AMENTomek pisze:"Salamander" jest bardzo fajny, ale wg mnie 'równolgle' wydany (i z tego samego, genialnego dla Goldsmitha 1982 roku) "The Challenge" lepszy. Jednak kotły ponownie w wykonaniu i nagraniu Prażan rządzą. Czasami można mieć leciutkie zarzuty co do tempa (typowe w interpretacjach Goldsmitha), ale ogólnie jest bardzo dobrze.
SALAMANDER - Jerry Goldsmith z TADLOW
- Michał Turkowski
- Zdobywca nieistotnych nagród
- Posty: 1273
- Rejestracja: sob wrz 15, 2012 13:45 pm
Re: SALAMANDER - Jerry Goldsmith z TADLOW
Re: SALAMANDER - Jerry Goldsmith z TADLOW
ja jakoś na ojom nie wyjechałem, więc chyba nie bardzo 
NO CD = NO SALE
- Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9412
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
- Kontakt:
Re: SALAMANDER - Jerry Goldsmith z TADLOW
Zawału też nie dostałeś? 
Re: SALAMANDER - Jerry Goldsmith z TADLOW
też nie
no proszę Was, to przecież tylko jakiś Salamander.. z Jerrego to popuszczam przy The Parachutes z Air Force One. albo przy finale First Knight. albo przy Final Game z Rudego. np.
NO CD = NO SALE
- Michał Turkowski
- Zdobywca nieistotnych nagród
- Posty: 1273
- Rejestracja: sob wrz 15, 2012 13:45 pm
Re: SALAMANDER - Jerry Goldsmith z TADLOW
Proszę CięAdam pisze:też nieno proszę Was, to przecież tylko jakiś Salamander..
"GOODBYES & “END TITLES” jak już tu mówiono to czyste, Goldsmithowskie piękno
Re: SALAMANDER - Jerry Goldsmith z TADLOW
Widzę, że ojomowo-fizjologiczny offtop zaczyna zaśmiecać nawet ten dział forum... Róbcie tak dalej.

- bladerunner22
- Zdobywca Oscara
- Posty: 2808
- Rejestracja: ndz sie 21, 2011 14:16 pm
Re: SALAMANDER - Jerry Goldsmith z TADLOW
solidna muza, czekamy na recenzje, filmu nie pamiętam , przy Car Chase wymiękłem.
Jedna z najpiękniejszych piosenek Lady Pank :
''Zabić Strach''
''Zabić Strach''
- Krzysiek
- Nominacja do odkrycia roku
- Posty: 1245
- Rejestracja: śr gru 07, 2011 16:52 pm
- Lokalizacja: Wrocław od zawsze poddaje się ostatni!
Re: SALAMANDER - Jerry Goldsmith z TADLOW
Świetna, zaskakująca muzyka (filmu nie widziałem). Bardzo różnorodna w tematach. W wykonaniu Prażan czuć moc i dźwięk. Może aż za bardzo, ale to taki a nie inny styl dyrygenta, orkiestry. Słychać, że to Prażanie.
Rozumiem, że orkiestra musi mieć swój układ instrumentów, ale kiedy kolejny raz słyszy się tę samą akustykę i tę samą orkiestrę, to czuję się tak, jak czasem słuchając Kunzela z "jego" orkiestrą.... W ciemno wiem, że to ta a nie inna.
Rozumiem, że orkiestra musi mieć swój układ instrumentów, ale kiedy kolejny raz słyszy się tę samą akustykę i tę samą orkiestrę, to czuję się tak, jak czasem słuchając Kunzela z "jego" orkiestrą.... W ciemno wiem, że to ta a nie inna.
Re: SALAMANDER - Jerry Goldsmith z TADLOW
To dobrze czy źle? Bo niby marudzisz w tym poście, ale chyba jednak wykonanie Prażan doceniasz? 
PS. Jechanie po Prażanach (w świetle ostatnich lat ich dokonań) jest cokolwiek już nudne (i niesprawiedliwe)...
PS. Jechanie po Prażanach (w świetle ostatnich lat ich dokonań) jest cokolwiek już nudne (i niesprawiedliwe)...

- Krzysiek
- Nominacja do odkrycia roku
- Posty: 1245
- Rejestracja: śr gru 07, 2011 16:52 pm
- Lokalizacja: Wrocław od zawsze poddaje się ostatni!
Re: SALAMANDER - Jerry Goldsmith z TADLOW
Doceniam, że wydano tę płytę. Ale kunsztem wydawniczym, czy orkiestrowym to nie jest. Ot, bardzo dobre rzemiosło. Nie "jadę" po Prażanach (nie mogę też napisać czy coś jest źle wykonane czy nie, ponieważ nie ma możliwości porównania jak w muzyce klasycznej) tylko piszę moje odczucia w stosunku do tych wydań, które posiadam. I wydaje mi się, że podałem adekwatny przykład (całkowicie pomijam inny zamysł Kunzela itp - chodzi mi o sam styl orkiestry czy akustykę gdzie wszystko było nagrywane).