To maksowanie czy prawie-maksowanie to duuuuża przesada.

Nie zachowujmy się, jakbyśmy słuchali muzyki filmowej od roku i nie maksujmy muzyki dlatego że jest orkiestrowa, emocjonalna, ciepła, słuchalna, przyjemnie wpada w ucho... To wszystko jest fajne i wartościowe, zapewnia wysoką ocenę, ale zachowajmy trochę umiaru i chłodnej perspektywy. Mamy przecież wszyscy już trochę doświadczenia i takich score'ów było już na pęczki, a nikt nie wykrzykiwał takich peanów na ich cześć jak w ciągu ostatnich paru dni u nas w necie.

Gwiazda Kopernika nie jest niczym wyjątkowym - owszem może na tle polskiej sceny muzycznej tak, ale prezentuje się ona w ostatnich latach tak mizernie, że Korzeniowski jest w zasadzie jedynym naprawdę jasnym punktem.
Oczywiście ja rozumiem, że za hollywoodzkimi tuzami stoi cała machina produkcyjna i techniczna, której Abel tutaj nie mógł posiadać i chwali mu się to, że napisał score na takim poziomie (zresztą co się dziwić, znając rewelacyjnego A Single Mana), ale taki zupełny przeciętniak hollywoodzki jak Toy Story 3 pod względem aranżacyjnym jest o kilka klas ciekawszy od GK - nie wspominając już o Ratatuju, WALL-E czy Koralinie. GK jest oczywiście fajnie poaranżowana i miło posłuchać orkiestrowej muzyki przygodowej w starym stylu (i nie anonimowej, bo jednak Abla tam słychać, pomimo tych wszystkich inspiracji), która jest oczywiście bardziej słuchalna od Newmanowych zabawek, ale jak na ścieżki animowane/przygodowe ostatnich lat nie jest ona żadną hiper-rewelacją, tylko solidnym, słuchalnym i po prostu sympatycznym rzemiosłem. Dwa fajne tematy, porządne orkiestracje, faktycznie sporo emocji - bardzo przyjemnie się tego słucha, te 50 minut mija szybko i bezboleśnie, coś tam zostaje w głowie, i na pewno jest to taki idealnie czwórkowy score, nawet jak na międzynarodowe, a nie zaniżone polskie standardy. Ale więcej? Wykrzykiwanie o geniuszu? O ekspresji godnej Williamsa? Trzymajcie mnie.
Tak czy siak Ablowi życzę jak najlepiej w dalszym pisaniu zróżnicowanej, ciekawej muzyki.

Tak czy siak nawet z oceną 4/5, GK potwierdza tylko, że nasza nominacja dla Abla na kompozytora roku była słuszna (pamiętam że ktoś tam psioczył). Prosta, urokliwa muzyka. Tyle.