
THE TREE OF LIFE - ALEXANDRE DESPLAT
- DanielosVK
- Howardelis Vangeshore
- Posty: 7893
- Rejestracja: sob cze 26, 2010 13:43 pm
Re: THE TREE OF LIFE - ALEXANDRE DESPLAT
Czougu, proszę Cię z całego serca, nie spodziewaj się po takich projektach żywej muzyki do potupania nóżką...
Myślałeś, że znajdziesz tu przygodowe tematy i pasjonującą muzykę akcji?

Fe.
Cóż za score, Howard Shore.
Cóż za score, Howard Shore.
Re: THE TREE OF LIFE - ALEXANDRE DESPLAT
LOL i epic fail w jednym - równie dobrze mógłbyś wystosować apel do jakiegokolwiek muzyka/artysty, żeby zerwał ze swoim stylem.czoug pisze:Desplacie proszę cię z całego serca o trochę żywszą muzykę. Coś co mógłbym sobie ponucić wieczorem, potupać odlatując z przestrzeni sali. Coś co spowoduję, że będzie inne zaskoczenie niż: O już koniec.
Drogi Prince, proszę cię abyś przestał ubierać się jak pedał.
Drogi Howardzie Shore, skończ proszę z tymi atonalnymi dźwiękami.
Drogi Zimmerze, przestań być efektowny i zacznij pisać muzyczne rozkminy.
Błagam was...

Re: THE TREE OF LIFE - ALEXANDRE DESPLAT
Adam, jak to typowe u niego podpiera się słupkami, sondażami, cudzymi recenzjami, badaniami oglądalności itp.
Co mnie to, czy zakładam: Mefista, Danielosa, Mystery'ego, Kopra, Marka, obchodzi... Sami sobie, wydaje mi się, jesteśmy jeżeli chodzi o muzyczne upodobania gustem czy sterem. Nie będę się patrzył na jakąś recenzję i powiem sobie - oho, oceniłem za wysoko, to muszę trochę zejść z oceny, bo recenzje ogólnie mówią, że to takie słabe jest. Czekam, żeby Adam sam napisał kilka ciekawych zdań, dlaczego ta muzyka jest taka kiepawa, bo jakoś nie przypominam sobie, żeby się wypowiadał o samej muzyce oprócz cytowania recek zza wielkiej wody i wklejania polskiego Murzyna z żoną.
Desplat i dla mnie jest czasami nudziarzem (rozumiem post Pokemona) przez duże N (Potter, King's Speech, po części Prorok, po części Ghost Writer (tu pod względem monotonii), ale akurat tego score'u bronił będę
PS. Wawrzek, czekamy na te wyjaśnienia co do Vangelisa

Co mnie to, czy zakładam: Mefista, Danielosa, Mystery'ego, Kopra, Marka, obchodzi... Sami sobie, wydaje mi się, jesteśmy jeżeli chodzi o muzyczne upodobania gustem czy sterem. Nie będę się patrzył na jakąś recenzję i powiem sobie - oho, oceniłem za wysoko, to muszę trochę zejść z oceny, bo recenzje ogólnie mówią, że to takie słabe jest. Czekam, żeby Adam sam napisał kilka ciekawych zdań, dlaczego ta muzyka jest taka kiepawa, bo jakoś nie przypominam sobie, żeby się wypowiadał o samej muzyce oprócz cytowania recek zza wielkiej wody i wklejania polskiego Murzyna z żoną.
Desplat i dla mnie jest czasami nudziarzem (rozumiem post Pokemona) przez duże N (Potter, King's Speech, po części Prorok, po części Ghost Writer (tu pod względem monotonii), ale akurat tego score'u bronił będę

PS. Wawrzek, czekamy na te wyjaśnienia co do Vangelisa


- Arthur
- Nominacja do odkrycia roku
- Posty: 1135
- Rejestracja: śr paź 20, 2010 21:16 pm
- Lokalizacja: Pzn
Re: THE TREE OF LIFE - ALEXANDRE DESPLAT
Odpisze, nie żeby było że się schowam ze wstydu(a może powinieniem). Danielos- nie przechodź w skrajność od razu, o to mi nie chodzi przecież. W sumie lepiej nie będe komentował dokonań Desplata skoro nawet jednego filmu nie widziałem do którego napisał muzykę. A nie Prorok był, ale tam film mnie na tyle wciągnął(może i dzięki muzyce), że samej muzyki w ogóle nie zauważyłem. A taki jest cel muzyki filmowej, więc w sumie przeprosiny się ode mnie należą. Płyt nie będę więc komentował
Szczęście to jedyna rzecz, która się mnoży, gdy się ją dzieli. - Albert Schweitzer
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 34961
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: THE TREE OF LIFE - ALEXANDRE DESPLAT
Miałem dzisiaj ciężki dzień, a Ty mnie zmuszasz, abym słuchał "The Tree of Life"Tomek pisze:PS. Wawrzek, czekamy na te wyjaśnienia co do Vangelisa

#WinaHansa #IStandByDaenerys
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 34961
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: THE TREE OF LIFE - ALEXANDRE DESPLAT
Utwór "Circles" (jeden z bardziej zjadliwych na płycie) od 3 minuty. Szczególnie od 3 do 4:30 minuty. W sumie od tej 3 minuty słychać wszędzie te jakieś nawiązania do "Blade Runnera" i ogólnie stylu Vangelisa. Przy czym Desplat czyni to w swój specyficzny sposób, że w sumie nie dziwię się, że nie usłyszeliście. Zresztą i tak mnie też takie nawiązania i inspiracje nie odpowiadają, ale i tak nie liczyłem na drugie "Old Souls".
#WinaHansa #IStandByDaenerys
- DanielosVK
- Howardelis Vangeshore
- Posty: 7893
- Rejestracja: sob cze 26, 2010 13:43 pm
Re: THE TREE OF LIFE - ALEXANDRE DESPLAT
Nie wiem, gdzie Ty te nawiązania widzisz. Blade Runnera znam na pamięć (a Esper Edition prawie na pamięć) i nie słyszę w tym utworze ani jednego dźwięku, melodii czy harmonii podobnej do score'u Vangelisa. A o samym stylu Greka nie pomnę, bo to dwa inne światy.
Fe.
Cóż za score, Howard Shore.
Cóż za score, Howard Shore.
Re: THE TREE OF LIFE - ALEXANDRE DESPLAT
Muzyka nie łatwa w odbiorze. Na pewno nie jest do słuchania w większym gronie czy do słuchania, gdzieś podczas jazdy samochodem lub do wyjścia na imprezę. Tego należy słuchać w skupieniu, w samotności i w wyciszeniu. Ja sam poddałem się temu tuż przed snem.
Jest to pewien rodzaj muzyki refleksyjnej, relaksacyjnej, medytacyjnej, kontemplacyjnej i modlitewnej. Słuchacz doznaje tu mistycyzmu, który doświadczają mnisi w klasztorach. Spirytyzm, który chwyta nas głęboko za trzewia naszej duszy. Laicy i goniący za szybkością odrzucą to od razu jako nudziarstwo, cierpliwi przeżyją swoje "katharsis".
Na uwagę zasługuje bogactwo dźwięków i użytego instrumentarium. Ktoś powie, to tylko dziecinne i bezskładne plumkanie. O! Nie! Tu są użyte z wielką rozwagą bardzo różne instrumenty, i to bardzo świadomie.
Dla mnie obecnie z dotychczas słuchanych ścieżek score AD 2011, na pewno znajdzie się dla niego miejsce w moim TOP 10.
Ocena: 5/6
Jest to pewien rodzaj muzyki refleksyjnej, relaksacyjnej, medytacyjnej, kontemplacyjnej i modlitewnej. Słuchacz doznaje tu mistycyzmu, który doświadczają mnisi w klasztorach. Spirytyzm, który chwyta nas głęboko za trzewia naszej duszy. Laicy i goniący za szybkością odrzucą to od razu jako nudziarstwo, cierpliwi przeżyją swoje "katharsis".
Na uwagę zasługuje bogactwo dźwięków i użytego instrumentarium. Ktoś powie, to tylko dziecinne i bezskładne plumkanie. O! Nie! Tu są użyte z wielką rozwagą bardzo różne instrumenty, i to bardzo świadomie.
Dla mnie obecnie z dotychczas słuchanych ścieżek score AD 2011, na pewno znajdzie się dla niego miejsce w moim TOP 10.
Ocena: 5/6
Re: THE TREE OF LIFE - ALEXANDRE DESPLAT
I kolejna pozytywna opinia, fajnie. W sumie mam podobne przemyślenia. Tylko czekać, kiedy Adam Obamę wklei 


Re: THE TREE OF LIFE - ALEXANDRE DESPLAT
Z tego co da się zaobserwować to pozytywnych głosów jest więcej, no ale jak widać szum Adama i wklejanie "recek" z greckich blogów robią swojeTomek pisze:I kolejna pozytywna opinia, fajnie. W sumie mam podobne przemyślenia. Tylko czekać, kiedy Adam Obamę wklei

- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 34961
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: THE TREE OF LIFE - ALEXANDRE DESPLAT
Adam, Adam i jeszcze raz Adam
A podobno to ja jestem nadwornym haterem Desplata, a po za tym nikt nie zwraca na mnie uwagi
Ale dobrze, ja nie będę robił wielkiego negatywnego szumu i nawet jakbym znalazł kilkadziesiąt negatywnych recenzji ze stron z Kazachstanu, Ugandy, czy Papuy Nowej Gwinei to nie będę się z tego powodu jakoś cieszył i szczególnie tutaj ich wklejał. Muzyka ta mi się nie podoba, nie przemawia do mnie, chociaż może po za zapoznaniem się z filmem zmienię trochę zdanie.
W każdym razie jestem jakby co spokojny i na razie wielkiego szumu nie robię. No chyba, że rzeczywiście za bardzo odlecicie w zachwytach nad tym scorem, to wtedy będę chyba zmuszony obrać adamową drogę



Ale dobrze, ja nie będę robił wielkiego negatywnego szumu i nawet jakbym znalazł kilkadziesiąt negatywnych recenzji ze stron z Kazachstanu, Ugandy, czy Papuy Nowej Gwinei to nie będę się z tego powodu jakoś cieszył i szczególnie tutaj ich wklejał. Muzyka ta mi się nie podoba, nie przemawia do mnie, chociaż może po za zapoznaniem się z filmem zmienię trochę zdanie.
W każdym razie jestem jakby co spokojny i na razie wielkiego szumu nie robię. No chyba, że rzeczywiście za bardzo odlecicie w zachwytach nad tym scorem, to wtedy będę chyba zmuszony obrać adamową drogę

#WinaHansa #IStandByDaenerys
Re: THE TREE OF LIFE - ALEXANDRE DESPLAT
mhm, Kapitanie Oczywistość, witamyswordfish pisze:Na pewno nie jest do słuchania w większym gronie czy do słuchania, gdzieś podczas jazdy samochodem lub do wyjścia na imprezę.


Że co? Już nie przesadzajmy z tymi opisami. To po prostu bardzo dobra ścieżka z czymś więcej, ale żadnego ZEN tu raczej próżno szukać.Słuchacz doznaje tu mistycyzmu, który doświadczają mnisi w klasztorach. Spirytyzm, który chwyta nas głęboko za trzewia naszej duszy. Laicy i goniący za szybkością odrzucą to od razu jako nudziarstwo, cierpliwi przeżyją swoje "katharsis".
- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26547
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: THE TREE OF LIFE - ALEXANDRE DESPLAT
Ej, żeby nie było, ja też nie spuszczam się z zachwytu nad tą ścieżką. Porządna muzyka, w pewnej stylistyce która do jednych trafia do innych nie (do mnie tak średnio) ale żeby jakieś arcydzieło? Bez przesady. No i jak przypuszczam w filmie to jest tego tyle co kot napłakał, więc mówienie o znakomitej muzyce FILMOWEJ raczej nie może mieć tu miejsca bytu.
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
- ravaell
- Asystent orkiestratora
- Posty: 424
- Rejestracja: wt maja 03, 2011 15:19 pm
- Lokalizacja: Kraków
Re: THE TREE OF LIFE - ALEXANDRE DESPLAT
Nie jest to ścieżka wybitna, jednak ma w sobie tą "desplatowską" klasę. Muzyka toczy się wolno, momentami aż zieje nudą, lecz nie można przejść obok niej obojętnie. Słuchałem jej głównie przed snem, gdyż wprawiała mnie w specyficzny senny nastrój
Nie jest to cecha negatywna, ta muzyka chyba ma tak działać. Pożyjemy, zobaczymy - 10/11 czerwca rezerwuję bilety w Krakowskim ARS.
Ogólnie recz mówiąc jest to rozczarowanie, jednak nie tak duże, aby mówić o porażce. Taki to styl Desplata. Nominacja do Oscara/ZG/BAFTA, czy do innych mało obiektywnych nagród pewnie siądzie, o statuetkę raczej będzie trudno. 3,5 z porywami do 4.

Ogólnie recz mówiąc jest to rozczarowanie, jednak nie tak duże, aby mówić o porażce. Taki to styl Desplata. Nominacja do Oscara/ZG/BAFTA, czy do innych mało obiektywnych nagród pewnie siądzie, o statuetkę raczej będzie trudno. 3,5 z porywami do 4.