The Chemical Brothers - Hanna

[Adam]

a ja boje się tego scoru że będzie kicha

[bladerunner]

a ja boje się tego scoru że będzie kicha

jaka rozkminka po offtopie, normalnie jak po jednym głębszym.

[Koper]

[Bucholc Krok]

nawet okładka daje radę...

Niestety napis "chemical brothers" kompletnie ją dewastuje. Zresztą straty nie ma.

[bladerunner]

nawet okładka daje radę...

Niestety napis "chemical brothers" kompletnie ją dewastuje. Zresztą straty nie ma.

akurat napis jest ok, okładka taka sobie.

pamiętajmy też, że ten film daje mniejsze pole do popisu niż wielkie megaprodukcje w stylu Trona. Chemicalsi są nieźli , więc mogą tylko pozytywnie zaskoczyć. Nie zapominajmy również, że Wy elektroniki nie lubicie.

[Koper]

Kto tak powiedział?

[Wawrzyniec]

To chyba byl Bladu, o ile sie nie myle Tak to on powiedzial, ze Wy elektroniki nie lubicie. Ja jestem troche innego zdania i Wy lubicie elektronike, ale ta z lat 80tych, a nie te wspolczesna.

[Marek Łach]

Ta próbka wrzucona w newsie brzmi nieźle. W sensie wydaje się, że może to być ciekawa muzyka. A czy będzie się nadawała na muzykę filmową, to jeszcze zobaczymy.

[Wawrzyniec]

A czy będzie się nadawała na muzykę filmową, to jeszcze zobaczymy.

O właśnie Gdyż domyślam się, że Wam ten fragment bardziej się podoba od "Tron: Legacy", a mnie właśnie nie. "Tron" przynajmniej brzmi jak muzyka filmowa, a ten fragment bardziej mi pasuje jak kawałek do słuchania na jakiejś imprezie po zażyciu LSD i popitego alkoholem.
Zbyt klubowe brzmienie, więc na razie mam swoje wątpliwości

[Koper]

Ale Tron brzmi jak rżnięty z Incepcji, a to chociaż jest oryginalne.

[Wawrzyniec]

I tu jest właśnie pies pogrzebany. Gdyż czasami rzeczywiście odnoszę wrażenie, że stawiacie oryginalność score, wyżej od jego jakości i brzmienia.
Sorry, ale jeżeli ktoś stworzy score, gdzie sekcję dętą zastąpi (za przeproszeniem) bąkami i bekaniem, to oczywiście, że będzie to oryginalne, ale czy będzie to dobre to już drugie pytanie.

[DanielosVK]

W którym miejscu jest to niby klubowe brzmienie?! Klubowe brzmienie to jest już szybciej w "Derezzed" Daftów i "In Motion" facebookowego duetu.

[Wawrzyniec]

Mnie nie chodzi o takie klubowe do tańczenia, ale klubowe, z takich imprez pełnych alkoholowych miksów, narkotyków, seksu i ogólnie schizów i różnych faz.

[DanielosVK]

Rozumiem, że na takich bywałeś.

[Marek Łach]

Wcięło mi posta, a drugi raz nie chce mi się znowu tego samego pisać. W każdym razie pisałem coś o tym, że trudno określić, co to jest "brzmienie muzyki filmowej", bo filmówka jest zbyt obszernym terminem. No i że kompozytorzy spoza świata filmu niekoniecznie rozumieją, jak podkreślać ekranową dramaturgię, nawet gdy piszą ciekawą muzykę. Zobaczymy, na co Chemicalsów stać.