Marco Beltrami - Soul Surfer

[Koper]

Pewnie po prostu ten hawajski dialekcik przypomina Na'Vi.

[Wawrzyniec]

Coś w tym może być, w końcu i "Avatar" między innymi na Hawajach był kręcony.

[Koper]

Chyba Ciebie na Hawajach kręcili

[Wawrzyniec]

A nie był

http://www.sfgate.com/cgi-bin/blogs/haw ... y_id=58603

[Koper]

Tam były ino zdjęcia próbne. Cameron zabrał Worthingtona, Saldanę i paru innych aktorów by połazili po dżungli i "poczuli klimat". Zoe łaziła po lesie w skromnym wdzianku i z doczepionym ogonem.

[Wawrzyniec]

Wiem i wtedy pojawił się nagle jakiś turysta i widząc to miał powiedzieć: "No wie pan panie Cameron, kiedyś to kręcił pan dobre filmy, a teraz za porno się pan wziął".

[bladerunner]

Wiem i wtedy pojawił się nagle jakiś turysta i widząc to miał powiedzieć: "No wie pan panie Cameron, kiedyś to kręcił pan dobre filmy, a teraz za porno się pan wziął".

Wydaję mi się, że Strasburgera dowcipy mnie bardziej śmiesza . A Cameron się skończył, jego ostatnim wzlotem było T2 , o Avatarze wolę zapomnieć, bo to obraza kina SF. .

[Koper]

Obraza i to wszystkiego, to są Twoje herezje na Forum czynione.

Ale nie offtopujmy. To temat o Beltramim i jego chyba wreszcie naprawdę udanym score.

[bladerunner]

Obraza i to wszystkiego, to są Twoje herezje na Forum czynione.

Ale nie offtopujmy. To temat o Beltramim i jego chyba wreszcie naprawdę udanym score.

nie wiem skąd Wy te scorki, bierzecie, wchodzę na tehparadox a tam nie ma jeszcze , na peb też mają małe opóźnienia .

[Koper]

Na razie tylko kilka utworów ze strony kompozytora.

[bladerunner]

Na razie tylko kilka utworów ze strony kompozytora.

no te słyszałem, przyzwoite.

[nadszyszkownik Kilkujadek]

W Twoich ustach, brzmi to jak komplement Całkiem serio, muza jest po prostu świetna i tyle.

[Wawrzyniec]

Na razie tylko kilka utworów ze strony kompozytora.

no te słyszałem, przyzwoite.

Jaki łaskawy, w swej ocenie

[Marek Łach]

Miło, że Beltrami się wreszcie przebudził, bo od czasu fajnej 3:10 do Yumy było naprawdę kiepskawo. Jedyne co mi utkwiło w pamięci to jakieś fragmenty Knowing i The Eye (które zresztą przypomniało, że mój imiennik umie pisać ładną muzykę, gdy nie idzie w sound design). Ciekawe, czy Soul Surfer będzie tylko wyjątkiem na tle 2011 roku - bo z reguły chyba bywało tak, że Beltramiemu trafiały się przebłyski otoczone oceanem przeciętności.

[Wawrzyniec]

"3:10 To Yuma" jest dobre, ale dla mnie to taki score 50x50. Część dobra, część słaba i w sumie za wiele nie zostaje w pamięci. Szczególnie w porównaniu z innych westernowymi score'ami. Dobre, ale nic więcej. "The Eye" miało fajny końcowy utwór, który poznałem dzięki zagadce Mystery'ego
Ale "Soul Surfer" na razie brzmi świetnie, świeżo i nie mogę doczekać się całej płyty. Jak na razie najbardziej pozytywne zaskoczenie roku. I piszę to już po tych samych fragmentach, to będzie świetny score, mówię Wam.