RAMIN DJAWADI - PERSON OF INTEREST / RED DAWN

Tutaj dyskutujemy o poszczególnych ścieżkach dźwiękowych napisanych na potrzeby kina.
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 34961
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: RAMIN DJAWADI - PERSON OF INTEREST / RED DAWN / PACIFIC

#241 Post autor: Wawrzyniec » pt lis 23, 2012 15:17 pm

Tomek pisze:Wawrzek, znowu?

Opis fabuły za filmwebem: "Ocean Spokojny kryje w sobie wiele tajemnic, lecz nikt się nie spodziewał, że na jego dnie, znajduje się zagadkowy, prowadzący do innego wymiaru portal. Pod koniec 2012 roku z portalu wyłaniają się ogromnych rozmiarów potwory, które niszczą przybrzeżne miasta i rozpoczynają niszczycielską wędrówkę w głąb lądu, pozostawiając po sobie jedynie zgliszcza. W celu pokonania niebezpieczeństwa, wojsko rozpoczyna pracę nad programem "Jaeger", mającym na celu stworzenie gigantycznych mechów bojowych, które operowane przez pary pilotów, będą w stanie pokonać bestie."

Elektronika i gitary elektryczne pasują Ci do tego projektu (i orkiestra, której pewnie nie zauważysz nawet w nagraniu, bo będzie tak zmiksowana)? Naprawdę? Naprawdę tak mało się teraz wymaga? Przecież Ty się prosisz wprost o Transformer-score. Rozumiem przeciętengo popcorno-żercę, który ma gdzieś muzykę, ale jeżeli fan muzyki filmowej ma tylko takie (masakrycznie wtórne/niskie) wymagania, to Wawrzek, tak jak Ci pisałem kiedyś - drżę o przyszłe pokolenia fanów filmówki i o ten gatunek...
Ale o co znowu chodzi? :? To film o Super-Mechach walczących z ogromnymi potworami z innego wymiaru. To niby jaka do tego ma być muzyka? Coś a la "Anna Karenina" czy "The Master"? I nie ma co po raz kolejny przywoływać, że kiedyś Jerry i Ennio stworzyliby do tego super muzykę, gdyż nie można tylko patrzeć w przeszłość. To jest film o naparzających się mechach z potworami. To będzie popcornowy blockbuster to przecież muzyka do tego też musi być odpowiednia. Nie mówię o poziomie "Battleship", ale dobra na luzie muzyka rozrywkowa jest jak najbardziej na miejscu. Zresztą jeszcze nie pokazał się trailer, a więc nie wiemy w jakim to kierunku zmierza. Ale opis mówi nam wiele. Naprawdę nie rozumiem co w tym złego, że gdybym był reżyserem to chciałbym, w kinie popcornowym, popcornową muzykę, a nie walczyki i plump score :?: :?
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60020
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: RAMIN DJAWADI - PERSON OF INTEREST / RED DAWN / PACIFIC

#242 Post autor: Adam » ndz lis 25, 2012 10:07 am

Myster, no zaskoczył.. wygląda na to że ja tu najbardziej zhejtowałem ten score :o
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Tomek
Redaktor Kaktus
Posty: 4257
Rejestracja: pn maja 02, 2005 21:43 pm
Kontakt:

Re: RAMIN DJAWADI - PERSON OF INTEREST / RED DAWN / PACIFIC

#243 Post autor: Tomek » ndz lis 25, 2012 12:05 pm

Wawrzyniec pisze:Ale o co znowu chodzi? :? To film o Super-Mechach walczących z ogromnymi potworami z innego wymiaru. To niby jaka do tego ma być muzyka? Coś a la "Anna Karenina" czy "The Master"? I nie ma co po raz kolejny przywoływać, że kiedyś Jerry i Ennio stworzyliby do tego super muzykę, gdyż nie można tylko patrzeć w przeszłość. To jest film o naparzających się mechach z potworami. To będzie popcornowy blockbuster to przecież muzyka do tego też musi być odpowiednia. Nie mówię o poziomie "Battleship", ale dobra na luzie muzyka rozrywkowa jest jak najbardziej na miejscu. Zresztą jeszcze nie pokazał się trailer, a więc nie wiemy w jakim to kierunku zmierza. Ale opis mówi nam wiele. Naprawdę nie rozumiem co w tym złego, że gdybym był reżyserem to chciałbym, w kinie popcornowym, popcornową muzykę, a nie walczyki i plump score :?: :?
Ale nie rozumiem, dlaczego dla Ciebie istnieje tylko i wyłącznie takie rozgraniczenie: walczyki/plump a la Desplat a z drugiej strony pumpin a la Tyler/Jablonsky? Przecież kino rozrywkowe można okrasić fantastyczną muzyką z prawdziwego zdarzenia. Podam Ci przykład Could Atlas. Mogło być głęboko, artystycznie a la Desplat/Marianelli, mogło być pseudo-głęboko w drugą stronę z ostinatami a la Zimmer i TRON. A co było? Cudne klasycyzowanie, zapadający w pamięć, emocjonalny temat główny, nucące chóry, muzyka filmowa z prawdziwego zdarzenia, z krwi i kości. Nawet muzyka akcji jest ponad przeciętna - perkusje, smyczkowe rajdy, niski fortepian. I tak, takie rzeczy właśnie robili kiedyś i Jerry i Ennio :)

Masz jednak rację, że na razie trzeba poczekać na trailer. Ja tylko mówię, że nie można zaszufladkować czegoś i powiedzieć, że "taki film można zilustrować tylko tak". Na tym polega właśnie piękno tego gatunku, że czasami potrafi zaskakiwać, ale tylko wtedy jeżeli ktoś (reżyser/studio/producenci/kompozytor) będą chcieli nie iść z prądem a pod prąd i jeżeli starczy im odwagi na obronę wizji. Tu mamy jeden składnik do czegoś takiego - reżysera. Niestety inny składnik (kompozytor) nie posiada umiejętności i talentu by stworzyć coś nietuzinkowego. Dlatego, spodziewam się oczywiście poziomu Transformers, ale chodzi mi tylko o to, że można to zrobić inaczej.
Obrazek

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60020
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: RAMIN DJAWADI - PERSON OF INTEREST / RED DAWN / PACIFIC

#244 Post autor: Adam » ndz lis 25, 2012 12:15 pm

widzę że wszyscy narzekają a każdy w efekcie podpieprza te nie moje banerki :P
i prawidłowo 8)
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 34961
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: RAMIN DJAWADI - PERSON OF INTEREST / RED DAWN / PACIFIC

#245 Post autor: Wawrzyniec » ndz lis 25, 2012 17:56 pm

Tomek pisze:Ale nie rozumiem, dlaczego dla Ciebie istnieje tylko i wyłącznie takie rozgraniczenie: walczyki/plump a la Desplat a z drugiej strony pumpin a la Tyler/Jablonsky? Przecież kino rozrywkowe można okrasić fantastyczną muzyką z prawdziwego zdarzenia. Podam Ci przykład Could Atlas. Mogło być głęboko, artystycznie a la Desplat/Marianelli, mogło być pseudo-głęboko w drugą stronę z ostinatami a la Zimmer i TRON. A co było? Cudne klasycyzowanie, zapadający w pamięć, emocjonalny temat główny, nucące chóry, muzyka filmowa z prawdziwego zdarzenia, z krwi i kości. Nawet muzyka akcji jest ponad przeciętna - perkusje, smyczkowe rajdy, niski fortepian. I tak, takie rzeczy właśnie robili kiedyś i Jerry i Ennio :)
Ech, musiałeś wcisnąć tego Jerry'ego i Ennio, ale zapomniałeś o Basilu ;) Dobra, ale o przeszłości nie ma sensu rozmawiać i skupmy się na teraźniejszości. "Cloud Atlas" rzeczywiście jest niezwykłym scorem, ale jako przykład do tego filmu, gdzie będziemy mieli naparzające się mechy jednak mi średnio pasuje. I choć soundtrack z "Cloud Atlas" ubóstwiam to jako reżyser pewnie nie użyczyłbym go jako temp-tracku do tego typu filmu. Jak już coś to pewnie bardzie skorzystałbym z Kenji Kawaia soundtracka do serii Gundam 00:

http://www.youtube.com/watch?v=Bt_0Lg4-RkE
Tomek pisze:Masz jednak rację, że na razie trzeba poczekać na trailer. Ja tylko mówię, że nie można zaszufladkować czegoś i powiedzieć, że "taki film można zilustrować tylko tak". Na tym polega właśnie piękno tego gatunku, że czasami potrafi zaskakiwać, ale tylko wtedy jeżeli ktoś (reżyser/studio/producenci/kompozytor) będą chcieli nie iść z prądem a pod prąd i jeżeli starczy im odwagi na obronę wizji. Tu mamy jeden składnik do czegoś takiego - reżysera. Niestety inny składnik (kompozytor) nie posiada umiejętności i talentu by stworzyć coś nietuzinkowego. Dlatego, spodziewam się oczywiście poziomu Transformers, ale chodzi mi tylko o to, że można to zrobić inaczej.
Z tego co na razie czytam to del Toro zadowolony jest ze współpracy z Djawadim i twierdzi, że uwielbia "Iron Mana" i "Game of Thrones". Nie wiadomo oczywiście na ile to prawda, a na ile dobry PR czy też chęć pocieszenia się, gdyż ponoć przymierzany do tego projektu był Hans Zimmer.
Del Toro wspominał coś o rosyjskim rapie, a więc może jednak będzie nietuzinkowo ;)

Niech stracę, ale z ciekawością czekam na ten film i ten score i mam wobec niego niemałe oczekiwania. Najwyżej się zawiodę :) Ale na pewno nie skreślam na starcie, ze względu na same imię i nazwisko kompozytora.
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60020
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: RAMIN DJAWADI - PERSON OF INTEREST / RED DAWN / PACIFIC

#246 Post autor: Adam » ndz lis 25, 2012 20:20 pm

Del Toro się skończył w 89 r. na Licence To Kill.
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Paweł Stroiński
Ridley Scott
Posty: 9347
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
Lokalizacja: Spod Warszawy
Kontakt:

Re: RAMIN DJAWADI - PERSON OF INTEREST / RED DAWN / PACIFIC

#247 Post autor: Paweł Stroiński » ndz lis 25, 2012 21:04 pm

Chyba nie o tym del Toro mówimy :mrgreen:

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60020
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: RAMIN DJAWADI - PERSON OF INTEREST / RED DAWN / PACIFIC

#248 Post autor: Adam » ndz lis 25, 2012 21:07 pm

wiem :]
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 34961
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: RAMIN DJAWADI - PERSON OF INTEREST / RED DAWN / PACIFIC

#249 Post autor: Wawrzyniec » ndz lis 25, 2012 21:11 pm

I tak prowokuje, zważywszy ile świetnych ról Benicio Del Toro po "Licence to Kill" zagrał, łącznie z tą z tegorocznego "Savages" Oliviera Stone'a.

Koniec offtopu.
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Mefisto

Re: RAMIN DJAWADI - PERSON OF INTEREST / RED DAWN / PACIFIC

#250 Post autor: Mefisto » ndz lis 25, 2012 21:51 pm

Red Dawn ujdzie - Djawadi trzyma mocno średnią formę bez wstydu, całości nieźle się słucha, jest parę lepszych tematów (Wolverines! końcówka!), aczkolwiek całościowo takie se. Inna sprawa, że i Basila Red Dawn był kiepskawy (niby więcej powera, ale też strasznie archaiczne już dziś eksperymenty elektroniką).

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 34961
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: RAMIN DJAWADI - PERSON OF INTEREST / RED DAWN / PACIFIC

#251 Post autor: Wawrzyniec » ndz lis 25, 2012 21:57 pm

I gdzie tu jest sprawiedliwość? :roll: Kiedy ja wspomniałem, że score Basila dupy nie urywa to od razu na mnie naskoczono i kazano wracać do Battleshipów i innych shitów.
OK w przeszłość powstało wiele świetnych score'ów, ale też nie popadajmy w przesadę i nie twierdźmy, że wszystko co stare jest od razu dobre i kultowe. :roll: A czasami naprawdę na forum takie mogę odnieść wrażenie.
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Templar

Re: RAMIN DJAWADI - PERSON OF INTEREST / RED DAWN / PACIFIC

#252 Post autor: Templar » ndz lis 25, 2012 21:59 pm

Wawrzyniec pisze:I gdzie tu jest sprawiedliwość? :roll:
W pełnej nazwie PiSu :P

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26547
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

Re: RAMIN DJAWADI - PERSON OF INTEREST / RED DAWN / PACIFIC

#253 Post autor: Koper » pn lis 26, 2012 17:04 pm

Wawrzyniec pisze:I gdzie tu jest sprawiedliwość? :roll: Kiedy ja wspomniałem, że score Basila dupy nie urywa to od razu na mnie naskoczono i kazano wracać do Battleshipów i innych shitów.
Akurat nie za takie teksty Ci kazano wracać do shitów. :P Score Basila d... nie urywa, tyle, że to jeden z jego bardziej przeciętnych scorów w karierze, żeby nie powiedzieć słabszych . Natomiast w przypadku Ramina, jak w porywach coś dochodzi do oceny trójkowej to już jest jego top. :P
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60020
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: RAMIN DJAWADI - PERSON OF INTEREST / RED DAWN / PACIFIC

#254 Post autor: Adam » pn lis 26, 2012 17:30 pm

bo Ramin jest jak Kebab ;-) - pewnego poziomu smakowitości nie przeskoczysz :D
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 34961
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: RAMIN DJAWADI - PERSON OF INTEREST / RED DAWN / PACIFIC

#255 Post autor: Wawrzyniec » pn lis 26, 2012 18:29 pm

Ale każdy z nas od czasu do czasu je kebeb. :P A w ogóle to wiecie, że z tym kebabem i Djawadim to tak średnio pasuje, gdyż on jak już co ma korzenie irańskie, a nie tureckie i w ogóle urodził się w Duisburgu w Niemczech.
#WinaHansa #IStandByDaenerys

ODPOWIEDZ