Conan Barbarzyńca z muzyką nagraną przez Prażan

[Marek Łach]

Amen, ujęcie z jeźdźcami wyjeżdżającymi zza wzgórza jest przez Prażan muzycznie po prostu spartolone. Reszta ok.

[Turek]

Amen, ujęcie z jeźdźcami wyjeżdżającymi zza wzgórza jest przez Prażan muzycznie po prostu spartolone. Reszta ok.

Czemu sapartolone?:) Ale wymyślacie

[Marek Łach]

Wojtek Ci napisał 2 posty wcześniej. Nagranie Prażan jest w tym momencie tak wymuskane nowiutkimi hiper-super-technologiami, że zupełnie zapomnieli o tym, jakiej fantastycznej brutalności dodawały wspomniane przez Wojtka puzony w tamtym krótkim fragmencie. U Prażan zrobiło się grzeczniutko - na szczęście to tylko pojedyncze fragmenty (tak jak ten z trąbką w Riders, która brzmi ciszej, niby niczego nie zagłusza, ale też niewiele wnosi w porównaniu z tym, co było w oryginale - tam był power, barbarzyństwo, drapieżność), ale irytują. Taki Conan dla grzecznych chłopców.

[Koper]

Słabe Conan i Djawadi to jest to Taki przedsmak pracy Batesa
http://www.youtube.com/watch?v=q7j61A4H ... ideo_title

Eee... za dobre podłożyłeś, za dużo orkiestry.

[Tomek]

Pasuje rewelacyjnie!

A jak ma być inaczej, jak to ta sama muzyka!

[Ghostek]

Słabe Conan i Djawadi to jest to Taki przedsmak pracy Batesa
http://www.youtube.com/watch?v=q7j61A4H ... ideo_title

Niech jeszcze Babuch sprzeda tu swoje solówki gitarowe i będziemy mieli skor roku

[Wawrzyniec]

A właśnie, bardzo chciałbym, aby filmmusic.pl wydało taką kompilację słynnych motywów muzyki filmowej granych przez Babucha na gitarze.

[Koper]

Jak zapłacisz, to wydamy. Tymczasem nie rób offtopa

[Wawrzyniec]

W takim razie, w ramach rehabilitacji dorzucę swoje dwa grosze:
Ja dalej nie mogę się przekonać do Re-Recordingów Dlatego też choć nazwijcie mnie świrem, ale ja nawet lubię swojego milanowskiego "Conana". Bardziej czuję, że stoi za tym sam Basil Poledouris. Może to i dziwne, gdyż w sumie liczy się dźwięk, ale zdecydowanie wolę, kiedy słuchając soundtrack, wiem, że odpowiada za niego w 100% ten i ten kompozytor, a nie, kto inny.

[Turek]

A co powiesz Wawrzyńcze jak sam kompozytor chce re-rec i wyraża niezadowolenie z oryginału?

Marku - pamiętam jak mówiłeś po premierze re-recu że nowe Battle miażdży stare

Owszem ten fragment o którym idzie dyskusja brzmi inaczej ale zauważcie - w starym nagraniu puzon krył wszystkie grające instrumenty grające w tym momencie. Tutaj z kolei, dokładnie odseparowane są wszystkie instrumenty, słychać jak wszystko jest porządnie odseparowane, jak budowane jest napięcie na dynamicznych skrzypcach, trąbach i waltorniach plus ten puzon który jest bardziej wyważony.

Mówicie że spartolone - a ile można spartoleń w starym nagraniu znaleźć to nikt nie pisze Choćby te trąbki w Battle gdy chór śpiewa "Ave Ferrum..." - zlane w jedną całość i ledwo czytelne.

Patrzmy dalej:

Choćby pierwsze 40 sekund Battle na dętych - dopiero w re-recu zauważyłem motywy, które grają dęte, wcześniej było to jakoś strasznie zamglone, w ogóle ten fragment w nowym nagraniu dopiero zyskał skrzydła. W starym ten początek był bardzo nieczytelny.

I szybkie uderzenia w kotły - w startym nagraniu praktycznie zlewają się w jedno, nie ma separacji dźwięków. Albo sekcja dęta w scenie pojawienia się jeźdźców Dooma na kurhanach w Battle of The Mounds - w nowym nagraniu jest ten fragment zagrany przepotężnie, z siłą i mocą. W starym to kit w porównaniu z Pragą.

Nie wiem czemu nikt o tym nie pisze - ale powtórzę kolejny raz - Conana Pragi miażdży perkusją. I słuchając Varese czuje niedosyt bo brakuje mi tej niesamowitej pracy kotłów, gongów, kowadeł werbli itd.

[Mefisto]

Dobra, to teraz podłóż Williamsa.

[Turek]

Dobra, to teraz podłóż Williamsa.

Jakiego

[Ghostek]

Dobra, to teraz podłóż Williamsa.

Jakiego

Alana

[Mystery]

Dobra, to teraz podłóż Williamsa.

Jakiego

Gregsona

[Wawrzyniec]

A co powiesz Wawrzyńcze jak sam kompozytor chce re-rec i wyraża niezadowolenie z oryginału?

W sumie z taką sytuacją się nie spotkałem. I przepraszam za makabryczne porównanie, ale raczej w przypadku prac Goldmistha, Poledourisa, Herrmanna, Tiomkina, czy Rozszy się już raczej już z czymś takim nie spotkamy. A też trudno mi powiedzieć, aby z któryś ze swoim prac oryginalnych miał być Williams czy Horner niezadowolony.
Jak ja chcę wznowienia czy nowe wydania to takie w stylu "Black Sunday".