John Powell - Mars Needs Moms (2011 - Walt Disney)

Tutaj dyskutujemy o poszczególnych ścieżkach dźwiękowych napisanych na potrzeby kina.
Wiadomość
Autor

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 34961
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: John Powell - Mars Needs Moms (2011 - Walt Disney)

#32 Post autor: Wawrzyniec » czw mar 10, 2011 15:42 pm

oczywiscie, ze "Dotrze" litere mi polknelo. Najmocniej przepraszam za blad.
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26547
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

Re: John Powell - Mars Needs Moms (2011 - Walt Disney)

#33 Post autor: Koper » czw mar 10, 2011 16:29 pm

To sobie powtarzaj, że samobiczowanie się nie sprawi, że Zimmer będzie najlepszym kompozytorem świata, może też dotrze. :P
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński

Awatar użytkownika
Ele
Początkujący orkiestrator
Posty: 626
Rejestracja: ndz maja 17, 2009 16:05 pm

Re: John Powell - Mars Needs Moms (2011 - Walt Disney)

#34 Post autor: Ele » czw mar 10, 2011 20:26 pm

Koper pisze:
Ele pisze:
Koper pisze:A jak sam wszędzie wpieprzasz RCP to dobrze? :P
Zważywszy na to że:

a) Powell i Balfe maja te same korzenie
b) oba score-y wyszły w bardzo małym odstępie czasowym

chyba oczywiste jest że mogę porównać to do Ironclada. To nie jest wpieprzanie RCP wszędzie. Wpieprzanie jest tworzenie tematu o Lorencie i tam mówienie o tym jakie to RCP jest złe. Co ma piernik do wiatraka?
Weź chłopie się opanuj, bo Ty chyba jak wchodzisz na forum to wpisujesz w "szukaj" hasło "RCP" i jedziesz po tematach gdzie te 3 litery występują. :P Temat o Czarnym Czwartku powstał by pogadać o Czarnym Czwartku a Ty jak zwykle nie miałeś nic do powiedzenia na temat muzyki, która z RCP się nie wywodzi, ale w oczka zakuły magicnze 3 literki i musiałeś zrobić ogólnopolsą akcję obrony RCP i mało pod Pałac Prezydencki z pochodniami nie poszedłeś. :P Tłumaczyłem Ci, czemu tam tego użyłem. Poza tym ten główny lorencowy motywik funkcjonalnie przypominał mi wałkowane przez RCP ostinata.
A to że Powell i Balfe mają te same korzenie to wszytkie tegoroczne scory Powella będziesz porównywał do "Ironclada"? Bo tematyka filmów, stylistyka muzyki diablo inna i porównanie Twoje lekko z d... moim zdaniem.

A Wawrzek, Ty się powtarzasz też.
Jasne, znowu ja jestem winny. Do rzeczy:

Nie jeżdżę po tematach gdzie występuje RCP. Kliknąłem na zobacz nowe posty i przeczytałem tematy które mi wyskoczyły. Wszedłem na temat o Czarnym Czwartku, zastanawiając się co forumowicze mają do powiedzenia na temat tej muzyki. A co widzę? Porównania do RCP. Postaw sie na moim miejscu. To właśnie wy, hejterzy wtryniacie wszędzie RCP jako synonim najgorzej muzyki świata. I nie, nie będę porównywał wszystkich score-ów do Ironclada. Tymbardziej że nie jest to dzieło doskonałe, i ledwo daję temu 3,5. Powtórzę dlaczego porównałem Powella do Ironclada w tym konkretnym temacie i w tym konkretnym momencie. Zaznaczę ważniejszą część tłustym drukiem. Tak abyś drogi Koprze widział, czytając drugi raz:

a) Powell i Balfe maja te same korzenie
b) oba score-y wyszły w bardzo małym odstępie czasowym

Czy to aż takie trudne aby zrozumieć? O wiem, to może dam przykład:

Kompozytor X wydaje score Y powiedzmy dnia 1.05. Wszyscy piszą swoje opinie, achy i ochy etc. itd. Nagle, dnia 4.05 wychodzi score Y2 wydany przez kompozytora X2. Dla mnie naturalnym faktem jest, iż ludzie którzy traktują muzykę filmową jako rozrywkę, będą porównywać score Y do Y2, zważywszy na to że wyszły krótko po sobie. Inaczej mówiąc wyrażą swoją opinię, pisząc przy którym scorze się bardziej bawią.
Czarnym Czwartku a Ty jak zwykle nie miałeś nic do powiedzenia na temat muzyki, która z RCP się nie wywodzi
Ten argument jest z
lekko z d...
wyjęty moim zdaniem. Wyrażam swoją opinię na temat interesujących mnie score-ów, nie tylko z RCP. A że lubię taką muzykę i darzę sympatią to studio - mam prawdopodobnie większą aktywność w tematach które przybliżają jakiś score z RCP. Zresztą niepotrzebnie się bronię. Co ciebie to obchodzi? I tak wiesz swoje.

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26547
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

Re: John Powell - Mars Needs Moms (2011 - Walt Disney)

#35 Post autor: Koper » czw mar 10, 2011 22:56 pm

Jeszcze 17 razy to powtórz. :P W podobnym odstępie czasowym wyszło wiele scorów. A Powell w ogóle był w RCP czy jeszcze w MV?
A dzięki temu, że porównałem do RCP to masz jakiś obrz tej muzy, więc powinienś być mi wdzięczny, bo jakbym to porównywał z mało znanymi kompozytorami francuskimi to byś nie wiedział o co kaman. :P :D
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński

Awatar użytkownika
Marek Łach
+ Jerry Goldsmith +
Posty: 5671
Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
Lokalizacja: Kraków

Re: John Powell - Mars Needs Moms (2011 - Walt Disney)

#36 Post autor: Marek Łach » pn mar 14, 2011 16:47 pm

Dzisiaj posłuchałem po raz pierwszy - nie mam jeszcze w pełni wyrobionego zdania, ale pod pewnymi względami jest to score chyba dojrzalszy od Smoka. Powtórek mogłoby być mniej, za to parę nawiązań do kanonu gatunku jest świetnych (nie obraziłbym się, gdyby niektóre momenty trafiły do Super 8 ). Kusi mnie, żeby to obczaić w filmie, bo moje zaufanie do Powella ostatnio spadło, ale kiepskie wyniki finansowe sugerują chyba, że szkoda kasy na bilet...

Awatar użytkownika
Mystery
James Horner
Posty: 25176
Rejestracja: pt gru 01, 2006 11:34 am

Re: John Powell - Mars Needs Moms (2011 - Walt Disney)

#37 Post autor: Mystery » pn mar 14, 2011 18:24 pm

Film okazał się ogromną porażką, niecałe 7 mln $ w premierowy weekend przy 150 mln budżecie to coś czego nie było w Hollywood od czasu "Pluto Nasha", ogółem 7 mln przy 100 mln koszcie. (w sumie to też projekt Powella i w sumie trochę do "Mars Needs Moms" podobny :) )

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 34961
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: John Powell - Mars Needs Moms (2011 - Walt Disney)

#38 Post autor: Wawrzyniec » wt mar 15, 2011 09:03 am

No, Simon Wells raczej nie będzie tak znany jak jego pradziadek :wink: Po "The Time Machine" druga filmowa porażka, ale muzykę do obu filmów ma fajną :)
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
Tomek
Redaktor Kaktus
Posty: 4257
Rejestracja: pn maja 02, 2005 21:43 pm
Kontakt:

Re: John Powell - Mars Needs Moms (2011 - Walt Disney)

#39 Post autor: Tomek » sob mar 19, 2011 12:04 pm

Porządny score od Powella. Może nie tak wyrazisty, nie tak tematycznie płodny, nie z takim rozmachem jak "Smok". Wszystko jak to u Powella, bardzo zintensyfikowane (kontrapunkty, orkiestracje, kilka linii melodycznych na raz), i samemu po kilku przesłuchaniach trudno mi się dokopać do bazy tematycznej (ona tam jest tyle, że nie tak chwytliwa jak w "Smoku"). Świetne "Sacrifice" z użyciem magicznego chóru i bardzo dobre, energetyczne "End Credits", ciekawe elektroniczneelementy na początku score'u, które nawiązują do stylistyki s-f. Nieco anonimowości, ale za techniczną dojrzałość, za odwagę i za częstą brawurę solidne ****.
Obrazek

Awatar użytkownika
Ghostek
Hardkorowy Koksu
Posty: 10445
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
Kontakt:

Re: John Powell - Mars Needs Moms (2011 - Walt Disney)

#40 Post autor: Ghostek » czw mar 31, 2011 15:22 pm

Wczoraj pierwszy raz odsłuchałem.
Powiem szczerze, że jak ogólnie nie przepadam za muzyką do wszelkiego rodzaju disneyowskich (czy pixarowskich) animacji, to ta ścieżka mnie urzekła.
Może nie jest super ambitna, jakaś wyjątkowo oryginalna, ale technicznie stoi na wysokim poziomie, a i finezji w posługiwaniu się instrumentarium nie można odmówić Powellowi.
Końcowa suita miażdży ;)
Obrazek

Awatar użytkownika
Marek Łach
+ Jerry Goldsmith +
Posty: 5671
Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
Lokalizacja: Kraków

Re: John Powell - Mars Needs Moms (2011 - Walt Disney)

#41 Post autor: Marek Łach » czw mar 31, 2011 19:50 pm

Nom, fenomenalny kawałek. :) Abduction też daje kopa. :)

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 34961
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: John Powell - Mars Needs Moms (2011 - Walt Disney)

#42 Post autor: Wawrzyniec » czw mar 31, 2011 22:09 pm

Tomasz Goska pisze:Końcowa suita miażdży ;)
Amen Borther. Raz mi się zdarzyło nawet 10 razy pod rząd ten kawałek słuchać. Co oczywiście na moje standardy jest średnim wyczynem, ale i tak to należy uznać za mój wysoki szacunek względem tego świetnego kawałka. :)
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
Ghostek
Hardkorowy Koksu
Posty: 10445
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
Kontakt:

Re: John Powell - Mars Needs Moms (2011 - Walt Disney)

#43 Post autor: Ghostek » czw mar 31, 2011 22:44 pm

Sama techniczna strona suity to jeden plus, ale to jak został on wykonany. Kurcze, nie wiem, czy też to czujecie, ale olbrzymia energia biję od wykonawców. Zupełnie jakby dyrygent pozytywnie nakręcił orkiestrę do grania. Baaardzo udany kawałek :)
Obrazek

Awatar użytkownika
DanielosVK
Howardelis Vangeshore
Posty: 7893
Rejestracja: sob cze 26, 2010 13:43 pm

Re: John Powell - Mars Needs Moms (2011 - Walt Disney)

#44 Post autor: DanielosVK » pt kwie 01, 2011 16:07 pm

"Martian Mambo" miażdży cyce. :D

Po 1-2 odsłuchach daję 4/5, może potem będzie więcej, gdyż na pewno nie wychwyciłem jeszcze wszystkiego.
Fe.

Cóż za score, Howard Shore.

Awatar użytkownika
Mystery
James Horner
Posty: 25176
Rejestracja: pt gru 01, 2006 11:34 am

Re: John Powell - Mars Needs Moms (2011 - Walt Disney)

#45 Post autor: Mystery » pt kwie 01, 2011 16:11 pm

DanielosVK pisze:"Martian Mambo" miażdży cyce. :D
Tak? Jeszcze nie odważyłem się wysłuchać go w całości :)

ODPOWIEDZ