James Horner - Avatar

Tutaj dyskutujemy o poszczególnych ścieżkach dźwiękowych napisanych na potrzeby kina.
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Marek Łach
+ Jerry Goldsmith +
Posty: 5671
Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
Lokalizacja: Kraków

#121 Post autor: Marek Łach » śr lis 18, 2009 16:03 pm

Ludzkie dzieci to najlepsze SF od czasu Aliena 3, tak mówię ja :wink: Filmy Spielberga to filmy tylko niezłe, Equilibrium to bzdurka, którą Koper mi chyba na złosc tu wrzucił :lol:, a Moon jest fajny i tyle. Za to Dystrykt... ach! Inteligentna rozrywka, której w kinie SF nie było od dawna (CoM jest jednak dużo cięższe gatunkowo). O bardzo zgrabnej treści, chociaż Koprowi, który znowu się czepia, już kiedyś tłumaczyłem jej niuanse :wink: :mrgreen:
Mystery Man pisze: http://tinypic.com/player.php?v=2d9u1f&s=4

Wszystko co tu widzimy to CGI, pomimo okropnej jakości, animacja postaci i fotorealizm, już teraz czynią ten film kamieniem milowym w kinematografii, aż strach wyobrazić to sobie na wielkim ekranie w 3d :)
Miałem się powstrzymac przed obejrzeniem i nie dałem rady :oops: Wygląda genialnie.

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26513
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

#122 Post autor: Koper » śr lis 18, 2009 19:12 pm

Inteligentna? :P Liczba bzdur i głupot w tym filmie jest standardowa, jak to w blockbusterach sci-fi a poważna tematyka ledwie liźnięta. Zdecydowanie ciekawszym filmem o tematyce spotkań i relacji ludzie-kosmici jest choćby "Mój własny wróg" Petersena. To, że Bay z Emmerichem zaniżyli standardy do poziomu inteligencji chomika syryjskiego, to jeszcze nie oznacza, że trzeba się strasznie podniecać wszystkim co się jako tako trzyma kupy i robić z tego nie wiadomo jakie dzieło, Marku. :P

A ten link coś nie działa...

Awatar użytkownika
Mystery
James Horner
Posty: 25023
Rejestracja: pt gru 01, 2006 11:34 am

#123 Post autor: Mystery » śr lis 18, 2009 19:47 pm

No, już nie działa. I tak był długo dostępny :)

Awatar użytkownika
Mystery
James Horner
Posty: 25023
Rejestracja: pt gru 01, 2006 11:34 am

#124 Post autor: Mystery » śr lis 18, 2009 19:55 pm

Wracając do najnowszych sci-fi, to całkiem niezły poziom prezentował tegoroczny Star Trek. Mimo wielu cech typowego letniego blockbustera i inspiracjami "Gniewem Khana" to oglądało go się naprawdę bardzo przyjemnie.

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26513
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

#125 Post autor: Koper » śr lis 18, 2009 20:33 pm

A jak dla mnie klapa. :P Durne strasznie, a rozdygotana kamera i wszechobecnee błyski irytowały mnie niemiłosiernie. Sorry, ale dużo lepiej się bawiłem na McTerminatorze. :P

A z nowego ST ktoś fajnie zakpił tu:
http://www.youtube.com/watch?v=iAaX8Aq6smQ

Awatar użytkownika
Mystery
James Horner
Posty: 25023
Rejestracja: pt gru 01, 2006 11:34 am

#126 Post autor: Mystery » śr lis 18, 2009 20:54 pm

Fajne :) Rzeczywiście flary nieźle dawały po oczach, ale w kinie wyglądało to nawet efektownie, choć i tak przesadzili, w Transformersach 2 nie były już tak agresywne i też to jakoś wyglądało, ale sama ich idea niewątpliwie się sprawdziła. Star Trek o tyle mi się spodobał, bo mimo wszystko restart serii uważam za udany, fajnie było zobaczyć starą ekipę w nowym garniturze.

A McTerminator znów taki najgorszy to nie był :)

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26513
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

#127 Post autor: Koper » śr lis 18, 2009 21:38 pm

W tym roku były Transformersy 2, przy których nawet Uve Boll nie jest taki najgorszy. :D
Ale fakt, w sumie T$ tragiczny nie był. Kilka hołdzików dla Terminatorów Camerona czy innych filmów (nawet "Wielkiej ucieczki" - skok na motorze przez zasieki), niezłe tempo i akcja, ciekawa rola Wortingtona. Głupio przyznać, ale podobało mi się o wiele bardziej niż T3 ze swoim nadto komediowym tonem i powielaniem schematu T2.

Awatar użytkownika
Łukasz Wudarski
+ Sergiusz Prokofiew +
Posty: 1326
Rejestracja: czw kwie 07, 2005 19:41 pm
Lokalizacja: Toruń
Kontakt:

#128 Post autor: Łukasz Wudarski » śr lis 18, 2009 22:51 pm

E to z tych nowych sci-fi ja dorzucę jeszcze Pandorum. Dobre to może nie jest, raczej wtórne i w sumie przewidywalne, ale ma fajny klimat i warto obaczyć (jak ktoś lubi sci-fi)
Why So Serious !?

Awatar użytkownika
Marek Łach
+ Jerry Goldsmith +
Posty: 5671
Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
Lokalizacja: Kraków

#129 Post autor: Marek Łach » śr lis 18, 2009 23:10 pm

Och Koper ale jak kiedyś te rzekome głupoty w Dystrykcie mi wynajdowałeś, to bardzo wiele z nich udało mi się wybronic, a przynajmniej nie podjąłeś rękawicy po mojej argumentacji :wink: :lol:

Od T4 w tym roku (i w ogóle w historii wszechświata) głupsze były tylko Transformersy (owocny ten rok 2009 :wink: ), więc co mi tu mówicie, że rzyg McG tragiczny nie był :lol: Ciekawa rola? Niezłe tempo? Daj spokój:P Film jest tak durny, że cytując: "to, że Bay z Emmerichem zaniżyli standardy do poziomu inteligencji chomika syryjskiego, to jeszcze nie oznacza", że T4 ma jakiekolwiek plusy:P No może efekty, ale kogo obchodzą efekty jak scenariusza i reżyserii nie ma...

Tu macie lincze do klipu z Avatara: http://rs20.rapidshare.com/files/308614 ... l_yeah.mpg
Ostatnio zmieniony czw lis 19, 2009 00:16 am przez Marek Łach, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26513
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

#130 Post autor: Koper » czw lis 19, 2009 00:09 am

Marek Łach pisze:Och Koper ale jak kiedyś te rzekome głupoty w Dystrykcie mi wynajdowałeś, to bardzo wiele z nich udało mi się wybronic, a przynajmniej nie podjąłeś rękawicy po mojej argumentacji :wink: :lol:
Co będę ze ślepym o kolorach dyskutował? :P Jeśli dla Ciebie nie jest idiotyzmem, że obcy statek wisi sobie kilkanaście lat nad miastem i nikomu nie przyjdzie do głowy pociąć go na części choćby tylko po to, by rozgryźć obcą technologię i poznać jaka siła utrzymuje go wbrew grawitacji, no to sorry... :P O bzdetach typu spray zamieniający w krewetkę i megafaszystowska organizacja, która wszystko musi robić w maksymalnie demoniczny sposób (po co pobrać pojedyncze tkanki do badań, lepiej potnijmy delikwenta, a o pocięciu podyskutujmy tak, żeby żadne słowo mu nie umknęło no i oczywiście pociachajmy go żywcem, żeby było bardziej brutalnie) to już szkoda nawet rozmawiać. :P
Marek Łach pisze:Od T4 w tym roku (i w ogóle w historii wszechświata) głupsze były tylko Transformersy (owocny ten rok 2009 :wink: ), więc co mi tu mówicie, że rzyg McG tragiczny nie był :lol: Ciekawa rola? Niezłe tempo? Daj spokój:P Film jest tak durny, że cytując: "to, że Bay z Emmerichem zaniżyli standardy do poziomu inteligencji chomika syryjskiego, to jeszcze nie oznacza", że T4 ma jakiekolwiek plusy:P No może efekty, ale kogo obchodzą efekty jak scenariusza i reżyserii nie ma...
Scenariusz jest fatalnie napisany to fakt, ale akurat nie wydaje mi się, żeby inny reżyser dał radę wyciągnąć z niego więcej, ostatecznie poszczególne sceny McG reżyseruje dość sprawnie (zwłaszcza sceny akcji ale po prawdzie więcej nic tu nie ma :D ) problem w tym, że razem to się kupy nie trzyma. Tyle, że z abramsowym Star Trekiem jest dokładnie tak samo a przy tym jest nudniejszy. :P
Link do czego? :P

Awatar użytkownika
Marek Łach
+ Jerry Goldsmith +
Posty: 5671
Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
Lokalizacja: Kraków

#131 Post autor: Marek Łach » czw lis 19, 2009 00:26 am

Koper pisze: Co będę ze ślepym o kolorach dyskutował? :P Jeśli dla Ciebie nie jest idiotyzmem, że obcy statek wisi sobie kilkanaście lat nad miastem i nikomu nie przyjdzie do głowy pociąć go na części choćby tylko po to, by rozgryźć obcą technologię i poznać jaka siła utrzymuje go wbrew grawitacji, no to sorry... :P O bzdetach typu spray zamieniający w krewetkę i megafaszystowska organizacja, która wszystko musi robić w maksymalnie demoniczny sposób (po co pobrać pojedyncze tkanki do badań, lepiej potnijmy delikwenta, a o pocięciu podyskutujmy tak, żeby żadne słowo mu nie umknęło no i oczywiście pociachajmy go żywcem, żeby było bardziej brutalnie) to już szkoda nawet rozmawiać. :P
Nikt nie powiedział, że statku nie próbowano zbadac, a ludzie nie potrafili obsługiwac obcej technologii, co zostało wyjaśnione wyraźnie w filmie, więc chocby go kroili na atomy, to niewiele by im to dało. Zresztą przecież w filmie ludzcy naukowcy wyraźnie rozumieją, na jakiej zasadzie działa broń krewetek, a to że nie potrafią jej obsłużyc wynika z uwarunkowań naszego DNA. Poza tym zdewastowanie statku krewetek byłoby aktem jawnej agresji o wiele dalej posuniętym niż eksmisje i kilka trupów padających przy ich okazji.

Co do image'u MNU zgoda, ale co do ciachania żywcem nie - badanie odporności hybrydy, stopnia unerwienia... Przecież jest o tym wzmianka wcześniej w filmie. Naukowcy na pewno na wszystkie strony przebadali już krewetki, ale hybryda to zupełnie inny okaz i można ją badac w innych warunkach.

Koper pisze:
Scenariusz jest fatalnie napisany to fakt, ale akurat nie wydaje mi się, żeby inny reżyser dał radę wyciągnąć z niego więcej, ostatecznie poszczególne sceny McG reżyseruje dość sprawnie (zwłaszcza sceny akcji ale po prawdzie więcej nic tu nie ma :D ) problem w tym, że razem to się kupy nie trzyma. Tyle, że z abramsowym Star Trekiem jest dokładnie tak samo a przy tym jest nudniejszy. :P
Jeśli film się kupy nie trzyma, czytaj: nie ma sensu, to chocby McG prowadził sceny akcji z gracją Kubricka, nie uratowałby padliny zwanej T4 :wink: Zresztą sceny akcji są też bezdennie głupie, ot taki poziom Emmericha, który też potrafi byc efektowny.
Koper pisze:
Link do czego? :P
Do tego klipu z Avatara, już zedytowałem swój post.

Matija34
Gość od wnoszenia fortepianu
Posty: 63
Rejestracja: sob maja 16, 2009 12:28 pm

#132 Post autor: Matija34 » czw lis 19, 2009 01:23 am

Skoro mowa o tegorocznych blockbusterach to jedna tylko rzecz przychodzi mi na mysl : Słabo!!!!
Taki Transformers 2 to efekciarski niewypałek i gdyby posiadal jeszcze humor z jedyneczki to moglbym przebolec wszystko.Nie bede sie rozpisywal o tych wszystkich filmach,ale wyraznie brakuje mi we wspomnianych przez was filmach pewnej przyswajalnosci i radosci z ogladania.Wszystko takie mechaniczne w tym roku,drewniane,bohaterowie nie wzbudzają emocji, sam niewiem co o tym wszystkim myslec.
Wyjątek:W Watchmenach wyraznie jest potencjal i bohaterowie tez wzbudzają jako takie emocje,ale mimo wszytko fabula troche nieciekawa.Z ekranizacji komiksow Moore'a zdecydowanie wole V For Vendetta.
Mam nadzieje,ze Cameron wszczepi w ten film jakies emocje i nie bedzie wzorem Baya efekt,efekt,efekt................... i sztucznosc do kwadratu

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 34883
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

#133 Post autor: Wawrzyniec » czw lis 19, 2009 16:49 pm

Pozwolę i ja się przyłączyć do dyskusji, jeśli można? :wink:
"Dystrykt 9" fajnym filmem jest, ale nie nazwałbym go jakimś wybitnym dziełem. Dobrze się ogląda, ale też nie przesadzałbym, że jest jakiś wielce odkrywczy. Zresztą przemiana Wikusa w obcego za bardzo kojarzyła mi się z "Muchą" Cronenberga, te odpadajace zęby i paznokcie.
Film dobry, ale nie powalający.

"T4" lub jak to ja nazywam "Pseudonator" był dla mnie po prostu filmem nudnym i tyle w sumie mogę w tym temacie napisać.

"Star Treka" nie widziałem i raczej nie obejrzę, więc się nie wypowiadam. "Moon" może być, ale najwyraźniej jak na mnie to jest to za bardzo SCIENCE a za mało "fiction". Widać wolę mniej inteligentne filmy :wink:

Wczoraj zaś byłem na "2012" Emmericha. Aby zobaczyć ten MEGA koniec świata wybrałem się specjalnie do super duper kina, aby mieć super duper nagłośnienie i dobrze się bawić. Ale film mnie po prostu znudził. Niby świat się wali, ale jakoś mnie to w ogóle w kinie nie pruszało. Do tego co bardziej efekciarskie sceny i tak już widziałem w zwiastunie. A sama muzyka jakoś specjalnie się nie wybijała.
Dlatego też jak mam wybierać Emmerich - Bay to już chyba jednak wolę wyłączać mózg u Baya. I tak też zdecydowanie mniej żałuję, że poszedłem do kina na "Transformers 2" , a wypadku na "2012" po prostu żałuję.

A co do najlepszych filmów fantastycznych ostatniej dekady to normalnie zaliczyłbym "Star Wars Episode III: Revenge of the Sith", ale tak na pewno mało, kto twierdzi, a też nie jest to na pewno S.F., a jak fantastyka to bardzo specyficzna. Dlatego też gdybym miał coś wybrać, to nie byłby to ani "Dystrykt 9", ani "Moon", ani "Ludzkie dzieci", ani "Eqillibrium" i co tam jeszcze wymienialiście, ale po prostu"Wall-E" :D
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26513
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

#134 Post autor: Koper » czw lis 19, 2009 18:15 pm

Marek Łach pisze:Nikt nie powiedział, że statku nie próbowano zbadac, a ludzie nie potrafili obsługiwac obcej technologii, co zostało wyjaśnione wyraźnie w filmie, więc chocby go kroili na atomy, to niewiele by im to dało. Zresztą przecież w filmie ludzcy naukowcy wyraźnie rozumieją, na jakiej zasadzie działa broń krewetek, a to że nie potrafią jej obsłużyć wynika z uwarunkowań naszego DNA. Poza tym zdewastowanie statku krewetek byłoby aktem jawnej agresji o wiele dalej posuniętym niż eksmisje i kilka trupów padających przy ich okazji.
Jeśli rozumieli zasady działania to powinni na tej podstawie zbudować własne wersje broni, działające z DNA ludzkim. Ale sam statek, zdolny przemierzać kosmos i pokonywać ot tak sobie ziemską grawitację był niewątpliwie ciekawszym okazem badań niż jakiekolwiek karabiny obcych. Czy jego dewastowanie byłoby aktem agresji? Skoro krewetki były standardowo głupsze od Foresta, to raczej nie powinni się tym przejmować. Zwłaszcza, że i tak w planach było przesiedlenie do krewetkowego Oświęcimia. :P

Kolejne pytania: jak krewetki ściągnęły ze statku wiszącego kilkadziesiąt metrów nad ziemią broń i wielkie roboty? Przecież transport organizowała MNU. Wysłali helikoptery po krewetki i razem z nimi zabierali na pokład to wszystko? Pomijając kwestie techniczno-załadunkowe, to nie przeszkadzało im to? Nie zwracali na to uwagi?
Marek Łach pisze:Co do image'u MNU zgoda, ale co do ciachania żywcem nie - badanie odporności hybrydy, stopnia unerwienia... Przecież jest o tym wzmianka wcześniej w filmie. Naukowcy na pewno na wszystkie strony przebadali już krewetki, ale hybryda to zupełnie inny okaz i można ją badac w innych warunkach.
A hybryda w trakcie przemiany? To dopiero interesujące z naukowego punktu widzenia obserwować i badać kolejne fazy przemiany. Ale nie dla MNU. Lepiej zawczasu pociąć na części i zrobić sekcję. Więcej: zrobić sekcję zwłok przed śmiercią obiektu badań. :P

No a tu największy bzdet. Zamiana z jednego organizmu w drugi po psiknięciu się "sprayem". I to niby "Avatar" ma być baśniowy. :P

Oczywiście Wawrzyniec ma rację z tymi podobieństwami do "Muchy". Ja jeszcze widzę podobieństwo do "Total Recall" w scenie ucieczki bohatera ze stołu operacyjnego. :)

Oczywiście, żeby nie było, zgadzam się, że "Dystrykt 9" to jeden z najciekawszych filmów sci-fi ostatnich lat, ale też nie jest to jakieś wielkie i odkrywcze dzieło. W dodatku mam wrażenie, że Blomkamp nie mógł się do końca zdecydować, czy jechać z reportażową formą, czy bardziej klasyczną (i wyszło pół na pół), czy ma być realistycznie, prawdopodobnie, czy może bardziej alegorycznie - apertheid etc.. I tu też wyszło pół na pół. Bo niby krewetki to są zupełnie inne istoty od nas, o zupełnie innej budowie zewnętrznej, wewnętrznej, strukturze społecznej, w której mają przypominać owady. Z drugiej strony wyłamuje się z tego wątek ojczulka z ukochanym synusiem, którzy jakoś nie chcą pasować do konceptu kosmitów składających setki jaj i za bardzo się nimi nie przejmujących. I jeszcze te denne wątki "międzygalaktycznej prostytucji". No, sorry, ale czy krewetki w ogóle miały płeć? :P Ziemskie kobiety były dla nich równie atrakcyjne jak oni dla nas.

Wątek przyjaźni międzyrasowej to żadna nowość w sci-fi, wiele książek go przerabiało i w moim odczuciu ciekawiej niż "D9", który go w sumie ledwie liznął. Także "Enemy Mine" to przerabiał i też o wiele ciekawiej, bo tam główny bohater nie musiał zmutować w Dracka, by zrozumieć obcą rasę.

Wawrzyniec - "Wall-E" to oczywiście również bardzo dobry film (mimo, iż wygląd tytułowego bohatera zerżnięto z "Krótkiego spięcia" :D) ale to też nie za bardzo "science" fiction. :)

Żeby zakończyć wątek "D9" i wrócić do "Avatara"... Czy nie sądzicie, że Blomkamp oglądał "Futuramę" i polubił postać doktora Zoidberga? :D;)

Obrazek

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26513
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

#135 Post autor: Koper » czw lis 19, 2009 19:16 pm

Marek Łach pisze:Tu macie lincze do klipu z Avatara: http://rs20.rapidshare.com/files/308614 ... l_yeah.mpg
Obiecujące (choć jedno wam powiem: daliby Jackowi starego, dobrego Kałacha bo ta broń przyszłości to do dupy :P:D), ale więcej nie wrzucaj, bo jeszcze parę takich i będzie można sobie cały film złożyć przed premierą. ;)

ODPOWIEDZ