Fast Five - Brian Tyler

[Ele]

Poczekajmy na oceny Kopera, Marka, Tomka i Pawła, aby się przekonać, czy to tylko mój muzyczny foch, czy też poczciwy Wawrzyniec znowu ma rację.

A moja ocena?

Jak na razie 4/5.

[Arthur]

Czas na ankiete!

[Wawrzyniec]

Sorry Ele, ale wiem, że lubisz Tylera, dlatego też Ciebie pominąłem i skupiłem się na osobach z pewnym dystansem wobec Briana, takich jak ja.

A ankieta oczywiście jest na miejscu

[Adam]

po co jak Koprzysko z Marasem i tak klikną 1?

[Wawrzyniec]

Oj, nie bądź taki pewny, popatrz co Marek napisał:

Markowi podobał się utwór z sesji nagraniowej wrzucony przez Adama w innym wątku, więc jak przesłucha całość to na pewno się wypowie

Więc może da nawet 3.

[Adam]

tyle że Marek daje 3/5 na starcie scorom gdzie na okładce jest nazwisko Desplat za sam kawałek papieru

[Wawrzyniec]

Oj, w sumie każdy z nas ma swojego ulubieńca, zresztą przy recenzji "Tamara Drewe" wykazał się wielkim obiektywizmem, którego pewni by mi zabrakło. A po za tym Brian Tyler nie jest z RCP, więc nie jest tak źle Bez urazy drogi Marku

[Adam]

Maras ubolewa że Tyler nie jest i nie będzie w RCp bo by miał argument dodatkowy by z góry obniżać o oczko oceny

[Koper]

Nie dałem rady tego przesłuchać do końca póki co. Strasznie męczące, a do tego jeszcze trwa blisko 80 minut. W każdym razie do ocen pokroju 5 to temu daleko.

[Paweł Stroiński]

Jeden z lepszych Tylerów do tej pory i wreszcie nie brzmi to jak kolejna zrzyna z Hansa. Chociaż album przydługi. Ładna elektronika i świetny kawałek z muzyką etniczną. 3,5. Album krótszy o jakieś pół godziny zasłużyć mógłby na 4 może. The Vault Heist świetne.

[Ele]

Maras ubolewa że Tyler nie jest i nie będzie w RCp bo by miał argument dodatkowy by z góry obniżać o oczko oceny

Zawsze można się Margessona przyczepić

[Koper]

Już dajcie spokój z tym typem. Skyline było tak rzadkie, że nawet mi się recki nie chciało popełnić.

PS: W końcu się udało przesłuchać całość i to na raz. Album zdecydowanie za długi to po pierwsze. Po drugie trzeba oddać Tylerowi, że nieźle czuje się w łączeniu brzmień muzyki orkiestrowej z brzmieniami z muzyki rozrywkowej (rock/pop/techno etc.). Po trzecie są tu naprawdę niezłe fragmenty, jednakowoż (po czwarte) całość zbyt jednolita jak dla mnie, wskutek czego zwyczajnie męcząca. Action-score lepszy niż w Battle LA, ale generalnie oceniłbym to podobnie (Wawrzkowi się mniej podoba z oczywistych względów: Brian nie idzie w Zimmera ). 3,5 chyba, ze znowu w filmie muza działa licho, a można zauważyć, że jednak w tym hollwyoodzkim kinie akcji Brian nie imponuje (jeśli chodzi o działanie w filmie). Zdecydowanie lepiej mu szło, gdy pisywał do bardziej niezależnego kina ładnych 10 lat temu (Frailty; Bubba Ho-Tep) ale to może dzięki reżyserom.

[Mystery]

Czas na ankiete!

Dodana, w Soul Surfer również.

3,5 chyba, ze znowu w filmie muza działa licho, a można zauważyć, że jednak w tym hollwyoodzkim kinie akcji Brian nie imponuje (jeśli chodzi o działanie w filmie). Zdecydowanie lepiej mu szło, gdy pisywał do bardziej niezależnego kina ładnych 10 lat temu (Frailty; Bubba Ho-Tep) ale to może dzięki reżyserom.

Może być tak samo jak w poprzedniej części. 80 minutowy score, z wieloma mocnymi kawałkami, na czele z bombastycznym Landtrain, a w filmie tak to było wszystko wyciszone, że dopiero w napisach przyszło się dowiedzieć, że była tam jakaś muza Tylera.

[Mefisto]

Hmm... po 5-ciu przesłuchaniach daję ostatecznie mocne 4 i na tym skończymy.

[Adam]

nikt nie mówił o maksie poza Mefim rozrzutnym