Yeah, rządzęKoper pisze:Ponownie muszę stwierdzić to, co Wawrzek ma w swojej stopceWawrzyniec pisze:A no wlasnie "Hummels..." moze jest prostsze, wrecz banalniejsze, ale bardziej melodyjne. I to ma dla mnie wielkie znaczenie. Gdyz do motywu Tylera, moge sobie potuptac nozka, pokiwac cool glowa, ale jakos ten kawalek nie zapada w pamieci, ani tez do zanucenia nie jest itd.
Fast Five - Brian Tyler
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 35183
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: Fast Five - Brian Tyler
#WinaHansa #IStandByDaenerys
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 35183
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: Fast Five - Brian Tyler
Plus właśnie co przemawia jeszcze na korzyść "The Rock" to, to, że zawsze może sobie każdy sięgnąć po gitarę i zagrać ten temat w takim cool stylu:
http://www.youtube.com/watch?v=ggDWiapFyGw
Nie wiem czy tak samo da się z "Fast Five".
http://www.youtube.com/watch?v=ggDWiapFyGw
Nie wiem czy tak samo da się z "Fast Five".
#WinaHansa #IStandByDaenerys
- Arthur
- Nominacja do odkrycia roku
- Posty: 1135
- Rejestracja: śr paź 20, 2010 21:16 pm
- Lokalizacja: Pzn
Re: Fast Five - Brian Tyler
spytam się brachola
Szczęście to jedyna rzecz, która się mnoży, gdy się ją dzieli. - Albert Schweitzer
Re: Fast Five - Brian Tyler
jak może się nie dać jak Brian tam na róznych gitarach wymiata samemu przez cała płyte 
NO CD = NO SALE
Re: Fast Five - Brian Tyler
Płytka przyszła mi w piątek z Merlina, ale nie było czasu odpakować, także teraz dopiero kilka szczegółów o scorze, których na necie chyba jeszcze nie ma do szerokiej wiadomości (szczególnie ciekawe dane o tym na ilu solistach z powodzeniem zaoszczędził Brian):
Brian Tyler gra na: percussion, drums, guitar, bass, piano, keyboards, guitarviol, charango.
Orkiestracje: Robert Elhai, Dana Niu, Brad Warnaar, Andrew Kinney, Pakk Hui, Erik Kalver, Jeff Toyne, Joseph Trapanese.
Additional Arrangements: Tony Morales, Keith Power, Toby Chu, Aashish Pathak, Todd Haberman.
Additional Guitars: Toby Morales.
Score Recorded And Mixed by: Joel Iwataki.
no i to co znane już z tylnej okładki - orkiestra: The Hollywood Studio Symphony
Brian Tyler gra na: percussion, drums, guitar, bass, piano, keyboards, guitarviol, charango.
Orkiestracje: Robert Elhai, Dana Niu, Brad Warnaar, Andrew Kinney, Pakk Hui, Erik Kalver, Jeff Toyne, Joseph Trapanese.
Additional Arrangements: Tony Morales, Keith Power, Toby Chu, Aashish Pathak, Todd Haberman.
Additional Guitars: Toby Morales.
Score Recorded And Mixed by: Joel Iwataki.
no i to co znane już z tylnej okładki - orkiestra: The Hollywood Studio Symphony
NO CD = NO SALE
- Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9394
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
- Kontakt:
Re: Fast Five - Brian Tyler
Wymienili ludzi z orkiestry na albumie? Ile osób to grało?
- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26609
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: Fast Five - Brian Tyler
Z Zimmera się śmiejesz, a Tylerowi znowu score to połowa muzyków w Holyłudzie orkiestrujeAdam Krysiński pisze:Orkiestracje: Robert Elhai, Dana Niu, Brad Warnaar, Andrew Kinney, Pakk Hui, Erik Kalver, Jeff Toyne, Joseph Trapanese.
Additional Arrangements: Tony Morales, Keith Power, Toby Chu, Aashish Pathak, Todd Haberman.
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
- Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9394
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
- Kontakt:
Re: Fast Five - Brian Tyler
O, chłopak z RCP jest tutaj!
Todd Haberman to członek RCP
Robi też ghostwriting (razem z TJ Lindgrenem, też RCP, i Deborah Lurie) Elfmanowi.
Todd Haberman to członek RCP
- Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9394
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
- Kontakt:
Re: Fast Five - Brian Tyler
Swoją drogą, tak, to co zaoszczędził na solistach najprawdopodobniej wydał na orkiestratorów i aranżerów 
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 35183
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: Fast Five - Brian Tyler
http://www.youtube.com/watch?v=rX7wtNOkuHoKoper pisze:Z Zimmera się śmiejesz, a Tylerowi znowu score to połowa muzyków w Holyłudzie orkiestrujeAdam Krysiński pisze:Orkiestracje: Robert Elhai, Dana Niu, Brad Warnaar, Andrew Kinney, Pakk Hui, Erik Kalver, Jeff Toyne, Joseph Trapanese.
Additional Arrangements: Tony Morales, Keith Power, Toby Chu, Aashish Pathak, Todd Haberman.
#WinaHansa #IStandByDaenerys
Re: Fast Five - Brian Tyler
Paweł Stroiński pisze:O, chłopak z RCP jest tutaj!
Todd Haberman to członek RCPRobi też ghostwriting (razem z TJ Lindgrenem, też RCP, i Deborah Lurie) Elfmanowi.
Jeszcze jest Toby Chu
- Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9394
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
- Kontakt:
Re: Fast Five - Brian Tyler
Chu to chłopak z Wavecrestu HGW.
Re: Fast Five - Brian Tyler
A więc z środowiska RCP, dlatego wymieniłem.
Re: Fast Five - Brian Tyler
Panowie o co ten rumor? Przeciez te nazwiska się przewijają u Tylera na każdej płycie w większości to po pierwsze. Po drugie i tak jest ich mniej niz u Hansa, a po trzecie to ostatnie prace Tylera pokazują progres, zaczynają być doceniane nawet przez Marka Łacha (
), a u Hansa mamy co od Incepcji? Nixona i Batmana sprzed 3 lat... Też mi wyczyn. Także Koper tu nie chodzi o to że orkiestratorów ma się dużo to można się śmiać, chodzi o to żeby coś nimi stworzyć w miarę fajnego i ciekawego - nie muszą to być geniusze. Do tego dołóż fakt że facet gra na masie instrumentów sam i nie robi 5 min muzyki a resztę padawani (ala Rango), jak to jest u Zimmera. Jak Tyler spieprzy robotę to też będę się śmiać, tak jak śmiałem się z niego nie raz w ostatnich latach. Ale na razie postawiając ostatnie jego 3 prace z rzędu - Expendables, Battle LA i Fast Five, czy zasługują one na śmiech? Nie. Poczytajta lepiej dobrze książeczki u Hansa, a potem ironicznie dawajcie komentarze
Nie jestem specjalnym fanem Tylera, jego zestawienie twórczości które zrobiłem, chyba to pokazało, ale oddaje gościowi szacuna, bo stawiając trzy ostatnie jego prace z ostatnimi Hansa niestety Zimmer jest daleko w tyle, choć wolałbym inaczej. Nie zapominajcie też o budżetach i nazwisku oraz doświadczeniu, i tutaj Tyler też wychodzi obronną ręką jak na ironię, bo mniejszymi wkładami finansowymi komponuje ostatnio przyjemne mniej lub bardziej zaskoczenia, a do tego nie ma sporych projektów (Battle LA to w zasadzie jego pierwszy blockbuster dopiero). Nie zapominajcie o tym kto wkłada więcej serca i pracy w scory - chocby tym na ilu instrumentach gra samemu.. A Zimmer co wkłada? Rączki pomagierów i jest do tego stopnia bezczelny że potrafi w Rango szczerze napisać że zrobił 2 traki o łącznej długości powiedzmy 5 min (szkoda że Wawrzyneic tego nie zauważył i obnizył ocenę z 4 na 3 tylko dlatego że traki są krótkie
) I twórczośc Tylera z powodu jego udziału w ściechach też zasługuje na odnotowanie nawet przez najwiekszych krytykantów. Nie chodzi by udowadniać kto jest lepszy, czy gorszy, tylko o racjonalne fakty. A zbliża się kolejny fakt - mianowicie taki że Piraci 4 będą kandydować pewnie, niestety
, do antymuzy
aha Paweł - sprawdzę skład liczebny orkiestry w fast five wieczorem..
NO CD = NO SALE
- Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9394
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
- Kontakt:
Re: Fast Five - Brian Tyler
Z tym że, Adam, trzeba tu dorzucić parę ciekawostek:
1. W swoim czasie Tyler należał do tej mniejszości, która sama orkiestrowała sobie score'y. Miał gdzieś stałą czwórkę, łącznie z sobą. Skończyło się to parę lat temu, musiałbym się zorientować, czy jeszcze przed Rambo czy już po.
2. Całe to zamieszanie odbywa się przez to, że wychwalasz, ile to Tyler robi sam, a tak naprawdę poza graniem na instrumentach (co potrafi także Tyler Bates, a chyba nim się nie będziesz zachwycał), Tyler jest typowym dzisiejszym kompozytorem, który wspomaga się dodatkowymi "aranżerami" (additional arrangements i additional music pokrywają się z reguły w jakichś 99%).
3. Nie wiem, czy można w przypadku Tylera mówić o "wkładaniu serca". On się po prostu dobrze bawi, a czegoś takiego jak The Thin Red Line, zrobić w stanie nie jest (czy, by pójść poza Zimmera, jak Schindler's List), to on nie jest w stanie stworzyć. Jeden z większych fanów Tylera, jakich znam zagranicą stwierdził, że technicznie to świetny kompozytor, ale brakuje mu chyba doświadczenia życiowego, by stworzyć arcydzieło, co jest chyba prawdą. Nie traktuj grania na paru instrumentach jako czegoś zbyt poważnego, robi to, bo mu to daje frajdę i tyle. Nawet w najgorszych ścieżkach Hans gra na syntezatorach sam. Wkłada w to wiele serca? Nie, nie powiedziałbym. Oprócz tego sam gra na fortepianie i powiem o tym dokładnie to samo.
4. Nikt nie powie, że (moim zdaniem poza Frostem i Incepcją) Hans jest na tym samym poziomie, co kiedyś, chociaż raczej niż nagła utrata talentu problem polega raczej na doborze projektów. Kompozytor samouk w pewnym momencie traci swój typowy błysk, o to samo chłopaki podejrzewają Lorenca. Kiedy kompozytor wykształcony traci swój pierwszy błysk inspiracji, idzie raczej w technikę, czego ludzie pokroju Zimmera (Elfman jest tu wielkim i genialnym wyjątkiem!) nie mają. Wciąż jednak uważam, że pod względem technicznej zawartości, nikt się nie rozwinął tak szybko i tak daleko jak Zimmer, który nie dość, że po ludzku przestał popełniać błędy orkiestracyjne (ktoś tu słyszał Bird on a Wire? Termin "suchar" to mało powiedziane), to także zaczął np. operować kontrapunktem (tak, tak). Dlatego ja tak nie znoszę Króla Artura, gość, który ostro poprawił technikę nagle cofnął się do pisania tej samej nuty na całą orkiestrę symfoniczną. To cofnięcie się w rozwoju o jakieś 5 poziomów. Kiedy schodzi entuzjazm do pisania tematów (o czym Hans mówi bardzo wprost ostatnio, Horner parę lat temu powiedział, że mu się kończą (running out of) melodie. Wtedy idziesz raczej w zabawy harmonią (tutaj Incepcja wnosi wiele nowego do języka Zimmera), modulacje (Hans to nie bardzo potrafi, modulacja to płynna zmiana tonacji), lepsze operowanie brzmieniem orkiestry, wprowadzanie nieco innych kolorów. Jeśli weźmie do tego dobre projekty, rewolucja stylistyczna, jaką Hans przeszedł przy Incepcji, może się okazać czymś bardzo ciekawym. Chodzi o specyficzne połączenie ambientu i minimalizmu, zwłaszcza że w swym minimalizmie Hans raczej cofa się do pojedynczych elementów Cienkiej czerwonej linii (Stone in My Heart) niż bezpośrednio do mistrzów patelni (jak to mówi mój promotor), czyli Glassa, Reicha, Adamsa czy Nymana. Właśnie to, że Hans to robi zupełnie po swojemu (w odróżnieniu od Frost/Nixon, gdzie pojawiają się delikatne, ale jednak, wątki Glassowskie) czyni tę pracę tak ciekawą.
Fast Five jest tak ciekawe, ponieważ pierwszy raz od bodaj Eagle Eye albo i nawet wcześniej, Tyler NIE odwołuje się do Hansa czy Rabina i piszę ścieżkę zupełnie po swojemu. A progres Tylera też jest ciekawy, ponieważ, zaczyna on po ludzku pisać coraz lepsze tematy.
1. W swoim czasie Tyler należał do tej mniejszości, która sama orkiestrowała sobie score'y. Miał gdzieś stałą czwórkę, łącznie z sobą. Skończyło się to parę lat temu, musiałbym się zorientować, czy jeszcze przed Rambo czy już po.
2. Całe to zamieszanie odbywa się przez to, że wychwalasz, ile to Tyler robi sam, a tak naprawdę poza graniem na instrumentach (co potrafi także Tyler Bates, a chyba nim się nie będziesz zachwycał), Tyler jest typowym dzisiejszym kompozytorem, który wspomaga się dodatkowymi "aranżerami" (additional arrangements i additional music pokrywają się z reguły w jakichś 99%).
3. Nie wiem, czy można w przypadku Tylera mówić o "wkładaniu serca". On się po prostu dobrze bawi, a czegoś takiego jak The Thin Red Line, zrobić w stanie nie jest (czy, by pójść poza Zimmera, jak Schindler's List), to on nie jest w stanie stworzyć. Jeden z większych fanów Tylera, jakich znam zagranicą stwierdził, że technicznie to świetny kompozytor, ale brakuje mu chyba doświadczenia życiowego, by stworzyć arcydzieło, co jest chyba prawdą. Nie traktuj grania na paru instrumentach jako czegoś zbyt poważnego, robi to, bo mu to daje frajdę i tyle. Nawet w najgorszych ścieżkach Hans gra na syntezatorach sam. Wkłada w to wiele serca? Nie, nie powiedziałbym. Oprócz tego sam gra na fortepianie i powiem o tym dokładnie to samo.
4. Nikt nie powie, że (moim zdaniem poza Frostem i Incepcją) Hans jest na tym samym poziomie, co kiedyś, chociaż raczej niż nagła utrata talentu problem polega raczej na doborze projektów. Kompozytor samouk w pewnym momencie traci swój typowy błysk, o to samo chłopaki podejrzewają Lorenca. Kiedy kompozytor wykształcony traci swój pierwszy błysk inspiracji, idzie raczej w technikę, czego ludzie pokroju Zimmera (Elfman jest tu wielkim i genialnym wyjątkiem!) nie mają. Wciąż jednak uważam, że pod względem technicznej zawartości, nikt się nie rozwinął tak szybko i tak daleko jak Zimmer, który nie dość, że po ludzku przestał popełniać błędy orkiestracyjne (ktoś tu słyszał Bird on a Wire? Termin "suchar" to mało powiedziane), to także zaczął np. operować kontrapunktem (tak, tak). Dlatego ja tak nie znoszę Króla Artura, gość, który ostro poprawił technikę nagle cofnął się do pisania tej samej nuty na całą orkiestrę symfoniczną. To cofnięcie się w rozwoju o jakieś 5 poziomów. Kiedy schodzi entuzjazm do pisania tematów (o czym Hans mówi bardzo wprost ostatnio, Horner parę lat temu powiedział, że mu się kończą (running out of) melodie. Wtedy idziesz raczej w zabawy harmonią (tutaj Incepcja wnosi wiele nowego do języka Zimmera), modulacje (Hans to nie bardzo potrafi, modulacja to płynna zmiana tonacji), lepsze operowanie brzmieniem orkiestry, wprowadzanie nieco innych kolorów. Jeśli weźmie do tego dobre projekty, rewolucja stylistyczna, jaką Hans przeszedł przy Incepcji, może się okazać czymś bardzo ciekawym. Chodzi o specyficzne połączenie ambientu i minimalizmu, zwłaszcza że w swym minimalizmie Hans raczej cofa się do pojedynczych elementów Cienkiej czerwonej linii (Stone in My Heart) niż bezpośrednio do mistrzów patelni (jak to mówi mój promotor), czyli Glassa, Reicha, Adamsa czy Nymana. Właśnie to, że Hans to robi zupełnie po swojemu (w odróżnieniu od Frost/Nixon, gdzie pojawiają się delikatne, ale jednak, wątki Glassowskie) czyni tę pracę tak ciekawą.
Fast Five jest tak ciekawe, ponieważ pierwszy raz od bodaj Eagle Eye albo i nawet wcześniej, Tyler NIE odwołuje się do Hansa czy Rabina i piszę ścieżkę zupełnie po swojemu. A progres Tylera też jest ciekawy, ponieważ, zaczyna on po ludzku pisać coraz lepsze tematy.