
MEGAMIND - HANS ZIMMER & LORNE BALFE
Zgadzam się z Koprem. Hans znowu szuka jakichś głębi i imituje europejskich kompozytorów do dość standardowej animacji
Niby imituje aby pod koniec album włączyć swoją typową Sherlockowo-Piracką rąbankę akcji. Na plus gdzieniegdzie chórki i ten Love Theme, ale całość sprawia wrażenie mocno chaotyczne i mam wrażenie, że Zimmer po raz kolejny szuka jakichś niewiadomo jakich styli i brzmień, strasznie udziwnia swoją muzykę. Mnie ten album pozostawił dość obojętnym. Podobnie jak inne wejścia Zimmera w sferę komedii (Holiday, It's Complicated, Simpsonowie). Niby ładne, przyjemne, ale jakoś tak bez ekscytacji i raczej bez polotu. Na razie naciągane ***.


- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 34960
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Nie uwłaczając i z całym mym szacunkiem, ale dla mnie to jest już trochę szukanie wad na siłę. Jakby nie udziwniał to byłoby, że jest sztampowy, brak pomysłów itd. Jak coś kombinuje to też źle. Jak się nie obrócić dupa z tyłu
To jest normalny lekki score do normalnej animacji. Żadne wielkie dzieło, po prostu od zwykła muzyczka od której ja bym nie wymagał za wiele. A po za tym chyba jeszcze żadne z nas nie słyszało jak to spisuje się w filmie.

To jest normalny lekki score do normalnej animacji. Żadne wielkie dzieło, po prostu od zwykła muzyczka od której ja bym nie wymagał za wiele. A po za tym chyba jeszcze żadne z nas nie słyszało jak to spisuje się w filmie.
#WinaHansa #IStandByDaenerys
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 34960
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 34960
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 34960
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Dokładnie trójeczka jak w morde strzelił, dobre okriestracje, czasem ciekawe melodie, no właśnie ''czasem'' to trochę jednak za rzadko. Ale to i tak lepsze niż to co Hans czasem wyczynia w IncepcjiKoper pisze:Dlaczego zamknięta, jeszcze Tomek się nie wypowiedział, choć wydaje mi się, ze dość jasno sformułował swoje zastrzeżenia.

- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 34960
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 34960
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
- DanielosVK
- Howardelis Vangeshore
- Posty: 7893
- Rejestracja: sob cze 26, 2010 13:43 pm
- Marek Łach
- + Jerry Goldsmith +
- Posty: 5671
- Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
- Lokalizacja: Kraków
Megamind jest poprawny. Nie ma tu nic do zapamiętania, ale generalnie nie kaleczy uszu.
Aranżacje na poziomie (chociaż faktycznie jak Tomek zauważył pod koniec trochę się wszystko rozjeżdża), niezły love theme, ogólnie taka bezbolesna tapetka, której do Incepcji oczywiście daleko. Mimo to *** się należy.

A co tu więcej dodawać
Moje podejście jest takie, że od pewnych nazwisk/kompozytorów należy wymagać. Z pewnością należy wymagać od Zimmera i poprzeczka w jego przypadku zawieszona jest zawsze wysoko. Jak Marek napisał - bezbolesna tapetka, nic nie pozostaje za bardzo w pamięci.
No chyba, że Zimmer się tu podpisał, a wszystko wysmażył Balfe...
Niemniej, nawet jeżeli tak jest, to nie trzeba było się pchać na afisz !!!
Zimmer w formie??? Zimmer ostatnio w wysokiej formie był w roku 2003. Zimmer przeżywa poważny REGRES według mnie i ten wysoce niesprecyzowany styl, bezbarwność w większości jego prac z ostatnich lat jest tego doskonałym przykładem. Dalej tkwi w swojej 'comfort zone' - niewyszukane animacje/Sherlocki/Piraty i widocznie jest mu w niej dobrze
Proponowałbym lepiej posłuchać na przykład Klausa Badelta w nowym score do "Shaghai". Badelt dawno temu opuścił Zimmera szukając ciekawszych projektów i według mnie napisał o wiele ciekawszą muzykę niż wszystko co Zimmer w tym roku czy zeszłym itd.

No chyba, że Zimmer się tu podpisał, a wszystko wysmażył Balfe...


Zimmer w formie??? Zimmer ostatnio w wysokiej formie był w roku 2003. Zimmer przeżywa poważny REGRES według mnie i ten wysoce niesprecyzowany styl, bezbarwność w większości jego prac z ostatnich lat jest tego doskonałym przykładem. Dalej tkwi w swojej 'comfort zone' - niewyszukane animacje/Sherlocki/Piraty i widocznie jest mu w niej dobrze

Proponowałbym lepiej posłuchać na przykład Klausa Badelta w nowym score do "Shaghai". Badelt dawno temu opuścił Zimmera szukając ciekawszych projektów i według mnie napisał o wiele ciekawszą muzykę niż wszystko co Zimmer w tym roku czy zeszłym itd.
