Nooo, a gdyby oprócz tej ręki z sierpem była jeszcze jedna - z młotem...Bucholc Krok pisze:Moim zdaniem bardzo chwytliwy, głównie przez te 'chóry'. Wystarczy się odrobinkę wczuć w klimat.No i jaka okładka płyty! Najlepiej sobie obejrzeć w powiększeniu. Wówczas można dojrzeć, że tam nie tylko jest kukurydza..
To już w ogóle dla samej okładki warto by mieć. 
Cóż, różne ludzie mają poglądy polityczno-ideologiczneKoper pisze:Nooo, a gdyby oprócz tej ręki z sierpem była jeszcze jedna - z młotem...
I tym samym wracamy też do dyskusji na temat dobrych okładek. A już bardziej na poważnie to może po jednym odsłuchaniu za wcześnie na wydawanie opinii. Może rzeczywiście potrzebny jest odpowiedni nastrój. Najlepiej jak 31 Października posłucham sobie tego soundtracka i wtedy wyrażę swą opinię.
Ten sierp bardziej przypomina małą kosę..Koper pisze:Nooo, a gdyby oprócz tej ręki z sierpem była jeszcze jedna - z młotem...
Głodnemu Koprowi młot na myśli.Wawrzyniec pisze:Cóż, różne ludzie mają poglądy polityczno-ideologiczne
A skąd ten wniosek?A teraz rozumiem, że Bucholc, Ty zakupiłeś tę płytę, ze względu na okładkę
Bo jest IMO dobra. Prosta, ale dobra. A to, że komuś się kojarzy..I tym samym wracamy też do dyskusji na temat dobrych okładek.
Czyli słuchałeś i się nie spodobał?A już bardziej na poważnie to może po jednym odsłuchaniu za wcześnie na wydawanie opinii. Może rzeczywiście potrzebny jest odpowiedni nastrój. Najlepiej jak 31 Października posłucham sobie tego soundtracka i wtedy wyrażę swą opinię.
Tego nie napisałem. Nie mam płyty, więc na razie przesłuchałem tylko ten główny motyw, który nie wywołał na mnie aż takie wrażenia jak powinien. Gdyż patrząc, że te płyty sprzedały się jak świeże bułeczki to musi być w tej muzyce coś wyjątkowego. Chociaż jak już pisałem, może się za mało w klimat w czułem, jeden raz to za mało itd. itd. itd. Dlatego, aby było jasne, ja tej płyty i muzyki od razu nie oceniam źle. Po prostu motyw nie wywołał na mnie aż takiego mocnego wrażenia jak się spodziewałem.Bucholc Krok pisze:Czyli słuchałeś i się nie spodobał?
Myślałem, że przesłuchałeś całość na jakimś last fm czy gdzieś indziej.Wawrzyniec pisze:Tego nie napisałem. Nie mam płyty, więc na razie przesłuchałem tylko ten główny motyw, który nie wywołał na mnie aż takie wrażenia jak powinien.
Niekoniecznie.. Są zapewne osoby, którym podobał się film (ja go na oczy nie widziałem.. chyba - w tej chwili nie kojarzę) i truły wytwórni, żeby wydać ścieżkę na CD, ale jak już to było napisane, większość pewnie wzięli handlarze, którzy po odpowiedniej marży odsprzedadzą tym, którzy zaspali. Np. tym fanom filmu/muzyki, którzy czerpią wiadomości z IMDb.Gdyż patrząc, że te płyty sprzedały się jak świeże bułeczki to musi być w tej muzyce coś wyjątkowego.
(bo coś ucichł ten wątek), pozwoliłem sobie na krótką kompilacyjkę tematów z filmów Dario Argento. Nie tylko może z rasowych horrorów, bo przecież Dario kręcił raczej coś, co się zwało giallo, nie horror (ale mroczność i krwawość była na mocnohorrorowym poziomie), ale można podciągnąć. Chociaż muzyka u Argento była dość specyficzna (jak i jego filmy), chętnie sięgał po stylistykę pop-rockowo-metalową, stąd Goblini a i inni kompozytorzy nierzadko dostawali zadanie skomponowania czegoś pod ten gust. W każdym bądź razie: Dlatego też dałem zasłużone 5 gwiazdek Miło też, że są jeszcze osoby, którym takie filmiki się chce robić. Zobaczymy tylko jak długo filmik będzie dostępny i czy ktoś nie przyczepi się o prawa autorskie:/ Np. moja kompilacja chórowa już jest w paru krajach zakazana Oprócz muzyki Morricone szczególną zwróciłem uwagę na muzykę Pino Donaggio. Oba fragmenty są naprawdę bardzo dobre. Ale w motywie z "Two Evil Eyes" (gdyż chyba tak się on nazywa) to się mocno zadurzyłem Na youtube'ie znalazłem go w pełnej okazałości: Czy cały score prezentuje równie wysoki poziom co tej jeden utwór? I dlatego, że mi się udało poznać ten utwór dziękuję za ten filmik Anyway z tą czwórką to nie taka prosta sprawa, bo zdarzało się, że po rozbiciu zespołu część z nich zbierała się do jakiegoś projektu, ale niekoniecznie mieli prawo używać nazwy Goblin, stąd np. Simonetti-Pignatelli-Morante (przy "Tenebre"). Starałem się być zgodny z informacjami z creditsów filmu. Generalnie ciężko to rozróżnić, Simonetti solo czy w Goblinach pisywał podobnie a w sumie pod tą stylistykę podchodzili też inni- utwór Emersona z "Inferno" mogli równie dobrze napisać Goblini. Recenzję score'u postaram się skrobnąć, niestety już uprzedzam, że reszta jest dużo mniej ciekawa, w ogóle 90% muzyki to już inna stylistyka. Ten utwór zaś pochodzi z napisów końcowych. W ogóle żeby w pełni zrozumieć i docenić muzykę Goblinów pisaną dla Argento trzeba obejrzeć filmy i nacieszyć się tym, jak potrafi ta muzyka działać w tych długich, celebrowanych wędrówkach kamery po różnych pozornie nieistotnych detalach. O trochę szkoda, że już reszta muzyki brzmi zupełnie inaczej. Pewnie jakiś underscore, lub coś w tym stylu? Szkoda, szkoda, ale tak to często z muzyką do horrorów bywa, że mamy do czynienia z jednym genialnym motywem, utworem itd. a reszta już nie prezentuje się tak dobrze. Co nie zmienia faktu, że 'Dreaming Dreams" brzmi świetnie! Fajnie, że się pojawi kolejna recenzja, takiego starszego score'u. Bucholc też nie będzie miał co marudzić, że się nic nowego nie pojawia;)Koper pisze: Co do "Oczu diabła" to również strasznie spodobał mi się ten motyw.
A właśnie trochę dziwne, że nikt tu jeszcze nie wymienił "The Ring" Zimmera & Co. Według mnie Zimmer, Tillman i Lohner stworzyli naprawdę dobrą muzykę. Szkoda tylko, że ta dobra muzyka nie doczekała się jakiegoś porządnego wydanie:/Koper pisze:Co do postarzenia to się nie zgodzę, owszem sporo tam rzeczy a'la lata 80 czy nawet 70 (ta elektronika zwłaszcza), ale jednak taka "Suspiria" na przykład ciągle brzmi świetnie, a wg mojego szanownego kolegi Tomka Rokity, mocno zainspirował ten motyw Zimmera przy "The Ring".
A po za tym raczej film mi się zupełnie nie podobał. Mam rozumieć, że "Phantom of the Opera" i "Opera" to jednak dwa różne filmy? Ja tam nie twierdzę, że Asia Argento jest najpiękniejszą kobietą jaką widziałem. Ale urody nie mogę jej odmówić, a jak się ma do czynienia z tak złym filmem jak ten "Upiór w Operze" to człowiek stara się znaleźć choć parę pozytywów w tak złej produkcjiKoper pisze:"Operę" mimo paru potknięć zaliczam do tych bardziej udanych, głównie z powodu fantastycznych zdjęć i ślicznej głównej bohaterki, ładniejszej wg mnie od młodej Argentówny.
