? Chyba podobnie jak tutaj nie było niczego takiego "przebojowego" do nucenia, co nie znaczy, że nie było tematów).
I tak i nie, gdyż temat/marsz Ewoków jest fajny i skoczny i da się go ponucić. Motyw Jabby jest charakterystyczny, plus ja sam oglądając po raz pierwszy Powrót Jedi od razu zwróciłem uwagę na temat. To wręcz satanistyczne mruczenie, jest dla mnie genialne, ale wiadomo ja uwielbiam Imperatora.
Plus Powrót Jedi to może nawet mniej score nowych tematów, ale jak te stare są wykorzystane, plus wielkich muzycznych momentów. Przybycie Imperatora, czyli genialne połączenie Marszu Imperialnego z tematem Imperatora. Pierwszy atak na II Gwiazdę Śmierci z wychodzącymi z hiperprzestrzeni statkami Rebelii. Czy wreszcie sam fakt, że Bitwa o Endor to ciągły action score i to naprawdę świetny.
I naturalnie słynne kilka sekund, które kocham ponad wszystko i nie jestem w tym osamotniony.
Plus potem piękna aranżacja Marszu Imperialnego w scenie ściągania maski Vadera.
Doskonały temat Mocy podczas palenia zbroi Vadera, czy wreszcie piękne finałowa muzyka (z 1997 roku) i wszystko składa się na wspaniały finał... który potem okazuje się gówno warty. Gdyż 30 lat minęło a BiedaImperium dalej naparza się z jakimś Ruchem Oporu (przed czym?) (normalnie wojna 30letnia), BiedaImperium dalej rozwala planety, w związku Hana z Leią nie wyszło i Han bohater Rebelii wrócił do szmuglowania, R2-D2 po prostu się wyłączył, a bohaterski Luke, który nigdy nie zostawiłby swoich przyjaciół i by zawsze gotowy na poświęcenia, po problemach wychowawczych z emodzieciakiem po prostu się poddał. Yeah, Star Wars...

...

...

...
Koper pisze:Ale błagam - nie dorabiajcie na siłę ideologii do tego jak to niby muzyka pięknie obrazuje pseudogłębokie postaci z filmu-kalki "Nowej Nadziei" a zwłaszcza tej reinkarnacji Mocy w ciele młodszej (i mniej atrakcyjnej, sorry) siostry Keiry Knightley.
Oj, Koper nie bądź taki, jeszcze ktoś pomyśli, że nie lubisz Rey. I też nie pisz, że jest postać kalka z Nowej Nadziei. Nie Rey jest lepsza, jest jak połączenie Luke'a, Hana, Lei, Obi-Wana i C-3PO (gdyż jako jedyna rozumie język droidów) w jednym. Plus jak można jej nie lubić, toż to cud dziewczyna, umie walczyć, doskonale posługuje się świetlnym mieczem, blasterem (mimo że trzyma je po raz pierwszy w ręce), doskonale manewruje Sokołem Millenium i potrafi go od razu naprawić lepiej od Hana Solo, a więc jest doskonałym mechanikiem, ma piękniejszy brytyjski akcent od wspomnianej Keiry Knightley i nie trzeba jej trzymać za rękę.
Plus ponoć to jedna z najlepszych postaci w Sadze, gdyż tylko do niej napisany temat pasuje w 100%. Nie to co, do tych wszystkich innych postaci z całej serii....
Tak, tak trochę prowokuję Marka i mam nadzieję, że jakoś jednak rozwinie swoją opinię. Nie ma pośpiechu, gdyż wiadomo pewnie większość chce odpocząć po całych imprezach. Ale nie ukrywam, że padły dość mocne słowa, które osobiście są trochę sztyletem w moje fanbojskie serce i na razie dalej tam sterczy. Dlatego też rozwinięcie tezy byłoby mile widziane
A może z drugiej strony Koper ma trochę racji i po prostu niektórych trochę poniosło, nie uwłaczając, gdyż sam tak bym chciał.
