Mnie ogolnie to ciezsze lekko ambiententowe-industrialne brzmienie a la "The Dark Knight" i "Inception" odpowiada. Ale fakt, ze nie do kazdego filmu moze sie sprawdzic. Najwiekszy problem, to jest taki, ze jeszcze nie wiemy, jak bedzie wygladal ten Superman. I tym samym przechodzimy do Twego drugiego punktu:Paweł Stroiński pisze:Możesz na to liczyć. Od początku mówi, że jak nie da się zrobić takiego tematu, trzeba to zrobić (tę ikoniczność postaci Supermana) innymi metodami i on ich szuka.
Problemy mam dwa tutaj:
Po pierwsze, co to znaczy zmienić ikoniczność na coś innego. Jakiego brzmienia Zimmer będzie szukał? I dlaczego to będzie znowu ambientowy minimalizm? Z Hansem jest taki problem. Zimmer wymyśli sobie jakieś brzmienie i powtarza je do znudzenia. I to, jak sam przyznał kiedyś w wywiadzie, aż się znudzi *jemu*. Nie mówię, że to, co jest teraz nie jest ciekawe. Incepcja pokazuje, że on jeszcze raz przedefiniował swój styl. Ale on nie wszędzie pasuje.
Ja osobiscie nigdy nie przepadalem za Supermanem. DC oferuje zdecydowanie ciekawszych bohaterow, jak chociazby Batman. Problem z Supermanem jest taka, ze ten superbohater nigdy nie wydawal mi sie ciekawy. Jest tak super, ze az nudny. Zreszta powstale dotychczasowe filmy pokazuja, ze filmowy maja problemy z tym superbohaterem. I w sumie nie wiem, jak sam podszedlbym do sfilmowania tego bohatera, gdyz fakt, ze podobnej, powaznej sytuacji jak z "Batmanami" Nolana raczej sie nie da zrobic. Chociaz z tego co wiemy, to raczej Nolan nie planuje za bardzo angazowac sie w ten projekt, wiec Snyder bedzie mial wolna reke. I w sumie chyba lepiej by bylo zrobic z tego nawet troche odrealniony komiksowy film.Paweł Stroiński pisze:Po drugie, co Snyder zrobi z filmem? Co on i Nolan z nim zrobią? Nie jestem komiksologiem, powinienem pogadać z przyjaciółką, która się chciała komiksami naukowo zajmować, ale życie zmusiło ją do rezygnacji z pisania doktoratu i tworzenia konferencji, itd.
Kim jest Superman, tak naprawdę? Z tego, co słyszałem, poza ostatnią walką z Doomsdayem, która w komiksie *zabiła* Supermana, nic mrocznego za bardzo w tej serii nie ma. Realistycznie podchodzić do kosmity udającego głupawego redaktora gazety? To gdzie jest Krypton. W Missouri czy Północnej Dakocie? Czym jest kryptonit? Firmą produkującą walizki? Z Batmanem dało się to zrobić, bo proste spojrzenie na postać pozwala dostrzec, że Bruce Wayne ma problemy, być może także psychologiczne i MUSI łamać prawo, by chronić porządku (Batman, jakiego znamy, rodzi się pod koniec Dark Knighta).
To jest dobre pytanie: "Co oni chca zrobic z tym filmem?". A wlasnie postac Supermana jest jaka jest, ze w sumie trudno sobie wyobrazic w jego wypadku Nie-Americane. Chociaz moze to miec tez duzo wspolnego z tym, ze Williams napisal taki temat, ktory tak wbil sie w ludzka swiadomosc, ze teraz sobie trudno wyobrazic Supermana z inna muzyka.Paweł Stroiński pisze:A Superman? Wróćmy na chwilę do tematu Williamsa. Toż to czysta Americana. A Zimmer Americany nie lubi. Jak powiedział mi osobiście, sam w rozmowach z Malickiem odrzucił Coplandowskie elementy, jakich reżyser chciał na początku ich współpracy przy Cienkiej czerwonej linii, bo "to nie on" - to zresztą bardzo pomogło filmowi, gdzie włożyli w pewnym momencie Unanswered Question Charlesa Ivesa, która zawiera trąbkę w zupełnie antyheroicznym stylu (podobnie potem z tym instrumentem sam Hans postąpi we Łzach słońca). Co oni chcą zrobić z tym filmem?
Na pewno ciekawy projekt, ale jezeli mam byc szczery, to nie do konca sie ciesze, ze w ogole ten film powstaje i ze Zimmer komponuje do niego muzyke.