Pisałem oczywiście tylko o tematach. Co do samych prac, to "Christmas Carol" akurat lubię, "Carriage Chase" to jeden z moich ulubionych utworów akcji od Alana.bladerunner pisze:Za Carolem nie przepadam, a scory z A-Team i Cobry uważałem, za słabo/ przeciętne, ale ostatnio do nich wróciłem i uważam, że gdyby je odpowiednio wydać tzn. nie 75 minut, to nawet fajne by były. Flying a Tank czy End Creditsy z Cobry miażdżą.
Chciałby Brian Tyler pisać na takim poziomie muzykę akcji.
http://www.youtube.com/watch?v=SqqgMFqRX7I
G.I. to score raczej słaby, choć z paroma fajnymi trackami, a druga Noc w Muzeum to nawet przyjemny scorek. Jedynie A-Team napawa tu na gniota, ale po takim filmie jest to raczej w pełni zrozumiałe, także głosy o tym, że Alan się skończył są przereklamowane, zresztą już się o tym tu rozpisywałem, więc nie będę się powtarzać
Według mnie ten film ma zdecydowanie większy potencjał na dobrą muzykę od "A-Team" czy "G.I. Joe". Będzie dobrze.
. 
Toż to 2/3 filmografii Debneya to dyrdymały i głupie komedyjki. 
Spójrz na jego filmografię z ostatnich lat. Alan to już trochę taki kompozytorski emeryt. Siedzi sobie w ciepłej Kalifornii, popija własne winko, ale, że wciąż cieszy się uznaniem to jeszcze raczy nas komponowaniem, choć widać, że przepracowywać to już on się za bardzo nie lubi.
.
. Chyba Myster miałeś rację mówiąc, że to jedna z najlepszych partytur przygodowych 
.
.
