THE TREE OF LIFE - ALEXANDRE DESPLAT

Tutaj dyskutujemy o poszczególnych ścieżkach dźwiękowych napisanych na potrzeby kina.
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Tomek
Redaktor Kaktus
Posty: 4257
Rejestracja: pn maja 02, 2005 21:43 pm
Kontakt:

Re: THE TREE OF LIFE - ALEXANDRE DESPLAT

#196 Post autor: Tomek » śr maja 11, 2011 14:09 pm

Ta recenzja ma kilka podstawowych problemów (o których Marek wspomina):

1. Jest napisana bez znajomości filmu, co w przypadku Malicka jest raczej karygodne (jakby score Desplata był porejectowany)
2. Jest napisana po to, aby być pierwszą na necie ;-)
3. Jest napisana po to, żeby 'udowodnić', że Broxton może postawić Desplatowi coś mniej niż **** ;-)

A co do Adamsa, to jego muzyka minimalistyczna jest zazwyczaj pasjonująca (to co Desplat imitował w "Ghost Writerze"), tu jednak wygląda to raczej na nudziarski czasami minimalizm Maxa Richtera mi, sądząc z recenzji.

PS. Mogę być złośliwy i napisać, że skoro Broxton dał 2,5 to dla przeciętnego fana będzie to score na jakieś 1-1,5 :P ale coś mi się nie chce Broxtonowi wierzyć, i również raczej chcę ten score :D
Obrazek

Michał Marzec
Parkingowy przed studiem nagrań
Posty: 13
Rejestracja: wt kwie 26, 2011 18:13 pm

Re: THE TREE OF LIFE - ALEXANDRE DESPLAT

#197 Post autor: Michał Marzec » śr maja 11, 2011 14:15 pm

Wygląda na to,że tym razem otrzymamy gniota od waszego ulubieńca :wink:

Awatar użytkownika
Tomek
Redaktor Kaktus
Posty: 4257
Rejestracja: pn maja 02, 2005 21:43 pm
Kontakt:

Re: THE TREE OF LIFE - ALEXANDRE DESPLAT

#198 Post autor: Tomek » śr maja 11, 2011 14:21 pm

Jeżeli tak będzie, to trzeba będzie przyjąć to z pokorą :-) Ale wierzyć Broxtonowi, gościowi, który podnieca się każdą kaszaną, którą mu napisze Hollywood - nie sądzę :P
Obrazek

Michał Marzec
Parkingowy przed studiem nagrań
Posty: 13
Rejestracja: wt kwie 26, 2011 18:13 pm

Re: THE TREE OF LIFE - ALEXANDRE DESPLAT

#199 Post autor: Michał Marzec » śr maja 11, 2011 14:27 pm

Ale i tak jak narazie to najlepszy rok muzyki filmowej od dobrych 10lat :wink:

Awatar użytkownika
Tomek
Redaktor Kaktus
Posty: 4257
Rejestracja: pn maja 02, 2005 21:43 pm
Kontakt:

Re: THE TREE OF LIFE - ALEXANDRE DESPLAT

#200 Post autor: Tomek » śr maja 11, 2011 14:33 pm

Myślę, że będzie można to stwierdzić w jakimś lutym 2012 dopiero ;-)
Obrazek

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 34898
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: THE TREE OF LIFE - ALEXANDRE DESPLAT

#201 Post autor: Wawrzyniec » śr maja 11, 2011 17:11 pm

Tomek pisze:Ale wierzyć Broxtonowi, gościowi, który podnieca się każdą kaszaną, którą mu napisze Hollywood - nie sądzę :P
Hej :evil: Broxton to dobry recenzent. Wiele moich i jego recenzji się pokrywa także ocenowo. Skoro tyle wystawił to coś musi być na rzeczy.
Ale i tak jest zabawnie, że teraz sami musicie urzywać moich argumentów w stylu "... nie oceniajmy tej muzyki, póki nie sprawdzimy jak się spisuje w filmie." :mrgreen: :wink:
Ale i tak jak narazie to najlepszy rok muzyki filmowej od dobrych 10lat
Dla mnie jak na razie gorszy od poprzedniego, który był naprawdę jednym z lepszych roków w muzyce filmowej od 2005 roku, kiedy to Williams rządził. Ale właśnie jest Williams na końcówkę roku, więc jeszcze wszystko może sie zdarzyć, gdyż jak na razie jeszcze nie otrzymaliśmy soundtracków pokroju "Daybreakers", "Oceans", "How To Train Your Dragon", "Karate Kid", czy "Inception", które tylko dobitnie pokazuja jak udany poprzedni rok był.
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
Marek Łach
+ Jerry Goldsmith +
Posty: 5671
Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
Lokalizacja: Kraków

Re: THE TREE OF LIFE - ALEXANDRE DESPLAT

#202 Post autor: Marek Łach » śr maja 11, 2011 18:24 pm

Broxton to słaby recenzent, wiedzy i osłuchania mu nie odmawiam, ale jego recenzje nie wykazują żadnego zagłębienia się w temat. Ot takie opisywanie muzyki, każdy tak umie. Ta recenzja jest dość śmieszna, bo jej koronny argument brzmi "muzyka jest nudna". :lol: A co do reszty to podpisuję się pod postem Tomka.

Wracając do ścieżki: sądząc po pierwszych opisach, w jakim stylu Tree of Life jest utrzymane, niektórzy muszą chyba obniżyć oczekiwania. To będzie bardzo hermetyczny, trudny w odbiorze score, po którym jak nigdy wcześniej rozgorzeje dyskusja o głębiach i mieliznach muzyki intelektualnych Francuza. :P Na pewno nie ma co liczyć na nową TTRL.

Awatar użytkownika
lis23
+ Ludvig van Beethoven +
Posty: 14214
Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: THE TREE OF LIFE - ALEXANDRE DESPLAT

#203 Post autor: lis23 » śr maja 11, 2011 18:25 pm

Michał Marzec pisze:Ale i tak jak narazie to najlepszy rok muzyki filmowej od dobrych 10lat :wink:
Eee ... jak na razie,żaden kolejny rok nie przebił 2005:
cztery prace Williamsa
Kingdom of Heaven i Narnia od HG Williamsa
King Kong Howarda
i coś by tam się jeszcze znalazło :P
Tylko On, Williams John ;)
Tylko on, Elton John ;) ;)

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26515
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

Re: THE TREE OF LIFE - ALEXANDRE DESPLAT

#204 Post autor: Koper » śr maja 11, 2011 19:06 pm

"Coś"? Akurat ładnych parę lepszych prac od KoHa, a już zdecydowanie od Narnii czy King Konga. :P
A 2001 był równie dobry albo i lepszy. :)
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński

Awatar użytkownika
lis23
+ Ludvig van Beethoven +
Posty: 14214
Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: THE TREE OF LIFE - ALEXANDRE DESPLAT

#205 Post autor: lis23 » śr maja 11, 2011 19:32 pm

Koper pisze:"Coś"? Akurat ładnych parę lepszych prac od KoHa, a już zdecydowanie od Narnii czy King Konga. :P
Wymieniłem akurat te które znam,lubię i mam :P
Tylko On, Williams John ;)
Tylko on, Elton John ;) ;)

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26515
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

Re: THE TREE OF LIFE - ALEXANDRE DESPLAT

#206 Post autor: Koper » śr maja 11, 2011 19:41 pm

Tomek pisze:1. Jest napisana bez znajomości filmu, co w przypadku Malicka jest raczej karygodne
Nooo, zważywszy, że Desplata potnie i zastąpi klasyką, to jeszcze by trzeba po filmie notę obniżyć. ;) :D
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński

hp_gof

Re: THE TREE OF LIFE - ALEXANDRE DESPLAT

#207 Post autor: hp_gof » śr maja 11, 2011 20:10 pm

W sumie na podstawie klipów dostępnych na amazonie zgadzam się z Broxtonem, że kilka utworów jest wartych uwagi, natomiast reszta to być może (nie przesądzam) nudna dłużyzna. No ale czekam przede wszystkim na 'Childhood', 'River', 'Motherhood', 'Fatherhood'. A do reszty też myślę, że się przekonam. czekam z niecierpliwością :D

Awatar użytkownika
Tomek
Redaktor Kaktus
Posty: 4257
Rejestracja: pn maja 02, 2005 21:43 pm
Kontakt:

Re: THE TREE OF LIFE - ALEXANDRE DESPLAT

#208 Post autor: Tomek » śr maja 11, 2011 20:17 pm

Koper pisze:Nooo, zważywszy, że Desplata potnie i zastąpi klasyką, to jeszcze by trzeba po filmie notę obniżyć. ;) :D
:D

Jednak w kontekście wykorzystanej klasyki (i tego, że niby score Francuza 'zazębia' się z nią, czy przynajmniej taka była koncepcja Malicka) będzie można przynajmniej zobaczyć kontekst muzyki Desplata, zrozumieć bardziej dlaczego taka jest a nie inna. Bo po przesłuchaniu albumu na pewno nie ;)
Marek Łach pisze:Broxton to słaby recenzent, wiedzy i osłuchania mu nie odmawiam, ale jego recenzje nie wykazują żadnego zagłębienia się w temat. Ot takie opisywanie muzyki, każdy tak umie. Ta recenzja jest dość śmieszna, bo jej koronny argument brzmi "muzyka jest nudna". :lol:
Tak jak pisałeś, recka na chybcika napisana pod amerykańskiego czytelnika ;-)

A co do recenzji Broxtona, to nigdy nie potrafiłem zrozumieć po co on się tak produkuje. Każda jego recenzja jest napisana wg jednego modelu:
10%- opis filmu, kompozytora
10% - opis okoliczności powstania, rzucenie okiem na karierę kompozytora
70% - opisywanie wszystkich utworów na płycie z nazwy i co w nich gra
10% - przemyślenia własne :P

Taki Southall jest DUŻO bardziej elastyczny (i przewrotny) jako recenzent ;)
Marek Łach pisze:Wracając do ścieżki: sądząc po pierwszych opisach, w jakim stylu Tree of Life jest utrzymane, niektórzy muszą chyba obniżyć oczekiwania. To będzie bardzo hermetyczny, trudny w odbiorze score, po którym jak nigdy wcześniej rozgorzeje dyskusja o głębiach i mieliznach muzyki intelektualnych Francuza. :P Na pewno nie ma co liczyć na nową TTRL.
To na pewno nie ścieżka dla Amerykanów :mrgreen:
Obrazek

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 34898
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: THE TREE OF LIFE - ALEXANDRE DESPLAT

#209 Post autor: Wawrzyniec » śr maja 11, 2011 23:50 pm

Marek Łach pisze:Na pewno nie ma co liczyć na nową TTRL.
To chyba nikt, a tym bardziej żaden szanujący się miłośnik, bądź znawca muzyki filmowej, nawet w najgłębszych snach nie liczył na nową "The Thin Red Line".
#WinaHansa #IStandByDaenerys

hp_gof

Re: THE TREE OF LIFE - ALEXANDRE DESPLAT

#210 Post autor: hp_gof » czw maja 12, 2011 00:02 am

Prowokujesz, Wawrzyniec :D

ODPOWIEDZ