LA-LA LAND - 2011 ROK - PLANY WYDAWNICZE

W tym miejscu piszemy o wszelkich sprawach dotyczących wydań muzyki filmowej, zarówno tych limitowanych, jak i tych nieco szerzej dostępnych. Jeśli szukasz jakiejś rzadkiej płyty, chcesz się dowiedzieć gdzie ją kupić, od kogo i za ile to jest miejsce dla Ciebie
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Bucholc Krok
Jean-Baptiste Lully
Posty: 17506
Rejestracja: wt wrz 16, 2008 20:21 pm
Lokalizacja: Golden Age

#76 Post autor: Bucholc Krok » pn sty 10, 2011 20:24 pm

W dzisiejszych czasach lepiej w ogóle nie kupować nowych ścieżek, tylko skupić się na wznowieniach. No chyba że komuś wystarcza to co jest na premierowym wydaniu.

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 35045
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

#77 Post autor: Wawrzyniec » pn sty 10, 2011 20:28 pm

Mnie w 87% przypadków wystarcza.
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
Bucholc Krok
Jean-Baptiste Lully
Posty: 17506
Rejestracja: wt wrz 16, 2008 20:21 pm
Lokalizacja: Golden Age

#78 Post autor: Bucholc Krok » pn sty 10, 2011 21:22 pm

Mnie nigdy nie wystarcza. :) Nie wiem w ogóle po co się ograniczać.

Awatar użytkownika
Tomek
Redaktor Kaktus
Posty: 4257
Rejestracja: pn maja 02, 2005 21:43 pm
Kontakt:

#79 Post autor: Tomek » pn sty 10, 2011 21:25 pm

Wawrzek, nie gadaj żeś już taki laik ;-)

Ja również zgadzam się z Pawłem (i miałem to pytanie zadać Bucholcowi :), że jeżeli kompozytor zaaranżuje album dla swojego słuchacza, to uważam, że powinno się to przynajmniej uszanować i docenić.

Kompletność to nie wszystko. Płyta to nie tylko pudełko z krążkiem, które ma stać na półce. To też doświadczenie słuchowe. Ma dawać satysfakcję. Dlaczego czasami płyty mają np. niechronologiczną kolejność utworów? Dlaczego takie płyty świetnie się słucha? Dlaczego płyty posiadają 45 minut tego najlepszego materiału a nie 80, gdzie 35 to dajmy na to wypełniacz? Przecież ktoś tak to obmyślił, ktoś to zaplanował. OK, nie bierzemy pod uwagę innych czynników "wyższych" jak nie wydanie większej ilości muzyki ze względów prawnych, finansowych czy np. technicznych (słaba jakość dostępnych źródeł, ich zniszczenie itp.).

Piszę to wszystko w kontekście np. takiego "1492" Vangelisa. Nie ma szans, żeby żaden komplit przebił kapitalne wydanie Virgina, jego zmontowanie, dobór materiału, przemyślenie pod kątem prezentacji. Nie ma :) To samo np. świetny 45-minutowy "Contact".

Jedyne co tu widzę to pazerność właśnie firm wydawniczych, które drogi Bucholcu w imię kompletności każą Ci to podświadomie kupować i słuchać. Zastanówmy się dlatego, kto tak naprawdę każe komu słuchać i co ;-)
Obrazek

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 35045
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

#80 Post autor: Wawrzyniec » pn sty 10, 2011 21:32 pm

Tomek pisze:Wawrzek, nie gadaj żeś już taki laik ;-)
A nie tym razem to nie jest moja typowa śpiewka, że się nie znam na filmówce, moja kolekcja jest beznadziejna i w ogóle słucham złej muzyki :P
Ja dokładnie twierdzę to co Ty sam później napisałeś. Dla mnie "1492" jest wydane idealnie i nie czuję potrzeby, żeby było więcej tej muzyki. Co do Potterów Williamsa to też nie mam zarzutów, gdyż Williamsy zawsze świetnie są wydane. I tak tylko "Trylogię Star Wars" mam dwupłytową, gdyż akurat przy tego typu dziele nie da się inaczej.
Ale np. takie "Matrixy" to mi wystarczą te wydania co są, a te podwójne complete, choć oczywiście dobre są już dla mnie za długie.
A np. takie inne z mojego punktu widzenia dzieła jak "Black Hawk Down" "Gladiator", czy "Inception" też nie potrzebują completów. Słuchałem ich i dalej jestem zadowolony z tych wydać jakie są. Dla mnie soundtrack to jednak ta godzinka powinna być i takie właśnie płyty najlepiej się słucha i najwięcej z nich zapamiętuje.
Mnie complete score, wszelakie bootlegi itd. nie kręcą. Co najwyżej Deluxe Edition.
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
Bucholc Krok
Jean-Baptiste Lully
Posty: 17506
Rejestracja: wt wrz 16, 2008 20:21 pm
Lokalizacja: Golden Age

#81 Post autor: Bucholc Krok » pn sty 10, 2011 21:45 pm

Tomek pisze:że jeżeli kompozytor zaaranżuje album dla swojego słuchacza, to uważam, że powinno się to przynajmniej uszanować i docenić.
Ale nie musimy łykać jak kaczka kluski.
Płyta to nie tylko pudełko z krążkiem, które ma stać na półce.
Kto tak twierdzi?
To też doświadczenie słuchowe. Ma dawać satysfakcję.


Tyle lat się kupuje i się na to nie wpadło. :P
Jedyne co tu widzę to pazerność właśnie firm wydawniczych, które drogi Bucholcu w imię kompletności każą Ci to podświadomie kupować i słuchać. Zastanówmy się dlatego, kto tak naprawdę każe komu słuchać i co ;-)
Nikt mi niczego nie każe. Jeśli wolę kompletną ścieżkę to taką kupuję. Nie rozumiem w czym problem.

Mefisto

#82 Post autor: Mefisto » wt sty 11, 2011 01:57 am

swordfish pisze:Co brakuje obecnemu wydaniu "LICENCE TO KILL"?
Sporo. Muzyka jest beznadziejnie podzielona, jest jej stosunkowo niewiele w porównaniu z innymi Bondami, a i remasterek by się przydał.
A Brasil z motywem Wallyego-E będzie?
że co, że z czym?

Awatar użytkownika
swordfish
Zdobywca Oscara
Posty: 3267
Rejestracja: śr gru 01, 2010 11:44 am
Lokalizacja: Polska

#83 Post autor: swordfish » wt sty 11, 2011 13:25 pm

Mefisto pisze:
swordfish pisze:A Brasil z motywem Wallyego-E będzie?
że co, że z czym?
Czy Brasil Kamena potrzebuje jeszcze dodatkowego wydania? Brasil otwiera taka fajna melodyjka, która została wykorzystana w zwiastunie Wallyego-E, bardzo charakterystyczna, która obecnie kojarzy mi się tylko z tym robocikiem.

Awatar użytkownika
Jerzy
Parkingowy przed studiem nagrań
Posty: 45
Rejestracja: sob sty 01, 2011 18:19 pm
Lokalizacja: Poznań

#84 Post autor: Jerzy » wt sty 11, 2011 14:17 pm

A coś wiadomo odnośnie wydania Gliniarza z Beverly Hills i Fletcha :?:
Opinia jest jak d..., każdy ma swoją.

Awatar użytkownika
swordfish
Zdobywca Oscara
Posty: 3267
Rejestracja: śr gru 01, 2010 11:44 am
Lokalizacja: Polska

#85 Post autor: swordfish » wt sty 11, 2011 20:06 pm

Mefisto pisze:
swordfish pisze:Co brakuje obecnemu wydaniu "LICENCE TO KILL"?
Sporo. Muzyka jest beznadziejnie podzielona, jest jej stosunkowo niewiele w porównaniu z innymi Bondami, a i remasterek by się przydał.
Cały czas myślałem, że na 40-lecie Bonda wydali remaster Licence To Kill. Patrzę, że jednak tego zabrakło w tej kolekcji z 2003. To rzeczywiście powinni to jeszcze raz wydać.

Mefisto

#86 Post autor: Mefisto » wt sty 11, 2011 22:45 pm

swordfish pisze:Czy Brasil Kamena potrzebuje jeszcze dodatkowego wydania?
Raczej nie, było już wydanie remastered z dodatkowym wywiadem Terry 'ego Gilliama.
Brasil otwiera taka fajna melodyjka, która została wykorzystana w zwiastunie Wallyego-E
a fakt, ale to tylko w teaserze to było

Awatar użytkownika
Althazan
+ Georges Delerue +
Posty: 3638
Rejestracja: wt lut 24, 2009 14:28 pm

#87 Post autor: Althazan » czw sty 13, 2011 22:45 pm

Ostatnie, ciepłe info:

Na tegorocznym Comic-con (lipiec) La-La przygotowuje 3 albo 4 WIELKIE wydania - światowe premiery :D Oczywiście nie ma co się napalać, bo nie dla każdego WIELKIE wydanie to JEGO wydanie... 8)

Ma też być sporo wydań z autografami...

Awatar użytkownika
Bucholc Krok
Jean-Baptiste Lully
Posty: 17506
Rejestracja: wt wrz 16, 2008 20:21 pm
Lokalizacja: Golden Age

#88 Post autor: Bucholc Krok » czw sty 13, 2011 22:47 pm


Awatar użytkownika
Althazan
+ Georges Delerue +
Posty: 3638
Rejestracja: wt lut 24, 2009 14:28 pm

#89 Post autor: Althazan » czw sty 13, 2011 22:51 pm

Bucholc Krok pisze:Czyżby coś było na rzeczy?

http://www.screenarchives.com/title_det ... /DIE-HARD/
Za tą cenę to będzie przez dekadę leżała... ;) Wiadomo, że ma być reedycja, ale nie wiadomo kiedy... Teraz cena rynkowa to nie $200, ale bardziej okolice $80-$100 - za tyle nawet można zafoliowaną trafić...

Awatar użytkownika
Bucholc Krok
Jean-Baptiste Lully
Posty: 17506
Rejestracja: wt wrz 16, 2008 20:21 pm
Lokalizacja: Golden Age

#90 Post autor: Bucholc Krok » czw sty 13, 2011 22:59 pm

Althazan pisze:Za tą cenę to będzie przez dekadę leżała... ;)
"O jeść nie woła." ;)
Wiadomo, że ma być reedycja, ale nie wiadomo kiedy...
No i partacze już szybciej wystawiają. Pewnie mają jeszcze zafoliowane, ale wiadomo jak się robi, gdy ma się różnej jakości płyty - najpierw wystawia się te gorsze. ;)
Teraz cena rynkowa to nie $200, ale bardziej okolice $80-$100 - za tyle nawet można zafoliowaną trafić...
Ciekawe o ile spadnie po wyjściu reedycji. Używanego Predatora mają za 90$ a nową The Great Escape za 200$ :roll:

ODPOWIEDZ