Muzyka w filmie, a na płycie - Jak oceniać score'y?

Tutaj dyskutujemy o poszczególnych ścieżkach dźwiękowych napisanych na potrzeby kina.
Wiadomość
Autor
Mefisto

#16 Post autor: Mefisto » śr lip 14, 2010 21:36 pm

Oczywistym jest, że recenzując jakąś płytę, ocenia się w głównej mierze materiał nań zawarty (acz sama poza-filmowa przyjemność obcowania z taką muzyką, to trochę co innego). Ale nawet wtedy nie można zapominać o jej głównej roli, a więc działaniu w filmie i uzupełnianiu tegoż. Dlatego ostateczna ocena powinna być zawsze jakąś tam wypadową tych dwóch aspektów, nawet jeśli mają one stosunek 90% - 10%. Tyle.

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60014
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

#17 Post autor: Adam » śr lip 21, 2010 12:44 pm

Mefisto pisze:90% - 10%. Tyle.
na rzecz płyty.. pasuje!
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26547
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

#18 Post autor: Koper » śr lip 21, 2010 16:31 pm

Tyle, że na filmmusic.pl mamy np. muzyka w filmie - muzyka na płycie i dodatkowo jest jeszcze ogólna. Na s.pl jest osobno płyta - film, a tylko na muzykafilmowa.pl jest jedna i tam się można bawić w procentowy udział płyty/filmu. :)
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński

Mefisto

#19 Post autor: Mefisto » śr lip 21, 2010 16:34 pm

Bo u nas ważniejsze są recenzje, nie oceny ;)

bladerunner

#20 Post autor: bladerunner » śr paź 20, 2010 16:06 pm

nie słucham filmów tylko płyty z muzyką filmową. Często jest tak, że dane utwory po obejrzeniu zyskują, ale co nam po tym, jak film po jakimś czasie się zapomina i razem z nim te najbardziej ilustracyjne fragmenty płyty....?

ODPOWIEDZ