
Ennio Morricone
Re: Ennio Morricone
podałem dokładnie od kiedy sobie puścić
mówi ogólnie że sposób ilustrowania muzycznego jak i sam film zestarzały się dziś mocno.

#FUCKVINYL
- kiedyśgrześ
- + W.A. Mozart +
- Posty: 6087
- Rejestracja: sob lip 09, 2011 12:05 pm
Re: Ennio Morricone
a kto to jest ten Fabicki żebym ja słuchał co on ma do powiedzenia w dowolnym temacie
udziela się tutaj na forum
nie
to niech spier... 




Re: Ennio Morricone
Czy ja wiem... Leone zostawiał specjalnie miejsce dla Ennia, żeby ten mógł ją wypełnić swoją muzykę. Dziś tego generalnie się nie praktykuje, więc pod tym kątem można stwierdzić, że film się zestarzał.Adam pisze:podałem dokładnie od kiedy sobie puścićmówi ogólnie że sposób ilustrowania muzycznego jak i sam film zestarzały się dziś mocno.
kiedyśgrześ pisze:a kto to jest ten Fabicki żebym ja słuchał co on ma do powiedzenia w dowolnym temacieudziela się tutaj na forum
nie
to niech spier...

Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.
- Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9347
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
- Kontakt:
Re: Ennio Morricone
Biorąc pod uwagę, że film ma konwencję takiej staroświeckiej ballady gangsterskiej, to trudno mi powiedzieć, by ten score był ilustrowany zbyt staroświecko. O to tak naprawdę w tym wszystkim chodziło. To tak, jakbyś powiedział, że Tańczący z wilkami się zestarzał...
Re: Ennio Morricone
Generalnie ten jego argument, że "już się tak nie robi" jest słaby, bo jeśli nawet to co z tego - film nie powstał dzisiaj czy nawet wczoraj.
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.
Re: Ennio Morricone
powiedz to Marasowi obniżającemu oceny za to że się coś zestarzało w filmie sprzed 35 lat 

#FUCKVINYL
- kiedyśgrześ
- + W.A. Mozart +
- Posty: 6087
- Rejestracja: sob lip 09, 2011 12:05 pm
Re: Ennio Morricone
no oczywiście, przeca ten film był formalnie staroświecki gdy powstawałPaweł Stroiński pisze:Biorąc pod uwagę, że film ma konwencję takiej staroświeckiej ballady gangsterskiej, to trudno mi powiedzieć, by ten score był ilustrowany zbyt staroświecko.


- Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9347
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
- Kontakt:
Re: Ennio Morricone
Chyba nie bardzo zrozumiałeś argumentację Marka.
Marek powiedział, że w ostatecznym rozrachunku, w kontekście tego, co Barry zrobił później, było tak, że są score'y lepsze niż Frances, więc jeśli ktoś posiada Tańczącego z wilkami, Frances jest scorem w kolekcji (a nawet do przesłuchania) zbędnym. Czyli, mówiąc wprost - Frances się zestarzała, bo Barry w dalszej części swej kariery zmęczył tę konwencję do imentu, a nawet zdarzały się lepsze score'y od samej Frances. A nie, że było to przestarzałe w swojej epoce, czy zestarzało się jako ilustracja filmowa.
Innymi słowy, Frances nie broni się (bardziej jako album niż jako score filmowy) po trzydziestu pięciu latach, tak jak broni się Tańczący z wilkami, Out of Africa czy Somewhere in Time (które obok Tańczącego ja osobiście uważam za najlepsze w tej stylistyce Barry'ego). Marek nie czepiał się modelu ilustracyjnego jako takiego tylko tego, że Barry potem tak mocno się trzymał pisania w tym stylu.
O Morricone tego powiedzieć się już nie da.
Marek powiedział, że w ostatecznym rozrachunku, w kontekście tego, co Barry zrobił później, było tak, że są score'y lepsze niż Frances, więc jeśli ktoś posiada Tańczącego z wilkami, Frances jest scorem w kolekcji (a nawet do przesłuchania) zbędnym. Czyli, mówiąc wprost - Frances się zestarzała, bo Barry w dalszej części swej kariery zmęczył tę konwencję do imentu, a nawet zdarzały się lepsze score'y od samej Frances. A nie, że było to przestarzałe w swojej epoce, czy zestarzało się jako ilustracja filmowa.
Innymi słowy, Frances nie broni się (bardziej jako album niż jako score filmowy) po trzydziestu pięciu latach, tak jak broni się Tańczący z wilkami, Out of Africa czy Somewhere in Time (które obok Tańczącego ja osobiście uważam za najlepsze w tej stylistyce Barry'ego). Marek nie czepiał się modelu ilustracyjnego jako takiego tylko tego, że Barry potem tak mocno się trzymał pisania w tym stylu.
O Morricone tego powiedzieć się już nie da.
- Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9347
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
- Kontakt:
Re: Ennio Morricone
Nie rozumiem tego argumentu zupełnie. Przecież już od początku wiadomo, że nastrój filmu jest definiowany przez nostalgię...kiedyśgrześ pisze:no oczywiście, przeca ten film był formalnie staroświecki gdy powstawałPaweł Stroiński pisze:Biorąc pod uwagę, że film ma konwencję takiej staroświeckiej ballady gangsterskiej, to trudno mi powiedzieć, by ten score był ilustrowany zbyt staroświecko.![]()
Re: Ennio Morricone
da, bo później zrobił lepsze scory niż ten.Paweł Stroiński pisze:O Morricone tego powiedzieć się już nie da.
#FUCKVINYL
- kiedyśgrześ
- + W.A. Mozart +
- Posty: 6087
- Rejestracja: sob lip 09, 2011 12:05 pm
Re: Ennio Morricone
to jest połowa lat 80-tych, w tym filmie jest mniej cięć montażowych niż średnia na tamte czasy, w tym filmie są płynne przejścia, które wtedy był już passe, obraz (oświetlenie) jest miękki, a wtedy już wszystko wokół było ostre jak żyleta, running time to niemal golden agePaweł Stroiński pisze:Nie rozumiem tego argumentu zupełnie. Przecież już od początku wiadomo, że nastrój filmu jest definiowany przez nostalgię...kiedyśgrześ pisze:no oczywiście, przeca ten film był formalnie staroświecki gdy powstawałPaweł Stroiński pisze:Biorąc pod uwagę, że film ma konwencję takiej staroświeckiej ballady gangsterskiej, to trudno mi powiedzieć, by ten score był ilustrowany zbyt staroświecko.![]()




- Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9347
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
- Kontakt:
Re: Ennio Morricone
No właśnie.
A biorąc pod uwagę, że bardzo powszechnie uważa się Once Upon a Time in America jako jeden z najlepszych score'ów Morricone w całej jego bogatej karierze, że już o historii gatunku nie wspomnę, to argument Adama nie bardzo ma sens.
A biorąc pod uwagę, że bardzo powszechnie uważa się Once Upon a Time in America jako jeden z najlepszych score'ów Morricone w całej jego bogatej karierze, że już o historii gatunku nie wspomnę, to argument Adama nie bardzo ma sens.
- Wojteł
- John Williams
- Posty: 9893
- Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
- Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody
Re: Ennio Morricone
kiedyśgrześ pisze:a kto to jest ten Fabicki żebym ja słuchał co on ma do powiedzenia w dowolnym temacieudziela się tutaj na forum
nie
to niech spier...
Bladu u nas się wypowiada, a jednak żaden z niego autorytet

Haha Śląsk węgiel zadupie gwara
- kiedyśgrześ
- + W.A. Mozart +
- Posty: 6087
- Rejestracja: sob lip 09, 2011 12:05 pm
Re: Ennio Morricone
ale przynajmniej swójWojtek pisze:Bladu u nas się wypowiada, a jednak żaden z niego autorytet

