NAGRODY BRANŻOWE

[Wawrzyniec]

No właśnie okazuje się, że "jacyś przypadkowi słuchacze" mają marne pojęcie o muzyce filmowej.

A tak się staram i ciągle się uczę, aby mieć większe pojęcie.

Ale przynajmniej tak wielce mi się "Argo" nie spodobało, więc może nie jest ze mną jeszcze tak źle.

[hp_gof]

No co, może mam gorsze dni i moja agresja skupiła się na Argo
Argo, fuck yourself!

[Koper]

Okres masz?

[Wawrzyniec]

Jestem trochę w szoku, jak tutaj w sumie większość spokojnie przeszła do porządku dziennego po słowach Marka. Szczerze mówiąc, tym bardziej że bardzo respektuję Marka, czuję się tymi słowami trochę dotknięty i teoretycznie 80% forum też powinna być. Ja rozumiem, że elita to elita, ale inni nie są od razu gorsi.

[Michał Turkowski]

Jaka "elita" Wawrzek ?

To że Maras pisze dobre recki (choć nie raz w mojej opinii dokonuje on duuużych naciąganych nadinterpretacji) to nie znaczy że masz się go bać i przestać coś słuchać albo się dołować tym co on powiedział

[Wawrzyniec]

Spoko, spoko aż tak źle nie jest. I ja się Marka nie boję. Ale fakt faktów, że mamy taki podział na elitę z ambitną muzykę i osób aspirujących do tego grona i drugą grupę oglądającą filmy z Sashą Grey.

P.S. A w ogóle to akurat za "Argo" kotów drzeć nie zamierzam. Są bardziej wartościowe score'y, także z tego roku. Choć score to jak na standardy Desplata całkiem OK.

[Mefisto]

Bo "Samsary" nie można oglądać na komputerze, nawet jak masz ściągniętą wersję Full HD. To należy oglądać w kinie na dużym ekranie i być skupionym na obrazie. Nie są to przypadkowe obrazki, ale są ułożone we właściwej kolejności, tak, aby to Twoje myśli były narratorem tego filmu. No, chyba, że oglądałeś wersję 4K na telewizorze 4K powyżej 60 cali, to wtedy rzeczywiście film nie dla myślących inaczej ...

Ja pierdolę - już nie rób z tego bóg wie jakiego Obywatela Kane'a. Przepięknie wizualny filmik i bardzo dobra, ale trochę na jedno kopyto muzyka, ale całościowo lekko przynudza i to po prostu ładny zbiór obrazków świata współczesnego. Do Koyanisquatsi nie ma startu w każdym razie, a i przekazów podprogowych nie ma tam żadnych. Co więcej, w momencie gdy twórcy zaczynają ingerować w obraz, chcąc przekazać jakieś głębsze "treści" film robi się nieznośnie artsy-partsy (mam tu na myśli scenę z biurowym odchyłem).

[Marek Łach]

Jestem trochę w szoku, jak tutaj w sumie większość spokojnie przeszła do porządku dziennego po słowach Marka.

Ha, bo widzisz, napisałem "co niektórych osób", i nie oburzy się nikt, kto w głębi ducha nie czuje się winny.

[Koper]

Spoko, spoko aż tak źle nie jest. I ja się Marka nie boję. Ale fakt faktów, że mamy taki podział na elitę z ambitną muzykę i osób aspirujących do tego grona i drugą grupę oglądającą filmy z Sashą Grey.

A ja gdzie jestem? Bo ja nie jestem w elicie od ambitnej muzy raczej; ale też wolę ruskie albo japońskie "filmy", niż te z Sashą...
Czuję się wyalienowany.

[Wawrzyniec]

Spoko, spoko. Jak wspomniałem, elita to trzy osoby, plus Wojtek i Danielos aspirujący, aby do niej dołączyć. A reszta to klasa średnia, mieszczaństwo, pospólstwo, plebs i ogólnie wszystko co możliwe. I w niej jest reszta osób, które mogą lubić filmy z Sashą Grey, japońskie, czy ruskie filmy, a nawet niemieckie porno. To bardzo szeroka i barwna grupa.

[Koper]

Spoko, spoko. Jak wspomniałem, elita to trzy osoby, plus Wojtek i Danielos aspirujący, aby do niej dołączyć.

To nie elita. To układ.

[Adam]

i wykształciuchy.

[Wawrzyniec]

Myślałem, że te nominacje podano na dzień przed podaniem nominacji do Oscarów. Czyli już trochę temu.

[Wawrzyniec]

Za soundtracki nie nominują, jak kiedyś, więc chyba nie ma potrzeby. Tym bardziej, że kiedy nominowali to wiele faili mieli.

[Wawrzyniec]

Np. "The Thing" Morricone też nominowali. Mają tam sporo faili.