Marek Łach pisze:Widziałem tylko Brokeback.

Do Synekdochy się zbieram od dawna, ale ciągle mnie coś odciąga. Ale za resztą tych filmów się rozejrzę, bo polubiłem Michelle.

Oczywiście Oscara nie wygra, ale będę jej dzisiaj kibicował.

W Syne... nie wiem jak to odmienić

, ma akurat małą rólkę, ale bardzo zauważalną, a za film się zabieraj, jeden z najciekawszych w ubiegłej dekadzie, choć ja wciąż się do niego przekonuję, obraz na co najmniej na 3 razy, a tylu jeszcze nie miałem

Michelle jest świetna (Mamut), obecnie wraz Carey Mulligan najciekawiej je się ogląda na ekranie
Wczoraj wieczorkiem zobaczyłem sobie
Carlosa 
Świetne kino, naturalistyczne, brutalne, kontrowersyjne, jeden z najlepszych filmów 2010 roku. Pierwsze 3 godziny oglądało się kapitalnie, po wywaleniu Carlosa z organizacji akcja nieco siada (pobyt w Budapeszcie), a ostatnie pół godziny (banicja z drugą żoną, choroba) to już trochę takie przeciąganie, ale i tak wielki to film, dosłownie i w przenośni, trochę dziwnie było trzymać kciuki za terrorystów, no ale w końcu to główni bohaterowie

, ogólnie dobry materiał na grę komputerową

Złoty Glob się należał, szkoda trochę Edgara Ramireza, zagrać w tylu językach, tak zmienić fizjonomię, kibicowałem Pacino, ale teraz widzę, że Al nie miał startu do tak epickiej kreacji.