Marek Łach pisze:No właśnie okazuje się, że "jacyś przypadkowi słuchacze" mają marne pojęcie o muzyce filmowej.


Ale przynajmniej tak wielce mi się "Argo" nie spodobało, więc może nie jest ze mną jeszcze tak źle.

Marek Łach pisze:No właśnie okazuje się, że "jacyś przypadkowi słuchacze" mają marne pojęcie o muzyce filmowej.
Ja pierdolę - już nie rób z tego bóg wie jakiego Obywatela Kane'a. Przepięknie wizualny filmik i bardzo dobra, ale trochę na jedno kopyto muzyka, ale całościowo lekko przynudza i to po prostu ładny zbiór obrazków świata współczesnego. Do Koyanisquatsi nie ma startu w każdym razie, a i przekazów podprogowych nie ma tam żadnych. Co więcej, w momencie gdy twórcy zaczynają ingerować w obraz, chcąc przekazać jakieś głębsze "treści" film robi się nieznośnie artsy-partsy (mam tu na myśli scenę z biurowym odchyłem).swordfish pisze:Bo "Samsary" nie można oglądać na komputerze, nawet jak masz ściągniętą wersję Full HD. To należy oglądać w kinie na dużym ekranie i być skupionym na obrazie. Nie są to przypadkowe obrazki, ale są ułożone we właściwej kolejności, tak, aby to Twoje myśli były narratorem tego filmu. No, chyba, że oglądałeś wersję 4K na telewizorze 4K powyżej 60 cali, to wtedy rzeczywiście film nie dla myślących inaczej ...
Ha, bo widzisz, napisałem "co niektórych osób", i nie oburzy się nikt, kto w głębi ducha nie czuje się winny.Wawrzyniec pisze:Jestem trochę w szoku, jak tutaj w sumie większość spokojnie przeszła do porządku dziennego po słowach Marka.![]()
A ja gdzie jestem? Bo ja nie jestem w elicie od ambitnej muzy raczej; ale też wolę ruskie albo japońskie "filmy", niż te z Sashą...Wawrzyniec pisze:Spoko, spoko aż tak źle nie jest.I ja się Marka nie boję.
Ale fakt faktów, że mamy taki podział na elitę z ambitną muzykę i osób aspirujących do tego grona i drugą grupę oglądającą filmy z Sashą Grey.
To nie elita. To układ.Wawrzyniec pisze:Spoko, spoko. Jak wspomniałem, elita to trzy osoby, plus Wojtek i Danielos aspirujący, aby do niej dołączyć.