Tak, tak, dzieło doskonałe. Wszyscy czytaliśmy recenzję i do dziś nie możemy się otrząsnąć.Wawrzyniec pisze:Mnie nikt nie musi mówić, że "Inception" jest najlepsze i jeżeli chodzi o ten rok, to trudno znaleźć godnego konkurenta![]()

Tak, tak, dzieło doskonałe. Wszyscy czytaliśmy recenzję i do dziś nie możemy się otrząsnąć.Wawrzyniec pisze:Mnie nikt nie musi mówić, że "Inception" jest najlepsze i jeżeli chodzi o ten rok, to trudno znaleźć godnego konkurenta![]()
Tak obstawiasz ten "127 Hours", zapewne po obserwacji ostatnich lat, ale ten film nie jest już tak głośnym tytułem, jednym z głównych liderów jak niegdyś Slumdog, Babel czy Brokeback. Oczywiście na nominację ma szansę (teraz to nawet ciężko sklecić tą "piątkę"), ale na Oscara? Nie wydaje mi się.Wawrzyniec pisze:Tylko należy zawsze brać pod uwagę, że w ostatnich latach Akademia bardzo rzadko głosowała, logicznie, rozsądnie i na to co najlepsze.
Mnie nikt nie musi mówić, że "Inception" jest najlepsze i jeżeli chodzi o ten rok, to trudno znaleźć godnego konkurentaAle Akademia myśli inaczej i ja staram się wbić w tok myślenia Akademii. I tak też "Social Network" czy taki "Tron" odpadają, gdyż są zbyt elektroniczne, a za mało orientalne, aby móc tę elektronikę zaakceptować.
Dla mnie aktualnie to pewniakiem zdaje się być "127 Hours". I obym się mylił.
Na kilku zagranicznych portalach można zleźć takie gdybania, zresztą Paweł pisał, że całkiem poważne.Wawrzyniec pisze:A myślisz, że naprawdę "King's Speach" ma duże szanse na dyskwalifikacje? W końcu ostatnimi laty to Desplat niczym jak John Williams co roku otrzymuje nominacje do Oscara i stało się to wręcz tradycyją.
Oj tam takie gdybania. Oscara w tym roku wygra kobieta! W tamtym roku wygrała w kategorii reżyser, w tym wygra w kategorii kompozytor.Wawrzyniec pisze:A tak to rzeczywiście z tych najgłośniejszych filmów roku to wyłącznie score'y do "Inception" i "Social Network" pozostają. Gdyż "Black Swan" jak już wiemy odpadło. Ale mimo wszystko wydaje mi się, że wygra "127 Hours". "Inception" i "Social Network" dostaną po nominacji, bo tak wypada. Ale nie są to score'y za jakimi Akademia przepada. Wygra zaś "127 Hours", gdyż w sumie kompozytor ten już jednego Oscara ma to i drugi nie zaszkodzi, a że film to mniej znany, to będzie to też taki ukłon Akademii do tych mniej znanych, skromniejszych filmów.
Wręcz przeciwnie, zorganizuję tak huczną imprezę, że trzeba będzie brygadę antyterrorystyczną wzywać, aby nas uspokoićTomek pisze:Dobra, dajcie tego Oscara Zimmerowi, będzie święty spokój
Niby dlaczego?Wawrzyniec pisze:A już na poważniej, to dopiero by było oburzenie, gdyby Zimmer dostał Oscara.![]()
Ottman jest spokoMystery Man pisze:Już dla gejów chcesz dawać Oscary![]()
Chciałem zauważyć, że był jeszcze Włoch, Polak, Kanadyjczyk i ChińczykWawrzyniec pisze:Jak zauważył Tomek, był Łatynos, Hindus, to teraz pora na geja, a po za Ottmanem nikt inny zadeklarowany nie przychodzi mi do głowy.
Mnie chodziło o nasze kochane forumTomek pisze:Niby dlaczego?Wawrzyniec pisze:A już na poważniej, to dopiero by było oburzenie, gdyby Zimmer dostał Oscara.![]()
Najbardziej wpływowy/popularny kompozytor obecnej doby dostaje Oscara - dość logiczne
No to najwyższa pora na FrancjęChciałem zauważyć, że był jeszcze Włoch, Polak, Kanadyjczyk i Chińczyk![]()