
ICH TROLLE 2: DETOX [UPDATE]
- Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9344
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
- Kontakt:
David Buckley (i Stephen Barton, który po kłótni odszedł z Wavecrest) to jego protegowany.
Żeby sprecyzować, o co mi chodzi. Temat z Bourne'a wpłynął nawet na JNH (motyw z Salt), który protegowanym Powella zdecydowanie nie jest. Powell stworzył styl akcji do pewnego rodzaju kina i wiele osób ten styl kopiuje poprzez inspirację temp-trackiem albo nie tylko.
Pytanie brzmi więc tak: Czy HGW stworzył jakiś trend, który jest dzisiaj wykorzystywany? Mówisz, że on będzie pociągał za sznurki za parę lat, czy masz jakiś dowód w postaci stworzonego trendu (nie dobrej czy bardzo dobrej ścieżki, tylko kompozycje naśladujące jego brzmienie), który wszedłby do temp-tracka? Bo dla mnie wszystko dowodzi, że poza Buckleyem czy wcześniej Bartonem, HGW *nic* takiego nie napisał. Brzmienie ma swoje, ale czy da się namierzyć na określony film? (Nie chodzi mi o nazwisko tutaj, bo osoba spoza naszego grona fanów raczej nie wie, kto to jest John Powell, ale jeśli usłyszą charakterystyczne ostinato, to raczej rozpoznają serię i że inni się na tym wzorują).
Więc pytam ponownie: Co takiego zrobił HGW, żeby go uważać za gościa, co by sznurki pociągał? Kingdom of Heaven? Potem raczej poszedł w kierunku, który może doprowadzić do tego, że na sznurku się powiesi.
Żeby sprecyzować, o co mi chodzi. Temat z Bourne'a wpłynął nawet na JNH (motyw z Salt), który protegowanym Powella zdecydowanie nie jest. Powell stworzył styl akcji do pewnego rodzaju kina i wiele osób ten styl kopiuje poprzez inspirację temp-trackiem albo nie tylko.
Pytanie brzmi więc tak: Czy HGW stworzył jakiś trend, który jest dzisiaj wykorzystywany? Mówisz, że on będzie pociągał za sznurki za parę lat, czy masz jakiś dowód w postaci stworzonego trendu (nie dobrej czy bardzo dobrej ścieżki, tylko kompozycje naśladujące jego brzmienie), który wszedłby do temp-tracka? Bo dla mnie wszystko dowodzi, że poza Buckleyem czy wcześniej Bartonem, HGW *nic* takiego nie napisał. Brzmienie ma swoje, ale czy da się namierzyć na określony film? (Nie chodzi mi o nazwisko tutaj, bo osoba spoza naszego grona fanów raczej nie wie, kto to jest John Powell, ale jeśli usłyszą charakterystyczne ostinato, to raczej rozpoznają serię i że inni się na tym wzorują).
Więc pytam ponownie: Co takiego zrobił HGW, żeby go uważać za gościa, co by sznurki pociągał? Kingdom of Heaven? Potem raczej poszedł w kierunku, który może doprowadzić do tego, że na sznurku się powiesi.
Gregson już jest inspiracjądziekan pisze:Dobra Bladu nie popisuj sie tylko odpisz Panu Stroińskiemu co sądzisz o tym,że Harry Gregson-Williams za pare lat bedzie inspiracją dla innych za sprawą unikalnego brzmienia i awangardy w wykorzystywaniu elektroniki??bladerunner20 pisze:dzisiaj Sinbad na canal+.

- Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9344
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
- Kontakt:
Ale Powella kopiują dziś prawie wszyscy, właśnie to Bourne'owskie brzmienie.dziekan pisze:Ale JNH lubi nawiazywac do stylu innych kompozytorow,ale robi to w sposob bezbolesny.Paweł Stroiński pisze:David Buckley (i Stephen Barton, który po kłótni odszedł z Wavecrest) to jego protegowany.
Żeby sprecyzować, o co mi chodzi. Temat z Bourne'a wpłynął nawet na JNH (motyw z Salt), który protegowanym Powella zdecydowanie nie jest. Powell stworzył styl akcji do pewnego rodzaju kina i wiele osób ten styl kopiuje poprzez inspirację temp-trackiem albo nie tylko.
Inspiracja Powellem wynika z tego,że to chyba obecnie najlepszy kompozytor muzyki akcji na swiecie,wiec to zaden wstyd.
Takie Duplicity to chyba najbardziej Powellowska praca Howarda ever.
Poza tym w Salt slychac tez fragment ''Chase On The Ferry'' z Ghost Writera w ostatnim utworze Go Get'em.
To jest normalka u Howarda.
W Lady In The Water slychac fragment utworu z Perfume The Story Of Murderer Tim Tykwera,Klimka i Rheinholda.
Na początku myslalem,że to przypadek,ale jak przesluchalem Salt to stwierdzilem,że Howard lubi wcisnac do swoich albumow pewne zapozycznia i ciekawe rozwiazania z prac ktore są na topie w tym samym okresie czasu.
A co do Gregsona to niech Bladu sie wypowie bo to on jest najwiekszym ekspertem na tym forum.
- Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9344
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
- Kontakt:
Chodzi tu tylko i wyłącznie o kompozytorów.bladerunner20 pisze:Gregson już jest inspiracjądziekan pisze:Dobra Bladu nie popisuj sie tylko odpisz Panu Stroińskiemu co sądzisz o tym,że Harry Gregson-Williams za pare lat bedzie inspiracją dla innych za sprawą unikalnego brzmienia i awangardy w wykorzystywaniu elektroniki??bladerunner20 pisze:dzisiaj Sinbad na canal+.
Czy ktoś wziął w ogóle pod uwagę fakt, ze Williams wcale nie jest łatwy do skopiowania zwlaszcza prace o zabarwieniu Bliskiego Wschodu? . Ma on bardzo charakterystyczny styl( często wykorzystuję w swoich pracach chyba flet irlandzki powtarzam chyba, no i chóry w całkiem przyjemny sposób), co prawda kilka prac temu przeczy gryzą się Sinbad ze Shrekiem 4 i z X-menem np. już nie o to chodzi nawet , że jako jeden z niewielu opóźnia nutę,ale to pokazuje jak bardzo utalentowany i wszechstronny to kompozytor. Mało tego jest i zawsze będzie inspiracją dla młodych twórców jeżeli chodzi o filmy animowane, zaskakująca lekkość i nieszablonowe pomysły wyłamujące się ze schematów Hollywódzkich bajek.
Gregson-Williams trudny do skopiowania? A ile wyciągnął swojego stylu od Hornera? Nie mówię już o totalnej przesadzie i uważaniu niektórych fragmentów KoH za kopie z Hornera, ale coś w tym, że nawiązywał do niej było.
Próbujesz robić analizę HGW, ale nie chodzi o analizę. Chodzi o prostą rzecz. Gregson nie jest łatwy do skopiowania, obawiam się, że jest dość łatwy. Battle of Kerak, które ukształtowało jego epicki styl akcji jest wręcz do skopiowania banalne, co sam HGW udowodnił po wielokroć.
Nie przeczę, że HGW ma swój charakterystyczny styl, nie przeczę, że fajnie się go słucha. To, co mam na myśli w kontekście wypowiedzi dziekana o sznurkach jest prosty acz brutalny fakt. Patrząc na całą muzykę w Hollywood i kto inspiruje kogo, prawda nie jest dla niego zbyt przyjemna. Styl HGW po prostu... nic nie znaczy.
- Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9344
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
- Kontakt:
1. Sinbad jest świetny.bladerunner20 pisze:Jak on ma być miły dla ludzi, jak cały świat poznał ścieżke z Piratów Badelta o 2 klasy słabszą pracą , a nie arcydzieło jakim jest Sinbad. Jedno ''The Sea Monster ''zjada Badelta na śniadanko..
2. Piraci nie są Badelta. Podpisano go, bo Zimmer nie mógł być podpisany. Piraci są i zawsze byli Hansa.
3. Sinbad jest lepszy od Piratów.
- Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9344
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
- Kontakt:
Jest wytłumaczalne. HGW wziął klasykę gatunku i zamiast przepisać Drop Zone (jak Hans) czy Gladiatora, dostosował to, czego się nauczył u Hansa do stylistyki klasycznego swashbucklingu.dziekan pisze:Epickosc Sinbada to jakies niewytlumaczalne zjawisko.bladerunner20 pisze:a epickość Sinbada??? . Jeden z lepszych scorów poniekąd nawiązujący do tego co robili wielcy Kaper czy Rozsa w swoich dziełach..
Kapitalna sciezka za sprawą wykorzystywania takich instrumentow jak angielskie flety i czarodziejskie bębenki![]()
Takie instrumenty ma tylko Gregson w swojej kolekcji!!!
Czyli... score fajny, ale podejście typowe. BEz wątków Zimmera, to samo zrobił (lepiej) Debney w Cutthroat Island.