STEVE JABLONSKY - TRANSFORMERS 3: DARK OF THE MOON (2011)

Tutaj dyskutujemy o poszczególnych ścieżkach dźwiękowych napisanych na potrzeby kina.
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Marek Łach
+ Jerry Goldsmith +
Posty: 5671
Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
Lokalizacja: Kraków

Re: STEVE JABLONSKY - TRANSFORMERS 3: DARK OF THE MOON (2011

#346 Post autor: Marek Łach » ndz lip 03, 2011 12:05 pm

Turek pisze:tacy co stwierdzą że nie mamy żadnego gustu
Tomasz Goska pisze:Obrazek
Może najwyższy czas po prostu to otwarcie przyznać i przestać w końcu zgrywać męczennika za kino rozrykowe? :P

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26547
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

Re: STEVE JABLONSKY - TRANSFORMERS 3: DARK OF THE MOON (2011

#347 Post autor: Koper » ndz lip 03, 2011 12:49 pm

LOL, to się Bay z ILM wysilili. :D
Ale Krysiński dalej będzie krzyczał SZOK, GENIUSZ i takie tam. :D
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński

Awatar użytkownika
Ghostek
Hardkorowy Koksu
Posty: 10445
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
Kontakt:

Re: STEVE JABLONSKY - TRANSFORMERS 3: DARK OF THE MOON (2011

#348 Post autor: Ghostek » ndz lip 03, 2011 12:53 pm

Weź. Daj spokój. Rasowe cięcie po kosztach. :)
Ciekawe tylko jak im w tych "doklejkach" konwersja na 3D wyszła :D
Obrazek

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26547
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

Re: STEVE JABLONSKY - TRANSFORMERS 3: DARK OF THE MOON (2011

#349 Post autor: Koper » ndz lip 03, 2011 12:59 pm

a pieprzą wszem i wobec, że REAL 3D i kamery jak w "Avatarze" :D

Swoją drogą zabieg typowy dla kina klasy Z. Kiedyś widziałem taki lichy akcyjniak bodaj na TV4 to powpieprzali parę ujęć z T2 z oblężenia przez policję budynku Cyberdyne. Widać na takich filmach Bay się uczył reżyserki. :D
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński

Awatar użytkownika
lis23
+ Ludvig van Beethoven +
Posty: 14345
Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: STEVE JABLONSKY - TRANSFORMERS 3: DARK OF THE MOON (2011

#350 Post autor: lis23 » pn lip 04, 2011 16:34 pm

DanielosVK pisze:
inną kwestią jest to,ze filmowcy nie potrafią łączyć ostatnio widowiskowości z ciekawą fabułą,tak żeby efekty służyły filmowi a nie na odwrót - tutaj wina leży już po stronie widzów,mody ma PG13,3D,itp.
Wtf? Jak ktoś nie potrafi (albo nie chce - żeby się lepiej sprzedało) ambitniej podejść do sprawy i zrobić dobry film, to gdzie tu wina widza?
Hmm ... skoro w USA trzeba było zmieniać tytuł pierwszego filmu o Harrym Potterze bo amerykanie nie wiedzą,co to jest kamień filozoficzny,to chyba wina widza,a raczej jego inteligencji chyba jest?
musimy po prostu zrozumieć że kino made in Hollywood robione jest pod konkretny typ widza,my albo możemy przyjąć tę konwencję,albo nie - niestety,nie mamy większego wpływu na jej zmianę,na wyrzucenie do kosza PG - 13,na lepsze scenariusze,bardziej wyrafinowany humor - po prostu,w Ameryce się to sprzedaje a przecież są to filmy amerykańskie,robione przede wszystkim na ten rynek.

Inną sprawą są efekty specjalne,ich rola w filmie,oraz sam los filmów efektownych,widowiskowych
obecnie żaden widowiskowy,efektowny film nie jest takim wydarzeniem,jak filmy z lat 90-tych - jak " Terminator ? " czy " Park Jurajski ",o efektach w tych filmach mówiło się długo,były one najwyższej klasy,najwyższej próby a i scenariusze,fabuła tych filmów nie były najgorsze,w drugiej połowie lat 90-tych zmienił się chyba klimat,sposób robienia filmów,ostatnim widowiskiem w starym stylu jest chyba " Wodny Świat " obu Kevinów,no,może jeszcze " Titanic " Camerona
efekty specjalne przestały być ozdobą filmu,przestały służyć fabule,stały się atrakcją sama w sobie,przy tym ich koszt staniał a co za tym idzie,znacznie pogorszyła się ich jakość - na palcach jednej ręki można policzyć efektowne filmy z ostatniej dekady,które zostaną zapamiętane przez widzów: trylogia " Władca Pierścieni ",drugi i trzeci " Matrix "," Powrót Mumii "," King Kong ",pierwsze " Transformersy " i " Avatar " - no,może jeszcze pierwsi " Piraci z Karaibów " - większość efektów robionych jest na jedno kopyto,przez co tracą one na efektowności,na atrakcyjności,nic już nie zachwyca widza - ja odbieram to tak,jakby twórcy efektów stracili zapał i pasje do ich tworzenia,jakby zaczęli robić to automatycznie,traktować swój zawód jak rzemiosło,a nie sztukę.

Wracając do " Transformersów 3 " - zgadzam się z wieloma słowami zawartymi w wypowiedziach Turka i Adama,choć nie do końca:
Rossie Hautington Whiteley, gra o wiele lepiej niż Megan Fox, jest bardziej naturalna, a jej postać - bardziej sympatyczna w porównaniu z przerysowaną Mikaelą.
Rossie wygląda jak chodząca reklama damskiej bielizny,typowa ozdóbka,nic więcej,w ogóle nie pasuje do głównego bohatera / jest od niego wyższa /,co by nie mówić o Fox,wyglądała bardziej naturalnie i razem z głównym bohaterem lepiej się prezentowała,tworzyli bardziej zgrany duet.
W filmie jest trochę za dużo wątków,Malkovich jest tu zupełnie nie potrzebny
zupełnie niepotrzebny głupi humor i niektóre wątki / wspomnienia romansu postaci granej przez Torturo z tą okularnicą /
czy tylko mi,stylistycznie i pod względem efektów specjalnych ten film kojarzy się z grą " Crysis 2 "? - tyle że tam mamy rozwalony New York a tu Chicago
ludzie giną,to prawda,ale czy Was nie wkurzyło to,że gdy dzielni żołnierze skakali ze spadochronami,to żaden z nich nie został zestrzelony przez Decepticony,żaden nie zaplątał się w ich broń,ale już spadochron jednego z wojaków spadł na głowę jednego z Decepticonów? ;)
zakończenie filmu jest tak tępe,jakby urwała się taśma

na plus: brak patosu,przemów i amerykańskiej flagi łopoczącej na wietrze / widziałem ją tylko raz /.
W kilku patetycznych momentach gdy pojawia się Arrival to Earth aż poczułem dumę w sercu 8)
Chyba chodzi o moment,gdy motyw ten grany był bardzo wolno,utwór " There is no plan ".

I jeszcze coś na koniec: po " Transformers 3 " nie spodziewałem się niczego nowego,odmiennego,gdyż znam dorobek reżyserski pana Baya i dokładnie wiedziałem,czego mogę się spodziewać,miałem tylko nadzieję na film lepszy od dwójki i nie zawiodłem się
zauważmy ze i w latach 90-tych powstawały filmy sztampowe i przeciętne,chociażby " First Knight " z dobrą obsadą ale traktujący legendę o Królu Arturze w dosyć kiczowaty sposób,lub " 13 Wojownik ",inne filmy Baya też nie grzeszą oryginalnością,więc kino rozrywkowe nie jest jednak domenom ostatniej dekady - choć tak można by odebrać pierwszą część mojej wypowiedzi,tę o efektach ;)
A jeżeli ktoś chce zobaczyć naprawdę koszmarny film,bez scenariusza i aktorstwa,to proponuję filmy Uwe Bolla lub " The Last Airbender " - w tym ostatnim przypadku nie można zwalić winy na Baya i jego specyfikę kręcenia filmów - reżyser ubiegłorocznego gniota zachwycił świat " Dziewiątym zmysłem ",niezłym ' Niezniszczalnym ",świetnymi " Znakami " i " Osadą ',potem było już ponoć gorzej / nie widziałem jeszcze Jego ostatnich dwóch filmów przed TLA /,ale to co zrobił w przypadku ekranizacji animacji ' Avatar The Last Airbender ' woła o pomstę do nieba,bo nie rozumiem jak można zaprzepaścić tak duży potencjał tkwiący w rysunkowym pierwowzorze i przerobić go na zupełnie nijaki i bezpłciowy obraz dla nikogo? - bo jeżeli reżyser nie czuł się dobrze w tej konwencji,nie potrafił tworzyć epickiego widowiska fantasy,nie zrozumiał fabuły lub nie miał bladego pomysłu na film,to po jakiego grzyba brał się za jego realizację?.
Tylko On, Williams John ;)
Tylko on, Elton John ;) ;)

Awatar użytkownika
DanielosVK
Howardelis Vangeshore
Posty: 7893
Rejestracja: sob cze 26, 2010 13:43 pm

Re: STEVE JABLONSKY - TRANSFORMERS 3: DARK OF THE MOON (2011

#351 Post autor: DanielosVK » pn lip 04, 2011 16:49 pm

lis23 pisze:Hmm ... skoro w USA trzeba było zmieniać tytuł pierwszego filmu o Harrym Potterze bo amerykanie nie wiedzą,co to jest kamień filozoficzny,to chyba wina widza,a raczej jego inteligencji chyba jest?
A kogo jakiś głupi Potter obchodzi? :P

Jak filmowcy przyzwyczają widzów do niskiego poziomu inteligencji w filmach to nie dziwota, że zamiast polepszać to robi się tylko gorzej.
Fe.

Cóż za score, Howard Shore.

Awatar użytkownika
lis23
+ Ludvig van Beethoven +
Posty: 14345
Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: STEVE JABLONSKY - TRANSFORMERS 3: DARK OF THE MOON (2011

#352 Post autor: lis23 » pn lip 04, 2011 16:57 pm

DanielosVK pisze: Jak filmowcy przyzwyczają widzów do niskiego poziomu inteligencji w filmach to nie dziwota, że zamiast polepszać to robi się tylko gorzej.
Cóż,ja uważam że jest wręcz odwrotnie - filmowcy dostosowują poziom filmu do niskiej inteligencji przeciętnego 13 sto latka,będącego głównym widzem w USA.
Tylko On, Williams John ;)
Tylko on, Elton John ;) ;)

Awatar użytkownika
DanielosVK
Howardelis Vangeshore
Posty: 7893
Rejestracja: sob cze 26, 2010 13:43 pm

Re: STEVE JABLONSKY - TRANSFORMERS 3: DARK OF THE MOON (2011

#353 Post autor: DanielosVK » pn lip 04, 2011 17:38 pm

I vice versa. Ci 13-latkowie prędzej czy później dorastają i co mają w głowie? Pustkę. Kiedyś filmy skłaniały do myślenia.
Fe.

Cóż za score, Howard Shore.

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26547
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

Re: STEVE JABLONSKY - TRANSFORMERS 3: DARK OF THE MOON (2011

#354 Post autor: Koper » pn lip 04, 2011 18:00 pm

lis23 pisze:na palcach jednej ręki można policzyć efektowne filmy z ostatniej dekady,które zostaną zapamiętane przez widzów: trylogia " Władca Pierścieni ",drugi i trzeci " Matrix "," Powrót Mumii "," King Kong ",pierwsze " Transformersy " i " Avatar "
"Powrót Mumii"??? A niby co tam za efekty się z tego pamięta? Napchane CGI ile wlezie, fatalne filmidło, już jedynka o wiele ciekawsze i efekty bardziej pamiętam. Drugi i trzeci "Matrix" to też pójście w ilość a nie w jakość, przełomowy było ino pierwszy.
lis23 pisze:zauważmy ze i w latach 90-tych powstawały filmy sztampowe i przeciętne,chociażby " First Knight " z dobrą obsadą ale traktujący legendę o Królu Arturze w dosyć kiczowaty sposób,lub " 13 Wojownik ",inne filmy Baya też nie grzeszą oryginalnością,więc kino rozrywkowe nie jest jednak domenom ostatniej dekady
"13 wojownik" może nie jest najbardziej udanym obrazem historyczno-przygodowym, ale bez przesady. O niebo poważniejszy i mądrzejszy film od jakiegoś sequela Transów. No a filmy Baya z lat 90? Bad Boys, Armageddon i Twierdza. Wszystko też ciekawsze niż kontynuacje TF. :P
lis23 pisze:A jeżeli ktoś chce zobaczyć naprawdę koszmarny film,bez scenariusza i aktorstwa,to proponuję filmy Uwe Bolla lub " The Last Airbender "
Z Bolla widziałem "Postal" - bawiłem się 10 razy lepiej jak na drugich "Transformersach", film miał nawet lepszy scenariusz a momentami był zamierzenie zabawny. :P
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński

Awatar użytkownika
lis23
+ Ludvig van Beethoven +
Posty: 14345
Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: STEVE JABLONSKY - TRANSFORMERS 3: DARK OF THE MOON (2011

#355 Post autor: lis23 » pn lip 04, 2011 18:19 pm

Koper pisze:
"Powrót Mumii"??? A niby co tam za efekty się z tego pamięta? Napchane CGI ile wlezie, fatalne filmidło
Mi akurat " Powrót Mumii ' bardzo przypadł do gustu,ostatni ciekawy film w tym gatunku,czyste kino przygodowe,idealna kontynuacja / więcej,szybciej,lepiej / a efekty nie rażą,są takie,jakie powinny być.
Koper pisze:"13 wojownik" może nie jest najbardziej udanym obrazem historyczno-przygodowym, ale bez przesady. O niebo poważniejszy i mądrzejszy film od jakiegoś sequela Transów. No a filmy Baya z lat 90? Bad Boys, Armageddon i Twierdza. Wszystko też ciekawsze niż kontynuacje TF. :P
" 13 Wojownik " mnie nie zachwycił,a w " Twierdzy " czy w " Armagedonie " też nie dostrzegłem czegoś więcej,czegoś,czego nie posiadają " Transformersy " - podobny styl,podobny humor,wolę już Transformersy bo przynajmniej są roboty ;)

Koper pisze:Z Bolla widziałem "Postal" - bawiłem się 10 razy lepiej jak na drugich "Transformersach", film miał nawet lepszy scenariusz a momentami był zamierzenie zabawny. :P
Bo jest to jedyny film,który mu ponoć wyszedł?
Tylko On, Williams John ;)
Tylko on, Elton John ;) ;)

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26547
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

Re: STEVE JABLONSKY - TRANSFORMERS 3: DARK OF THE MOON (2011

#356 Post autor: Koper » pn lip 04, 2011 18:36 pm

lis23 pisze:Mi akurat " Powrót Mumii ' bardzo przypadł do gustu,ostatni ciekawy film w tym gatunku,czyste kino przygodowe,idealna kontynuacja / więcej,szybciej,lepiej / a efekty nie rażą,są takie,jakie powinny być.
"więcej i szybciej" ale na pewno nie lepiej.
lis23 pisze:" 13 Wojownik " mnie nie zachwycił,a w " Twierdzy " czy w " Armagedonie " też nie dostrzegłem czegoś więcej,czegoś,czego nie posiadają " Transformersy " - podobny styl,podobny humor,wolę już Transformersy bo przynajmniej są roboty ;)
Ale zobacz czego tam nie ma? Scenariuszowych głupot, infantylności... Poza tym moja opinia o TF1 jest całkiem pozytywna. Natomiast cały czas to o TF2 mówię jako o nieziemskiej kupie.
lis23 pisze:Bo jest to jedyny film,który mu ponoć wyszedł?
Być może... nie zamierzam się przekonywać raczej :D
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński

Awatar użytkownika
Ghostek
Hardkorowy Koksu
Posty: 10445
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
Kontakt:

Re: STEVE JABLONSKY - TRANSFORMERS 3: DARK OF THE MOON (2011

#357 Post autor: Ghostek » pn lip 04, 2011 19:07 pm

DanielosVK pisze:I vice versa. Ci 13-latkowie prędzej czy później dorastają i co mają w głowie? Pustkę. Kiedyś filmy skłaniały do myślenia.
Rambo? Predator?

Kiedyś takie same odmóżdżacze były tylko inaczej kręcone i bez CGI. Nie czuję się jakobym miał pustkę w głowie wychowując się na tych "odmóżdżaczach". ;)
Obrazek

Awatar użytkownika
lis23
+ Ludvig van Beethoven +
Posty: 14345
Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: STEVE JABLONSKY - TRANSFORMERS 3: DARK OF THE MOON (2011

#358 Post autor: lis23 » pn lip 04, 2011 19:21 pm

Koper pisze:
"więcej i szybciej" ale na pewno nie lepiej.
Dla mnie lepiej niż w pierwszej części,która jest fajna,aczkolwiek trochę drętwa.
Koper pisze:Ale zobacz czego tam nie ma? Scenariuszowych głupot, infantylności...
Gdzie nie ma " scenariuszowych głupot,infantylności ',w " Armagedonie "? - o ile pamiętam,szef platformy wiertniczej leci w kosmos i zostaje bohaterem,razem z nich leci zbieranina z przypadku a jej szkolenie to idealny przykład głupot i infantylności - gorzej jest chyba tylko w " Con Air " ;)
nie oczerniajmy jednego Baya,drugim ;)
Tylko On, Williams John ;)
Tylko on, Elton John ;) ;)

Mefisto

Re: STEVE JABLONSKY - TRANSFORMERS 3: DARK OF THE MOON (2011

#359 Post autor: Mefisto » pn lip 04, 2011 19:26 pm

lis23 pisze:Hmm ... skoro w USA trzeba było zmieniać tytuł pierwszego filmu o Harrym Potterze bo amerykanie nie wiedzą,co to jest kamień filozoficzny,to chyba wina widza,a raczej jego inteligencji chyba jest?
TFom 3 chyba też tytuł nieco przycięto - Dark of the Moon, serio? Co to ma być?

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26547
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

Re: STEVE JABLONSKY - TRANSFORMERS 3: DARK OF THE MOON (2011

#360 Post autor: Koper » pn lip 04, 2011 19:44 pm

lis23 pisze:Gdzie nie ma " scenariuszowych głupot,infantylności ',w " Armagedonie "? - o ile pamiętam,szef platformy wiertniczej leci w kosmos i zostaje bohaterem,razem z nich leci zbieranina z przypadku a jej szkolenie to idealny przykład głupot i infantylności - gorzej jest chyba tylko w " Con Air " ;)
ale tam jest związek przyczynowo-skutkowy ani nie ma magicznych kostek z kosmosu. :P
Tomasz Goska pisze:Rambo? Predator?

Kiedyś takie same odmóżdżacze były tylko inaczej kręcone i bez CGI. Nie czuję się jakobym miał pustkę w głowie wychowując się na tych "odmóżdżaczach". ;)
Rambo i Predator to nie są filmy do myślenia, ale come on - przynajmniej są (tzn. były wtedy) świeże, ciekawe, no i trzymały się kupy. A Rambo to nawet zahaczał o jakąś tam dramatyczną tematykę ciężkiego losu weterana wietnamskiego. 8) Chociaż oczywiście Rambo 2 i 3 to takie same odgrzewane kotlety jak TF2 i TF3. :D
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński

ODPOWIEDZ