Alexander - Vangelis
- Arthur
- Nominacja do odkrycia roku
- Posty: 1135
- Rejestracja: śr paź 20, 2010 21:16 pm
- Lokalizacja: Pzn
Od dziś już nie plamię honoru muzyka filmowego, który nie zna Vangelis'a. Na początek poszło coś na zachęte, czyli "tematowy" Alexander.
Mniejsza juz o ocene, odbiór muzyki, itp. chciałem zwrócić uwagę na utwór
Bagoas' Dance w kontekście utworu Goa Powell'a
To są identyczne utwory!
Początkowe kilkanaście sekund bardzo spokojne, następnie
nagle wchodzą grzechotki i bębny(?) i wybijają dokładnie ten sam rytm, aż do końca utworu. U Vangelisa są bardziej soft(tak bym to nazwał), a u Powell'a czuć jakoś lepszą jakość:D Jeśli w jednym dodam max basu, a w drugim go dam na min to już prawie nie słychać różnicy
Z ciekawości sprawdziłem datę premiery filmu i zong:
Krucjata: kino (USA): 23 lipca 2004
Alexander: kino (USA): 24 listopada 2004
Pamięta ktoś w którym momencie leci utwór Bagoas Dance? to ślub Alexandra na kresach mocarstwa, czy to taniec na uczcie w Indiach?
Przypominam Goa też leci w momencie, gdy akcja filmu ma miejsce w Indiach. Zbieg okoliczności? znacie podobne przypadki?
Mniejsza juz o ocene, odbiór muzyki, itp. chciałem zwrócić uwagę na utwór
Bagoas' Dance w kontekście utworu Goa Powell'a
To są identyczne utwory!
Początkowe kilkanaście sekund bardzo spokojne, następnie
nagle wchodzą grzechotki i bębny(?) i wybijają dokładnie ten sam rytm, aż do końca utworu. U Vangelisa są bardziej soft(tak bym to nazwał), a u Powell'a czuć jakoś lepszą jakość:D Jeśli w jednym dodam max basu, a w drugim go dam na min to już prawie nie słychać różnicy

Z ciekawości sprawdziłem datę premiery filmu i zong:
Krucjata: kino (USA): 23 lipca 2004
Alexander: kino (USA): 24 listopada 2004
Pamięta ktoś w którym momencie leci utwór Bagoas Dance? to ślub Alexandra na kresach mocarstwa, czy to taniec na uczcie w Indiach?
Przypominam Goa też leci w momencie, gdy akcja filmu ma miejsce w Indiach. Zbieg okoliczności? znacie podobne przypadki?
Szczęście to jedyna rzecz, która się mnoży, gdy się ją dzieli. - Albert Schweitzer
- DanielosVK
- Howardelis Vangeshore
- Posty: 7893
- Rejestracja: sob cze 26, 2010 13:43 pm
Tak, leci na uczcie w Indiach.
Hm, ale muzyka do Alexandra powstała już 2 lata przed premierą... do Krucjaty chyba nie.
Aha - "Alexander" na zachętę przy poznawaniu Vangelisa to nie wiem, czy dobry pomysł. Bodaj najmniej oryginalny soundtrack Vangelisa. :P Można by jeszcze ze Świadectwem porównywać, ale tam tylko 3 temaciki napisał.
Hm, ale muzyka do Alexandra powstała już 2 lata przed premierą... do Krucjaty chyba nie.
Aha - "Alexander" na zachętę przy poznawaniu Vangelisa to nie wiem, czy dobry pomysł. Bodaj najmniej oryginalny soundtrack Vangelisa. :P Można by jeszcze ze Świadectwem porównywać, ale tam tylko 3 temaciki napisał.
Fe.
Cóż za score, Howard Shore.
Cóż za score, Howard Shore.
- DanielosVK
- Howardelis Vangeshore
- Posty: 7893
- Rejestracja: sob cze 26, 2010 13:43 pm
No przecież powiedziałem mu, że to nie jest dobre na zachętę, a nie poleciłem.
Ode mnie polecam na dobry początek oczywiście "1492: The Conquest of Paradise". Chyba najbardziej przystępny soundtrack Greka. Może być również "Opera Sauvage". Jeśli lubisz spokojne, wolno snujące się melodie to może spróbuj "El Greco" z 2007 r., choć to może przynudzać.
Oczywiście nie chcę nie wspominać o kultowych "Chariots of Fire" i "Blade Runner", ale to są niekoniecznie łatwe w odbiorze twory (to pierwsze z powodu wydania i pewnej archaiczności elektroniki, a to z drugie z powodu stylu kompozycji). ;)
Ode mnie polecam na dobry początek oczywiście "1492: The Conquest of Paradise". Chyba najbardziej przystępny soundtrack Greka. Może być również "Opera Sauvage". Jeśli lubisz spokojne, wolno snujące się melodie to może spróbuj "El Greco" z 2007 r., choć to może przynudzać.
Oczywiście nie chcę nie wspominać o kultowych "Chariots of Fire" i "Blade Runner", ale to są niekoniecznie łatwe w odbiorze twory (to pierwsze z powodu wydania i pewnej archaiczności elektroniki, a to z drugie z powodu stylu kompozycji). ;)
Fe.
Cóż za score, Howard Shore.
Cóż za score, Howard Shore.
- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26547
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Taa... fragmencik z "1492: Conquest of Paradise" rozbrzmiewa jakby w, o ile niczego nie mylę "Millenium: Tribal Wisdom and the Modern World" Zimmera/Manciny. Możliwe jednak, że to kwestia korzystania z tych samych źródeł etnicznych. Choć z Hansem to nigdy nie wiadomo.czoug pisze:Pamięta ktoś w którym momencie leci utwór Bagoas Dance? to ślub Alexandra na kresach mocarstwa, czy to taniec na uczcie w Indiach?
Przypominam Goa też leci w momencie, gdy akcja filmu ma miejsce w Indiach. Zbieg okoliczności? znacie podobne przypadki?
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
- DanielosVK
- Howardelis Vangeshore
- Posty: 7893
- Rejestracja: sob cze 26, 2010 13:43 pm
- DanielosVK
- Howardelis Vangeshore
- Posty: 7893
- Rejestracja: sob cze 26, 2010 13:43 pm
- Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9347
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
- Kontakt:
Domyślam się, że Powell i Vangelis korzystają z tej samej biblioteki sampli po prostu, tak samo HGW w Man on Fire.czoug pisze:Od dziś już nie plamię honoru muzyka filmowego, który nie zna Vangelis'a. Na początek poszło coś na zachęte, czyli "tematowy" Alexander.
Mniejsza juz o ocene, odbiór muzyki, itp. chciałem zwrócić uwagę na utwór
Bagoas' Dance w kontekście utworu Goa Powell'a
To są identyczne utwory!
Początkowe kilkanaście sekund bardzo spokojne, następnie
nagle wchodzą grzechotki i bębny(?) i wybijają dokładnie ten sam rytm, aż do końca utworu. U Vangelisa są bardziej soft(tak bym to nazwał), a u Powell'a czuć jakoś lepszą jakość:D Jeśli w jednym dodam max basu, a w drugim go dam na min to już prawie nie słychać różnicy![]()
Z ciekawości sprawdziłem datę premiery filmu i zong:
Krucjata: kino (USA): 23 lipca 2004
Alexander: kino (USA): 24 listopada 2004
Pamięta ktoś w którym momencie leci utwór Bagoas Dance? to ślub Alexandra na kresach mocarstwa, czy to taniec na uczcie w Indiach?
Przypominam Goa też leci w momencie, gdy akcja filmu ma miejsce w Indiach. Zbieg okoliczności? znacie podobne przypadki?
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 34961
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Z tym leceniem w dół bym nie przesadzał. Po prostu czasami coś nie wyjdzie. Np. taki Danny Elfman miał świetny rok z "Wanted" i "Milkiem", a w następnym roku strzelił "Terminator Ocalenie". A taki Howard Shore też w tym roku zaliczył nieudany rok, ale o wielkich wzlotach i upadkach bym nie mówił. Nie zawsze musi wszystko wyjść.czoug pisze:co za różnica?
niektórzy kompozytorzy mają tendencję wzrostową, niektórzy lecą w dół.
#WinaHansa #IStandByDaenerys
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 34961
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt: