Adam Krysiński pisze:"kompozytor wszechstronny" - kolejny pusty frazes który mnie wkurza w obecnych mediach i z którego nic nie wynika. kompozytor teraz w hollywood jest taki, jakie dostaje projekty i to że nikt go nie da do dramatu czy komedii romantycznej nie robi z niego nie wszechstronnego.
A może są jakieś powody, że nikt go tam nie daje?
Przykro mi, ale ja chyba nie mam obowiązku wdawać się w całą analizę rynku i jak to jest w Hollywoodzkiej branży, aby móc oceniać danego kompozytora. Przykro mi, ale akurat Brian Tyler kojarzy mi się ze specyficznymi gatunkami filmowymi i trudno mi go oceniać jako, tak użyję tego słowa, wszechstronnego kompozytora, skoro nie poznałem go w innych gatunkach.
A musisz przyznać, że jeżeli Tyler mierzy do tej naprawdę czołówki kompozytorów, to wysatarczy na nich spojrzeć i ich filmografie, aby się przekonać, że nie siedzą głównie w tym samym gatunku.