Gry jeszcze całej nie przeszedłem, ale z pewnością większość, natomiast z muzyką jestem zaznajomiony całkowicie. Soundtrack uważam za bardzo dobry, ale nie doskonały.
Przede wszystkim już w menu rzuca się w uszy bardzo klimatyczne i dosyć oryginalne "Icewind Dale Theme". Idąc dalej w grze miodnie wypadają klimatotwórcze utwory "Easthaven Theme" oraz przede wszystkim całkiem popularne "Kuldahar Theme".
To, co mi tu jednak doskwiera to to, że w grze bardzo często słyszymy po prostu ciszę. I strasznie mała ilość action score. Co prawda przechodząc Grobowiec Kressellacka, ta cisza w tle podczas walki z umarlakami wydawała mi się genialna - dodawała pewnego mroku, wrażenia, że walczy się faktycznie z martwymi. Potem jednak przechodzę dalej grę, a tam... również cisza. Przyznać jednak trzeba, że action score jak jest - to jest świetny. Nadaje rytm akcji (chociaż walki są turowe przecież, a nie zręcznościowe) i dodaje więcej funu z gry.
Dodatkowym minusem jest pewna monotonia - muzyka to często cichy i powolny (choć zdecydowanie klimatyczny!) underscore, zaś highlighty pojawiają się dosyć rzadko. Do takich można zaliczyć utwory takie jak "Severed Hand Interior" (dramatyczny utwór, choć to w sumie ostinato) tudzież "Lower Dorn's Deep" (jeden z niewielu kawałków z epickim kopniakiem).
Szkoda tych momentów z brakującą muzyką, ale to nie zmienia faktu, że bez niej gra też nie byłaby taka sama - bądź co bądź, stwarza świetny klimat.
Zaś co się tyczy prezencji albumowej... cóż. :P Album skrojony podobnie jak wiele innych z gier z tamtych czasów - trylion utworów, wszystkie po minutę, góra dwie. Melodie nie są tu łączone w żadne suity, tracki są po prostu żywcem wyjęte z gry - są takiej samej długości i w takiej samej formie, w jakiej się w grze pojawiają. Nie muszę chyba mówić, że to niesamowicie przeszkadza. Ale cóż poradzić.
O tyle, o ile monotonia muzyki w grze nie przeszkadzała w ogóle, tak na albumie potrafi pomęczyć. Większość tracków jest albo nudna, albo kwituje się ją wzruszeniem ramion. Słuchacz jest jedynie raz na jakiś czas budzony przez utwory prezentujące sobą coś więcej (m.in. te, które wymieniłem wyżej).
Szczerze mówiąc, nie wiem po co i dla kogo to piszę, ale widocznie niemiłosiernie mi się nudzi. :D
Tak w cyferkach.
Oryginalność:

Muzyka w grze:

Muzyka na płycie:

Ogólnie:

Pozdrowienia dla tych, którym chciało się to czytać. :P