Tomek pisze:Ale nie rozumiem, dlaczego dla Ciebie istnieje tylko i wyłącznie takie rozgraniczenie: walczyki/plump a la Desplat a z drugiej strony pumpin a la Tyler/Jablonsky? Przecież kino rozrywkowe można okrasić fantastyczną muzyką z prawdziwego zdarzenia. Podam Ci przykład Could Atlas. Mogło być głęboko, artystycznie a la Desplat/Marianelli, mogło być pseudo-głęboko w drugą stronę z ostinatami a la Zimmer i TRON. A co było? Cudne klasycyzowanie, zapadający w pamięć, emocjonalny temat główny, nucące chóry, muzyka filmowa z prawdziwego zdarzenia, z krwi i kości. Nawet muzyka akcji jest ponad przeciętna - perkusje, smyczkowe rajdy, niski fortepian. I tak, takie rzeczy właśnie robili kiedyś i Jerry i Ennio
Ech, musiałeś wcisnąć tego Jerry'ego i Ennio, ale zapomniałeś o Basilu

Dobra, ale o przeszłości nie ma sensu rozmawiać i skupmy się na teraźniejszości. "Cloud Atlas" rzeczywiście jest niezwykłym scorem, ale jako przykład do tego filmu, gdzie będziemy mieli naparzające się mechy jednak mi średnio pasuje. I choć soundtrack z "Cloud Atlas" ubóstwiam to jako reżyser pewnie nie użyczyłbym go jako temp-tracku do tego typu filmu. Jak już coś to pewnie bardzie skorzystałbym z Kenji Kawaia soundtracka do serii Gundam 00:
http://www.youtube.com/watch?v=Bt_0Lg4-RkE
Tomek pisze:Masz jednak rację, że na razie trzeba poczekać na trailer. Ja tylko mówię, że nie można zaszufladkować czegoś i powiedzieć, że "taki film można zilustrować tylko tak". Na tym polega właśnie piękno tego gatunku, że czasami potrafi zaskakiwać, ale tylko wtedy jeżeli ktoś (reżyser/studio/producenci/kompozytor) będą chcieli nie iść z prądem a pod prąd i jeżeli starczy im odwagi na obronę wizji. Tu mamy jeden składnik do czegoś takiego - reżysera. Niestety inny składnik (kompozytor) nie posiada umiejętności i talentu by stworzyć coś nietuzinkowego. Dlatego, spodziewam się oczywiście poziomu Transformers, ale chodzi mi tylko o to, że można to zrobić inaczej.
Z tego co na razie czytam to del Toro zadowolony jest ze współpracy z Djawadim i twierdzi, że uwielbia "Iron Mana" i "Game of Thrones". Nie wiadomo oczywiście na ile to prawda, a na ile dobry PR czy też chęć pocieszenia się, gdyż ponoć przymierzany do tego projektu był Hans Zimmer.
Del Toro wspominał coś o rosyjskim rapie, a więc może jednak będzie nietuzinkowo
Niech stracę, ale z ciekawością czekam na ten film i ten score i mam wobec niego niemałe oczekiwania. Najwyżej się zawiodę

Ale na pewno nie skreślam na starcie, ze względu na same imię i nazwisko kompozytora.