Dario Marianelli - Jane Eyre

[Bucholc Krok]

A mnie to właśnie zaczyna denerwować.

[Koper]

Ale przecież Jane Eyre było pierwsze, więc jak coś Cię może denerwować to Attack of the Clones.

[Wawrzyniec]

A mnie ani to ani to nie denerwuje. A wręcz przeciwnie. Zresztą nie ukrywajmy, że "Jane Eyre" to jakiś wielce znany score Williamsa. Więc nic się złego, a wręcz dobrego stało, że skorzystał z paru pomysłów z przeszłości.

[Koper]

Może nieznany ale lepszy od wielu znanych.

[Wawrzyniec]

Czy aż tak wielu znanych to nie przesadzajmy.
Ale wiesz co mam na myśli. Zresztą sam nie masz Hornerowi za złe, że wykorzystał motyw z "Balto" w "Wróg u Bram", a nawet cieszysz się, że go znowu wykorzystał.
I tak samo ja odczuwam z Williamsem.

[Tomek]

Nie rozumiem skąd się tu na raz Williams wziął To nie jest sequel czy kontynuowanie serii jak w Harrym Potterze, to któraś-tam adaptacja (imdb podaje 22 przynajmniej), więc wydaje mi się, że Marianelli nie ma się co patrzeć ani na Williamsa ani na Herrmanna. Jeżeli już do któregoś miałby być podobnym, to prędzej do Herrmanna

[Bucholc Krok]

Ale przecież Jane Eyre było pierwsze, więc jak coś Cię może denerwować to Attack of the Clones.

Ale to akurat działa tak, że denerwuje Cię nie to co faktycznie zostało powtórzone, tylko to, co słyszałeś jako drugie. W moim przypadku pierwsze były GW. Oczywiście przyjmuję do wiadomości, że pierwsza jest JE, ale to jednak nie zmienia nastawienia.

[Koper]

Czy aż tak wielu znanych to nie przesadzajmy.
Ale wiesz co mam na myśli. Zresztą sam nie masz Hornerowi za złe, że wykorzystał motyw z "Balto" w "Wróg u Bram", a nawet cieszysz się, że go znowu wykorzystał.
I tak samo ja odczuwam z Williamsem.

A o co Ci teraz chodzi? Czy ja się czepiałem? To Bucholc miał problem, ja mu tylko napisałem, że nie może z tym problemem wyjeżdżać do Jane eyre, ale jak już musi to do SW:AotC. A Ty nachalnie próbujesz bronić Star Warsów, że nawet jesteś w stanie deprecjonować inny score Williamsa, który nieco mniej Ci podchodzi. Jane Eyre to bardzo dobra dramatyczno-romantyczna muza, w zupełnie nietypowych dla Johna klimatach, jest zaskakująco wręcz brytyjska, ma świetny temat główny i kilka pobocznych, znakomite scherzo (czy to były początki scherzo z trzeciego Indiany? ) i na niedługim albumie słucha się tego wyśmienicie. Czegóż chcieć więcej?

Mam nadzieję, że praca Marianellego zasłuży na równie wysokie noty.

Tomek, to nie sequel ale ponowna adaptacja książki, więc chyba jakieś drobne porównania czynić można.

[Wawrzyniec]

Nie rozumiem skąd się tu na raz Williams wziął

Z tego samego powodu, jak przy "Batmanach" pojawia się Elfman i jak przy dyskusji o możliwej kontynuacji "Supermana" pojawił się Williams i jak przy nowym "Conanie" pojawił się Poledouris.

[Wawrzyniec]

A o co Ci teraz chodzi? Czy ja się czepiałem? To Bucholc miał problem, ja mu tylko napisałem, że nie może z tym problemem wyjeżdżać do Jane eyre, ale jak już musi to do SW:AotC. A Ty nachalnie próbujesz bronić Star Warsów, że nawet jesteś w stanie deprecjonować inny score Williamsa, który nieco mniej Ci podchodzi. Jane Eyre to bardzo dobra dramatyczno-romantyczna muza, w zupełnie nietypowych dla Johna klimatach, jest zaskakująco wręcz brytyjska, ma świetny temat główny i kilka pobocznych, znakomite scherzo (czy to były początki scherzo z trzeciego Indiany? ) i na niedługim albumie słucha się tego wyśmienicie. Czegóż chcieć więcej?

Ale przecież ja bardzo lubię "Jane Eyre", więc dlaczego próbujesz mi wmówić, że ja uwłaczam tej muzyce Williamsa?

[Koper]

Ale przecież ja bardzo lubię "Jane Eyre", więc dlaczego próbujesz mi wmówić, że ja uwłaczam tej muzyce Williamsa?

Pewnie tak lubisz Jane Eyre jak stare Zimmery

Ale już zostawmy tego Williamsa.

[Wawrzyniec]

Akurat ze "starszych Willimsów", których naturalnie słucham mniej i mniej je lubię od "późniejszych" dzieł, to "Jane Eyre" zaliczam do grona moich ulubionych i najczęściej słuchanych.

[muaddib_dw]

A Cross the Stars nie jest zrzyną z Jane Eyre, jest utrzymana w podobnym stylu, klimacie, lecz jest zupełnie inną melodią, równie piękną jak ta pierwsza. Tak czy siak dla mnie Jane Eyre Williamsa pozostanie najpiękniejszą oprawą muzyczną tej historii. Natomiast A Cross the Star najpiękniejszą melodią stworzoną dla nowej trylogii SW.

[Adam]

Pewniak do zakupu

Marianelli nazwisko mówi samo za siebie, zawsze warto posłuchać.

Bladu jak się podlizuje

[Bucholc Krok]

Komu?