Piraci z Karaibów z muzyką Johna Williamsa

[Jaszczur]

Ponieważ to mój pierwszy post na tym forum wypadałoby się przywitać - no więc... witam wszystkich Planuję zostać tu na dłużej, więc lepiej zacznijcie się przyzwyczajać

Kilka lat temu, oglądając Piratów z Karaibów zastanowiłem się, jak mogliby wyglądać, gdyby muzykę do nich robił nie Hans Zimmer, nie Klaus Badelt, ale John Williams? Wszak Wielki John umie robić muzykę do filmów przygodowych jak mało kto, a takich perełek jak Gwiezdne Wojny, Indiana Jones czy Park Jurajski nikomu przedstawiać nie trzeba.
Niestety o czymś takim możemy jedynie pomarzyć, ale z drugiej strony czemu się nie zabawić i nie poeksperymentować z wcześniejszymi dokonaniami Johna? Zacząłem więc tworzyć serię filmików, w których sceny z Piratów z Karaibów łączę z jego muzyką. Nie jest to łatwe, ale myślę że efekty są całkiem fajne - a zresztą, sami ocenicie

Niektóre sceny całkiem pozbawiłem oryginalnego dźwięku, gdyż muzyka Hansa była po prostu zbyt głośna, aby zastąpić ją Williamsem i przy okazji zachować wszystkie efekty dźwiękowe i dialogi. Czasami po jej ściszeniu okazywało się, że nie słychać niczego poza orkiestrą. Na szczęście nie jest to reguła, i znalazłem całkiem sporo scen, w przypadku których wystarczyło trochę podstawowej edycji w AudioCity, żeby uzyskać kompromis między oryginalnym dźwiękiem, a dodaną muzyką Johna

Tyle wstępu, a teraz zapraszam do obejrzenia trzeciej części filmiku, którą dosłownie przed chwilą umieściłem na youtube
http://www.youtube.com/watch?v=1w1PofDS4Jo
Myślę, że spodoba Wam się nowe udźwiękowienie sceny zatopienia Perły i śmierci Jacka.
A oto część druga...
http://www.youtube.com/watch?v=vAJhysAy77w
... i pierwsza, w której zająłem się bitwą morską z "Na Krańcu Świata" (to był mój pierwszy tego rodzaju eksperyment, więc nie ustrzegłem się kilku błędów)
http://www.youtube.com/watch?v=9kDU1PDXvK8

Oglądajcie, komentujcie, oceniajcie

[muaddib_dw]

Ponieważ to mój pierwszy post na tym forum wypadałoby się przywitać - no więc... witam wszystkich Planuję zostać tu na dłużej, więc lepiej zacznijcie się przyzwyczajać

Kilka lat temu, oglądając Piratów z Karaibów zastanowiłem się, jak mogliby wyglądać, gdyby muzykę do nich robił nie Hans Zimmer, nie Klaus Badelt, ale John Williams? Wszak Wielki John umie robić muzykę do filmów przygodowych jak mało kto, a takich perełek jak Gwiezdne Wojny, Indiana Jones czy Park Jurajski nikomu przedstawiać nie trzeba.
Niestety o czymś takim możemy jedynie pomarzyć, ale z drugiej strony czemu się nie zabawić i nie poeksperymentować z wcześniejszymi dokonaniami Johna? Zacząłem więc tworzyć serię filmików, w których sceny z Piratów z Karaibów łączę z jego muzyką. Nie jest to łatwe, ale myślę że efekty są całkiem fajne - a zresztą, sami ocenicie

Niektóre sceny całkiem pozbawiłem oryginalnego dźwięku, gdyż muzyka Hansa była po prostu zbyt głośna, aby zastąpić ją Williamsem i przy okazji zachować wszystkie efekty dźwiękowe i dialogi. Czasami po jej ściszeniu okazywało się, że nie słychać niczego poza orkiestrą. Na szczęście nie jest to reguła, i znalazłem całkiem sporo scen, w przypadku których wystarczyło trochę podstawowej edycji w AudioCity, żeby uzyskać kompromis między oryginalnym dźwiękiem, a dodaną muzyką Johna

Tyle wstępu, a teraz zapraszam do obejrzenia trzeciej części filmiku, którą dosłownie przed chwilą umieściłem na youtube
http://www.youtube.com/watch?v=1w1PofDS4Jo
Myślę, że spodoba Wam się nowe udźwiękowienie sceny zatopienia Perły i śmierci Jacka.
A oto część druga...
http://www.youtube.com/watch?v=vAJhysAy77w
... i pierwsza, w której zająłem się bitwą morską z "Na Krańcu Świata" (to był mój pierwszy tego rodzaju eksperyment, więc nie ustrzegłem się kilku błędów)
http://www.youtube.com/watch?v=9kDU1PDXvK8

Oglądajcie, komentujcie, oceniajcie

Kawałek z Hook'a z pierwszego filmiku miażdży cały score Hanzza, btw. całkiem fajnie wypada z obrazem.
He, he Szczęki/Kraken tez niezłe.
Jednak muzyka z Wojny Światów nie taka straszna jak powiadają

[Arthur]

1 filmik całkiem całkiem. Do mnie przemawia jednak zdecydowanie mniej klasyczna oprawa. Piracka fanfarada z Williamsowską? no nie wiem czy by to się nie gryzło ze sobą. Kierunek RCP, który poszedł bardziej w lokalne dźwięki etniczne z miszmaszem elektroniki i dawki humoru w poszukiwaniu specyfiki tego towarzystwa i okresu wydają mi się lepszym rozwiązaniem. Nie sądzę by Williams lepiej odnalazłby się w roli napędzacza akcji i potrafiący oddać kuriozum tego Świata(mniejsza o to czy realny), a ten ostatni argument był w trylogii najważniejszy(śmieszniejszy), bo to bardziej patetyczne, sztuczniejsze niż przygody z krwi i kości panów doktorów archeologów. Gordonowski score też mi się bardzo podobał, ale już nie był tak przebojowy, wyrazisty jak na tak komercyjny film, tam jednak surowość była ważniejsza.

[Marek Łach]

Witamy

Generalnie tak: muzyka Williamsa działa w tych klipach, bo są wyjęte z kontekstu. Gdy zapomni się, że reszta filmu jest błazeńska, to ta muzyka pasuje, w innym wypadku byłaby zbyt patetyczna, poważna, a przez to kiczowata (co zresztą tak naprawdę też cechuje tę muzyczną padlinę, jaką do trylogii napisało RCP). Ale gdy odrzuci się kontekst i wyobrazi sobie, że mamy do czynienia z "poważnym" kinem marynistycznym, to jest tu parę perełek, za które wypada mi pogratulować. Na mnie największe wrażenie zrobiło Reaching the Country, potężny kop emocjonalny, ale nie przesadzony (a taki jest moim zdaniem The Birth Of The Twins And Padme's Destiny). W ogóle dzięki Twoim filmikom widać, jak genialnie plastyczna w kategoriach montażowych jest muzyka Williamsa - jasne, tu i tam trzeba własnoręcznie film przyciąć, ale ile możliwości montażu dają przejścia między kolejnymi fragmentami score'u!

Co do scen humorystycznych, gdyby spróbować je w ten sam sposób zilustrować, to pewnie dowcipne, błazeńskie fragmenty Kryształowej czaszki czy nawet Ostatniej krucjaty mogłyby się tu nadać.

[Wojteł]

Witam. Na wstępie chciałbym zaznaczyć, że trzeci link nie bangla.

A teraz zabieram się do oglądania

[Wawrzyniec]

Może to i ciekawe i po raz kolejny potwierdza genialność i wybitność Williamsa, ale z mej strony mogę tylko napisać:
"Oddajcie Bogu co boskie, a Cesarzowi, co cesarskie".
Niech muzyka muzycznego Boga Williamsa pozostanie w tych filmach, których jest, a muzycznego Cesarza Zimmera, tam gdzie jest. Zwłaszcza, że co do "PotC" to muzyka jest świetnie dobrana.

[Ghostek]

No ja nie wyobrażam sobie Williamsa pod tymi ciętymi ripostami i dynamicznym montażem rodem z trailera filmowego. Zimmer tu jednak bardziej pasuje w całości, choć zaprezentowane fragmenty całkiem ładnie dopasowane, trzeba przyznać

[Koper]

Ale przecież Williams też pisywał do komedii...

[Ghostek]

Mimo tego... Williams i Piraci? Noł łej!

[Mefisto]

Dobra, to teraz podłóż Howarda, a potem Hornera.

[Koper]

Wiele rzeczy by można podłożyć i by działało.

[Pawlinda]

Wiele rzeczy by można podłożyć i by działało.

A ze świnią też by działało .

[Koper]

Nie wiem o co chodzi, ale mix świńskiego kwiczenia pewnie do paru scen by pasował.

[Wawrzyniec]

Jakoś mnie to nie bawi Tym bardziej, że ta muzyka naprawdę bardzo dobrze spisuje się w filmie i mnie trudno sobie wyobrazić inny podkład. Przykro mi, ale ja trylogię "Pirates of the Caribbean" uwielbiam i nic tego nie zmieni.

[Koper]

to nam jest przykro