ALEXANDRE DESPLAT - HARRY POTTER i INSYGNIA ŚMIERCI (I & II)

Tutaj dyskutujemy o poszczególnych ścieżkach dźwiękowych napisanych na potrzeby kina.
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
muaddib_dw
Zdobywca Oscara
Posty: 3237
Rejestracja: wt lis 24, 2009 16:40 pm
Lokalizacja: Kargowa

#301 Post autor: muaddib_dw » pt paź 29, 2010 14:55 pm

Racja nie zawsze więcej znaczy lepiej w przypadku niektórych kompozytorów ma sie rozumieć :wink:

Awatar użytkownika
Mystery
James Horner
Posty: 25182
Rejestracja: pt gru 01, 2006 11:34 am

#302 Post autor: Mystery » pt paź 29, 2010 14:57 pm

bladerunner20 pisze:Score jest za długi 73 minuty? co to Desplat się bawi w Hornera? :?
Ano bawi, Kompas 74, New Moon 72, teraz Potter 73, jego większe projekty są sowicie wydawane :)

bladerunner

#303 Post autor: bladerunner » pt paź 29, 2010 15:08 pm

Mystery Man pisze:
bladerunner20 pisze:Score jest za długi 73 minuty? co to Desplat się bawi w Hornera? :?
Ano bawi, Kompas 74, New Moon 72, teraz Potter 73, jego większe projekty są sowicie wydawane :)
Powracając do tych klipów to bardzo podobają mi się utwory akcji, natomiast kompletnie nie słyszę w utworach chórów, o których pisał Broxton.

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 34963
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

#304 Post autor: Wawrzyniec » pt paź 29, 2010 16:30 pm

Koper pisze:A już ch.. tam z tematami Williamsa. ;) Tzn. ok, rozumiem fanów filmów, że ich to może irytować, bo jednak ciągłość muzyczna mile widziana. Jednakowoż z punktu widzenia słuchacza muzyki filmowej (w oderwaniu od filmu) lepiej usłyszeć nowy materiał.
A proszę, a więc tutaj leży problem. Chodzi po prostu o punkt patrzenia. Wy jako słuchacze muzyki filmowej inaczej podchodzi do tego score, od zwykłych słuchaczy, takich jak chociażby ja, dla których jednak ważniejsza jest jakaś muzyczna ciągłość i oddziaływanie tej muzyki w filmie i budowany przez nią klimat.
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26548
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

#305 Post autor: Koper » pt paź 29, 2010 16:32 pm

Ale czy to już dawno nie zostało 'zniszczone' przez zastąpienie Williamsa Doylem i Hooperem?
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński

Awatar użytkownika
Tomek
Redaktor Kaktus
Posty: 4257
Rejestracja: pn maja 02, 2005 21:43 pm
Kontakt:

#306 Post autor: Tomek » pt paź 29, 2010 16:54 pm

Hehe :-D Seria o czarodziejku jak zawsze wywołuje niezdrowe emocje, i w zasadzie nawet na nie nie zasługuje. A teraz jeszcze bitwa między fanbojstwem Williamsa a Desplata dodatkowo podgrzewa atmosferę ;-) Czy tylko ja jestem zdania, że do tej serii nie stworzono nawet nigdy wybitnej ścieżki, biorąc pod uwagę cały ten hype? Dokonania Williamsa były od przeciętnych/dobrych (HP1/HP2) po bardzo dobre (HP3), Doyle'a (dobre/bardzo dobre) a Hoopera sobie olałem :-) Nie widzę tu jak do tej pory wybitnej/znakomitej ścieżki, stąd zawsze dziwił mnie ten niezdrowy hype :)

Jeżeli chodzi o mnie, to Desplat jak zaczął to powinien już skończyć. Williams jest już chyba za stary na te magiczno-przygodowe numery, co obnażył ostatni IJ.
Obrazek

Awatar użytkownika
DanielosVK
Howardelis Vangeshore
Posty: 7893
Rejestracja: sob cze 26, 2010 13:43 pm

#307 Post autor: DanielosVK » pt paź 29, 2010 17:06 pm

No właśnie, dla mnie żaden score do Potterka nie był wybitny. Jak dla mnie to:
Kamień Filozoficzny - 3,5/5
Komnata Tajemnic - 3/5
Więzień Azkabanu - 4/5
Czara Ognia - 3/5
Zakon Feniksa - 2,5/5
Książę Półkrwi - 2/5

I tyle. Tylko Więzień Azkabanu dawał jakoś tam radę jako dzieło autonomiczne i ogólnie, a reszta miała tylko momenty, zaś score'y Hoopera to w ogóle. Jeśli Desplat napisze coś na miarę chociaż 3 cz. to już jest dobrze, a o to ja się nie martwię.
Fe.

Cóż za score, Howard Shore.

bladerunner

#308 Post autor: bladerunner » pt paź 29, 2010 17:08 pm

DanielosVK pisze:No właśnie, dla mnie żaden score do Potterka nie był wybitny. Jak dla mnie to:
Kamień Filozoficzny - 3,5/5
Komnata Tajemnic - 3/5
Więzień Azkabanu - 4/5
Czara Ognia - 3/5
Zakon Feniksa - 2,5/5
Książę Półkrwi - 2/5

I tyle. Tylko Więzień Azkabanu dawał jakoś tam radę jako dzieło autonomiczne i ogólnie, a reszta miała tylko momenty, zaś score'y Hoopera to w ogóle. Jeśli Desplat napisze coś na miarę chociaż 3 cz. to już jest dobrze, a o to ja się nie martwię.
Nigdy nie przepadałem muzycznie za tą sagą?Nawet nie pamiętam prawie nic z moich odsłuchów, prócz Azkabanu , bo ten był pomysłowy i posiadał masę motywów, motywików, melodii :D.

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26548
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

#309 Post autor: Koper » pt paź 29, 2010 17:14 pm

No, dokładnie. Ta seria muzycznie znaczy wiele tylko dla fanów filmu/książek, bo sama w sobie to nic wybitnego.

Słucham sobie właśnie Desplata i póki co jest nieźle. Nie wybitnie, ale dobrze. Troszkę póki co brak wyrazistych tematów (i pewnie już tak zostanie), ale bardzo dobre orkiestracje, brzmienie nie jest na szczęście takim buttonowym plumkaniem - choć są i momenty z fortepianem czy desplatowskimi flecikami ale jest i liryka w bardziej klasyczno-filmowym stylu, z taką deleruowsko-hornerowską emocjonalnością ("At the Burrow"). Słucham dalej. :)
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński

Awatar użytkownika
Tomek
Redaktor Kaktus
Posty: 4257
Rejestracja: pn maja 02, 2005 21:43 pm
Kontakt:

#310 Post autor: Tomek » pt paź 29, 2010 17:31 pm

I u mnie podobnie - tylko "Prisoner of Azkaban" aspiruje do czegoś na naprawdę wysokim poziomie (i dlatego też tą płytę posiadam jedynie w oryginale). Z reszty pamiętam jedynie cudne "Harry's Wondrous World" z jedynki oraz kilka nieszablonowych momentów ze score'u Doyle'a.
Obrazek

bladerunner

#311 Post autor: bladerunner » pt paź 29, 2010 18:42 pm

Koper pisze:No, dokładnie. Ta seria muzycznie znaczy wiele tylko dla fanów filmu/książek, bo sama w sobie to nic wybitnego.

Słucham sobie właśnie Desplata i póki co jest nieźle. Nie wybitnie, ale dobrze. Troszkę póki co brak wyrazistych tematów (i pewnie już tak zostanie), ale bardzo dobre orkiestracje, brzmienie nie jest na szczęście takim buttonowym plumkaniem - choć są i momenty z fortepianem czy desplatowskimi flecikami ale jest i liryka w bardziej klasyczno-filmowym stylu, z taką deleruowsko-hornerowską emocjonalnością ("At the Burrow"). Słucham dalej. :)
No i po odsłuchu, ciężko niestety przejść przez całe 73 minuty tego scoru. Cza się zgodzić z Koprem, dobre brzmienie, niezłe orkiestracje, brakuje trochę bardzo wyrazistych tematów. Ogólnie muzyka na poziomie, ale nic szczególnego, nie rozumiem zachwytów Broxtona??. W takim razie trzeba jasno powiedzieć, że to spory zawód, tym bardziej, że oczekiwania fanów muzyki filmowej co do tego scoru chyba były bardzo duże?

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26548
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

#312 Post autor: Koper » pt paź 29, 2010 18:47 pm

Faktycznie z deczka za długi, przez co trochę się rozmywa. Brakuje wyrazistego tematu, ale nie wiem czy Desplat takiego podejścia się kiedyś nauczy. Brakuje trochę przygody, momentami za dużo tu liryki, dramatu, desplatowego plumkania jak na film fantasy. Ale ja tam się nie znam na Potterze, może w tej odsłonie tak ma być. Całość robi jednak pozytywne wrażenie, jest wiele ciekawych rzeczy, smaczków, które pewnie odkrywa się z każdym kolejnym odsłuchem, bardzo ładna liryka we wspomnianym już "At the Burrow", śliczne jest "Ron Leaves", kilka fajnych momentów akcji, zwraca uwagę zwłaszcza wybornie zorkiestrowane "Bathilda Bagshot". Co do ostatecznych ocen to warto by poczekać na film, ale jakoś z tymi 5 gwiazdkami to bym nie szalał.
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński

bladerunner

#313 Post autor: bladerunner » pt paź 29, 2010 18:53 pm

Koper pisze: bardzo ładna liryka we wspomnianym już "At the Burrow", śliczne jest "Ron Leaves", kilka fajnych momentów akcji, zwraca uwagę zwłaszcza wybornie zorkiestrowane "Bathilda Bagshot". Co do ostatecznych ocen to warto by poczekać na film, ale jakoś z tymi 5 gwiazdkami to bym nie szalał.
Z akcji mnie się bardziej podoba fenomenalne ''Sky Battle'' czy''Fireplaces Escape'', choć niepotrzebnie w tym utworze w pewnym momencie siada napięcie? nie rozumiem zabiegu.'' Ron Leaves'' jest bardzo ładne, ale niczego sobie jest '' Lovegood'', Warto również wspomnieć o przezabawnym ''Detonators'', myślałem, że Desplat zaraz pojedzie Czajkowskim no i trochę poleciał.
Koper pisze: warto by poczekać na film, ale jakoś z tymi 5 gwiazdkami to bym nie szalał.
Dokładnie, warto poczekać i na film i na odsłuch w lepszej jakości.

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26548
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

#314 Post autor: Koper » pt paź 29, 2010 18:59 pm

bladerunner20 pisze:niczego sobie jest '' Lovegood''
Ładne jest, ale jakoś mi nie do końca pasuje klimatem tutaj. Takie troszkę z innej bajki. :)
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński

jojok21
Szofer w RCP
Posty: 134
Rejestracja: ndz sty 24, 2010 10:45 am

#315 Post autor: jojok21 » pt paź 29, 2010 18:59 pm

Hmmm, ten przyjemny utworek Lovegood - coś mi Lorencem zajechało :).

ODPOWIEDZ