

Narnia raczej będzie , ale nie tak wcale znowu szybko 2 -3 lata.Wawrzyniec pisze:A to ma być w ogóle następna częśćbladerunner pisze:ja jednak nie przekreślam Arnolda, ciekawe co wyczaruje w następnym epizodzie, o ile Gregson-Williams nie wróci.Wiem, że książek jest sporo, ale gdzieś czytałem, że producenci chcą się zatrzymać na 3 filmowych częściach. Wszystko zależy też ile ta Narnia zarobi.
O ile co do Trona nie zgadzam się z Markiem (mnie ten score nie rozczarował, w przeciwieństwie do PotteraMarek Łach pisze:Średni score bez polotu. Przez pierwsze 15 minut wydawało mi się, że jest dobrze, ale im dalej tym bardziej plastikowo i bez pomysłu się robi. Plastikowo, bo Arnold co utwór próbuje manipulować nami przy pomocą dawno przebrzmiałych środków - te fleciki, te żeńskie chórki, cała ta niby magiczna otoczka są tak przewidywalne, że (za wyjątkiem paru pierwszych tracków) wywołują wrażenie, jakby były zwyczajnie obliczone, zaplanowane, pozbawione prawdziwych emocji. Ot taka archaiczna trochę próba manipulacji, dla mnie podobnie plastikowa co taki Guliwer Jackmana. W ogóle score jest tak leniwy, tak mało kreatywny, że autentycznie wolę pierwszą Narnię HGW - bo mimo że miała swoje wady, to pójście w popową lirykę, na jakie Gregson się zdecydował, niosło ze sobą jakąś świeżość po pełnoorkiestrowych LOTRach, nadawało ścieżce trochę charakteru. Arnold robi krok w tył, jego Narnia jest zupełnie anonimowa. Temat przewodni jest całkiem ładny, ale nie za bardzo ma go co tutaj ciągnąć - w ogóle faktura muzyczna jest też "leniwa", w porównaniu na przykład z takim Hirschfelderem, co jak na Arnolda jest dużą wadą, bo zawsze bronił się bogatym orkiestrowym brzmieniem. Nie skreślam jeszcze Narnii całkowicie, bo może w filmie radzi sobie dobrze, ale jeśli chodzi o płytę to z grona HTTYD, The Last Airbender, Potter i Sowy, Arnold wypada najsłabiej.
2,5/5
ale w dwójce też jest przewaga orkiestry nad elektroniką, tóż to nawet jeden temat Księcia Kaspiana jest lepszy niz to co ma do zaoferowania cała 3 Narnia na płycie.hp_gof pisze:Muzyka do nowej Narnii wypada w kinie bardzo dobrze (IMO), może dlatego że jest dobrze wyeksponowana, wychodzi często na pierwszy plan (w przeciwieństwie do Pottera). Dlatego sumarycznie oceniłbym ten score na 4. Dodam nawet, że po ponownym obejrzeniu pierwszej Narnii zaczęła mnie trochę denerwować elektronika HGW; nawet jeśli Narnia Arnolda jest 'okrąglutka' i napisana z matematyczną precyzją, to i tak dobrze brzmi. Jest różnorodna i przede wszystkim z przewagą orkiestry nad elektroniką, przez co dla mnie nawet główny motyw HGW wypada lepiej. No cóż, każdy lubi co innego
Czytając Twój komentarz pod recenzją zastanawiam się,jak muzyka do trzeciej Narnii może być " o głowę gorsza " od Kaspiana skoro sam Kaspian jest " o głowę " gorszy od pierwszej Narnii?bladerunner pisze:http://soundtracks.pl/reviews.php?op=show&ID=980
Dla mnie wadą naprawdę dobrej muzyki do pierwszej Narnii jest jej plastikowośź,sztuczność - tutaj tego w ogóle nie ma i choć muzyka nie jest tak monumentalna i epicka to nie denerwuje tak,jak praca HGW.Dodam nawet, że po ponownym obejrzeniu pierwszej Narnii zaczęła mnie trochę denerwować elektronika HGW; nawet jeśli Narnia Arnolda jest 'okrąglutka' i napisana z matematyczną precyzją, to i tak dobrze brzmi. Jest różnorodna i przede wszystkim z przewagą orkiestry nad elektroniką, przez co dla mnie nawet główny motyw HGW wypada lepiej. No cóż, każdy lubi co innego Smile
Filmów nie widziałem, słuchałem samych płyt i Caspian podoba mi się bardziej, właściwie po odsłuchach i analizach 3 scorów z Narnii, doszedłem do wniosku, że chyba będę zmuszony obniżyć ocenę Jedynki.lis23 pisze:Czytając Twój komentarz pod recenzją zastanawiam się,jak muzyka do trzeciej Narnii może być " o głowę gorsza " od Kaspiana skoro sam Kaspian jest " o głowę " gorszy od pierwszej Narnii?bladerunner pisze:http://soundtracks.pl/reviews.php?op=show&ID=980
jak dla mnie nowa Narnia jest pracą na mocne 4 - nie wybitna ale solidna i porządna i mimo pewnej dłużyzny słucha jej się o wiele lepiej niż nowego Pottera.
" Kaspian " jest lepszy jako film ale nie ma lepszej muzyki,wszak muzyka do tego filmu to prawie zwykły odgrzewany kotlet z jedynkibladerunner pisze:
Filmów nie widziałem, słuchałem samych płyt i Caspian podoba mi się bardziej, właściwie po odsłuchach i analizach 3 scorów z Narnii, doszedłem do wniosku, że chyba będę zmuszony obniżyć ocenę Jedynki.
bardzo ładnie Olek to napisał i z oceną płytową się zgadzam. Ale nad jakimś konstruktywnym komentem żeby tam go wpisać to pomyslębladerunner pisze:http://soundtracks.pl/reviews.php?op=show&ID=980