Alexandre Desplat - The King's Speech
- Marek Łach
- + Jerry Goldsmith +
- Posty: 5671
- Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
- Lokalizacja: Kraków
- Marek Łach
- + Jerry Goldsmith +
- Posty: 5671
- Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
- Lokalizacja: Kraków
Jak zwykle na podstawie jednego Buttona budujesz sobie całą teoryjkę, ale to nic nowego wśród ludzi, którzy znają parę prac Desplata na krzyż, a filmów jeszcze mniej.
W sumie nie chce mi się prowadzić tej samej dyskusji po raz n, a tym
bardziej przeciwstawiać dobremu kompozytorowi innych dobrych kompozytorów. Z mojej strony finito.

W sumie nie chce mi się prowadzić tej samej dyskusji po raz n, a tym
bardziej przeciwstawiać dobremu kompozytorowi innych dobrych kompozytorów. Z mojej strony finito.
- Marek Łach
- + Jerry Goldsmith +
- Posty: 5671
- Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
- Lokalizacja: Kraków
Ale znowu próbujecie budować podział zły Desplat - dobry <tu wpisz sobie którego kompozytora uwielbiasz>. To samo co niektórzy nawiedzeni fanboje Williamsa w wątku o Potterze. Tomek rzucił nieszkodliwą prowokację, ja trochę podjąłem temat, ale naprawdę nie chce mi się wybielać Desplata kosztem Goldsmitha czy Morricone, bo wszystkich tych panów bardzo cenię. I każdy z nich ma w swoim dorobku filmu, które w jakiś sposób położył muzyką - znasz dobrze ich dyskografie, więc poszukaj sam, to nietrudne. U Poledourisa pewnie byłoby mi najtrudniej znaleźć, ale to dlatego, że niedużo filmów z jego muzą widziałem.
- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26547
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
No, hola, ale chcesz konkretów z Desplatem, a sam rzucasz jakieś ogólniki z tuzami gatunku. Ja nie kojarzę w jakim to filmie muza Morricone czy Williamsa by była do rejectu. Tak samo z Poledourisem. Z Hornerem można by dyskutować przy kilku pozycjach (Apocalypto czy Troja), z Goldsmithem Ty wiesz lepiej.
A Tomek pisał o czymś zupełnie innym po mojemu...
A Tomek pisał o czymś zupełnie innym po mojemu...
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
- Marek Łach
- + Jerry Goldsmith +
- Posty: 5671
- Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
- Lokalizacja: Kraków
Bo widzisz, ja w ogóle nie zamierzałem prowadzić dyskusji na ten temat - odpisałem tylko Tomkowi, dlaczego chcę zaczekać do obejrzenia filmu z faktyczną oceną tego score. A Ty jak zwykle pojawiasz się ze świętym oburzeniem (
) w momencie gdy ktoś ośmielił się nieśmiało wspomnieć o tym, że Twoim ulubieńcom też zdarzały się pomyłki. Nie dlatego by usprawiedliwić Desplata (który założę się nie położy wcale tego filmu, ale napisałem to tak na wszelki wypadek), ale by wskazać że tego typu (bo nikt trzeźwy nie zaneguje tego, że Williams jest geniuszem, a Desplat kompozytorem "tylko" bardzo dobrym) wywyższanie nad nim Goldsmitha, Hornera czy Williamsa jest trochę zbyt daleko idącym uogólnieniem.
No i nie chcę dalej zachwaszczać tego wątku. Jeśli aż tak ci zależy na tej dyskusji, to załóż nowy i sobie pogadamy - tylko błagam, nie znowu na zasadzie "jedziemy po Desplacie żeby udowodnić jaki Williams jest fajny". Ja wiem, że Williams jest fajny.

No i nie chcę dalej zachwaszczać tego wątku. Jeśli aż tak ci zależy na tej dyskusji, to załóż nowy i sobie pogadamy - tylko błagam, nie znowu na zasadzie "jedziemy po Desplacie żeby udowodnić jaki Williams jest fajny". Ja wiem, że Williams jest fajny.
- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26547
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
to po co odpisujesz dalej, nie możesz się powstrzymać?Marek Łach pisze:Bo widzisz, ja w ogóle nie zamierzałem prowadzić dyskusji na ten temat

Marek Łach pisze:A Ty jak zwykle pojawiasz się ze świętym oburzeniem ()
oj, daleko mi do świętości

i dalej brak konkretówMarek Łach pisze:w momencie gdy ktoś ośmielił się nieśmiało wspomnieć o tym, że Twoim ulubieńcom też zdarzały się pomyłki.

a Goldsmith to Twój ulubieniec akurat
Williams zaś Wawrzka

czyli dopuszczasz taką ewentualność. Jak na "bardzo dobrego" kompozytora to mało wiary...Marek Łach pisze:Nie dlatego by usprawiedliwić Desplata (który założę się nie położy wcale tego filmu, ale napisałem to tak na wszelki wypadek),

Ty weź to na polski przetłumacz bo przecież to sensu nie ma. Williams = geniusz, Olo = tylko b. dobry, ale wywyższanie Johna nad Olo to uogólnianie...?Marek Łach pisze:ale by wskazać że tego typu (bo nikt trzeźwy nie zaneguje tego, że Williams jest geniuszem, a Desplat kompozytorem "tylko" bardzo dobrym) wywyższanie nad nim Goldsmitha, Hornera czy Williamsa jest trochę zbyt daleko idącym uogólnieniem.
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
- Marek Łach
- + Jerry Goldsmith +
- Posty: 5671
- Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
- Lokalizacja: Kraków
- Marek Łach
- + Jerry Goldsmith +
- Posty: 5671
- Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
- Lokalizacja: Kraków
- Marek Łach
- + Jerry Goldsmith +
- Posty: 5671
- Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
- Lokalizacja: Kraków
I w tym wątku się nie doczekasz, jak już napisałem wcześniej. 
Wracając do The King's Speech, jakoś nie chce mi się wierzyć, żeby to miało dostać Oscara. Ten score jest za mało przebojowy na tę nagrodę. Musiałby naprawdę świetnie wypadać w filmie, ale nie ma on tej efektowności co na przykład Pokuta, jest bardziej oszczędny - takie mam wrażenie. Nie wiem czy uwagę szaraków z Akademii przykuje tu coś w taki sposób, jak Married Life przed rokiem, a bez tego ciężko będzie coś ugrać. Chyba że znowu zadziała jakaś dziwaczna matematyka oscarowego gremium.

Wracając do The King's Speech, jakoś nie chce mi się wierzyć, żeby to miało dostać Oscara. Ten score jest za mało przebojowy na tę nagrodę. Musiałby naprawdę świetnie wypadać w filmie, ale nie ma on tej efektowności co na przykład Pokuta, jest bardziej oszczędny - takie mam wrażenie. Nie wiem czy uwagę szaraków z Akademii przykuje tu coś w taki sposób, jak Married Life przed rokiem, a bez tego ciężko będzie coś ugrać. Chyba że znowu zadziała jakaś dziwaczna matematyka oscarowego gremium.