Malinka czy Oskarek kto na co zasłużył??
- Thedues
- Site Admin
- Posty: 299
- Rejestracja: śr lip 13, 2005 12:52 pm
- Lokalizacja: Kraków(9miesiecy w roku:D)
- Kontakt:
Malinka czy Oskarek kto na co zasłużył??
Rozpoczęcie roku już za nami! czas podsumowań oraz refleksji dotyczących ubiegłorocznych filmów goszczących w naszych kinach...
Chciałbym sie zapytać jaki był dla was ten rok filmowy??, która z propozycji dystrubutorów okazała sie totalnym niewypałem i kto zasługuje na LANIE!! a kto na wielkie pochwały???
Co z rodzimym kinem?? czy jakaś propozycja twórców przykuła waszą uwagę?? Jak oceniacie szanse Oskarowe ubiegłorocznych produkcji zarówno europejskich jak i hollywodzkich?? Jeśli chcecie zachęcam do zestawienia 5 najlepszych oraz 5 najgorszych filmów minionego roku! oraz ich szans oskarowych czy też malinkowych;)
czekam na wasze przemyślenia!!
Chciałbym sie zapytać jaki był dla was ten rok filmowy??, która z propozycji dystrubutorów okazała sie totalnym niewypałem i kto zasługuje na LANIE!! a kto na wielkie pochwały???
Co z rodzimym kinem?? czy jakaś propozycja twórców przykuła waszą uwagę?? Jak oceniacie szanse Oskarowe ubiegłorocznych produkcji zarówno europejskich jak i hollywodzkich?? Jeśli chcecie zachęcam do zestawienia 5 najlepszych oraz 5 najgorszych filmów minionego roku! oraz ich szans oskarowych czy też malinkowych;)
czekam na wasze przemyślenia!!
psychiczny redaktor & admin portalu filmmusic.pl
Re: Malinka czy Oskarek kto na co zasłużył??
Oj nie widziałem za dużo filmów z rokiem produkcji 2005 w zeszłym roku, głównie te duże, resztę pewnie będę nadrabiał w domowym zaciszu Ale, zdecydowanie najlepszy jaki do tej pory widziałem w zeszłym roku film to "Sin City" Rodrigueza, fantastyczna forma, fantastyczny klimat, fantastyczna obsada, fantastyczne dialogi. Po nim znakomity "Batman Begins".Thedues pisze:Rozpoczęcie roku już za nami! czas podsumowań oraz refleksji dotyczących ubiegłorocznych filmów goszczących w naszych kinach...
Chciałbym sie zapytać jaki był dla was ten rok filmowy??, która z propozycji dystrubutorów okazała sie totalnym niewypałem i kto zasługuje na LANIE!! a kto na wielkie pochwały???
Co z rodzimym kinem?? czy jakaś propozycja twórców przykuła waszą uwagę?? Jak oceniacie szanse Oskarowe ubiegłorocznych produkcji zarówno europejskich jak i hollywodzkich?? Jeśli chcecie zachęcam do zestawienia 5 najlepszych oraz 5 najgorszych filmów minionego roku! oraz ich szans oskarowych czy też malinkowych;)
czekam na wasze przemyślenia!!
- Marek Łach
- + Jerry Goldsmith +
- Posty: 5671
- Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
- Lokalizacja: Kraków
Dla mnie bezdyskusyjnie, jeśli brać pod uwagę polską datę premiery, filmem roku jest Million Dollar Baby Eastwooda. Spokojny, wyciszony, emocjonalny, ale pasjonujący i wciągający. No i aktorskie mistrzostwo oczywiście.
Co do już właściwych filmów roku 2005, to też niewiele stosunkowo ich widziałem, było parę rozczarowań (Kingdom of Heaven), ale również kilka miłych niespodzianek (SW3, jednak). Zdecydowanie najbardziej pozytywne uczucia wzbudziło we mnie 'Corpse Bride' Burtona, może mało odkrywcze, ale przezabawne, no i oryginalne na swój sposób. Chyba na ten właśnie filmik głosowałbym w tegoroczym rankingu. Choć WotW Spielberga zrobiło na mnie również spore wrażenie...
Co do 'Sin City': w ogóle mi ten film nie podszedł, owszem, ma niepowtarzalny klimat, ale chyba jestem już wapniakiem, nie jestem w stanie znieść tych drętwych dialogów...
Co do już właściwych filmów roku 2005, to też niewiele stosunkowo ich widziałem, było parę rozczarowań (Kingdom of Heaven), ale również kilka miłych niespodzianek (SW3, jednak). Zdecydowanie najbardziej pozytywne uczucia wzbudziło we mnie 'Corpse Bride' Burtona, może mało odkrywcze, ale przezabawne, no i oryginalne na swój sposób. Chyba na ten właśnie filmik głosowałbym w tegoroczym rankingu. Choć WotW Spielberga zrobiło na mnie również spore wrażenie...
Co do 'Sin City': w ogóle mi ten film nie podszedł, owszem, ma niepowtarzalny klimat, ale chyba jestem już wapniakiem, nie jestem w stanie znieść tych drętwych dialogów...
- Łukasz Waligórski
- Początkujący orkiestrator
- Posty: 617
- Rejestracja: śr maja 18, 2005 12:27 pm
- Kontakt:
No może przeadziłem z tymi dialogami ale żeby myślę poczuć klimat tego arcydziełka trzeba przede wszystkim kochać kino Quentina T.Marek Łach pisze:Co do 'Sin City': w ogóle mi ten film nie podszedł, owszem, ma niepowtarzalny klimat, ale chyba jestem już wapniakiem, nie jestem w stanie znieść tych drętwych dialogów...
- Gosia
- Gość od wnoszenia fortepianu
- Posty: 68
- Rejestracja: czw sty 05, 2006 19:37 pm
- Lokalizacja: Wrocław/Kraków
- Kontakt:
Re: Malinka czy Oskarek kto na co zasłużył??
Strasznie meczylam sie ogladajac Sin City. Pierwszy raz od czasu gdy bylam na "Bracie gdzie jestes" mialam ochote wyjsc z sali kinowej na ktorej sie znalazlam za namowa mojego brata. Choc z drugiej strony moze to dlatego ze nie do odbiorcow takich jak ja film byl adresowany(jeszcze zadna z ekranizacji komiksow nie wywarla na mnie pozytywnego wrazenia).Tomek pisze: Oj nie widziałem za dużo filmów z rokiem produkcji 2005 w zeszłym roku, głównie te duże, resztę pewnie będę nadrabiał w domowym zaciszu Ale, zdecydowanie najlepszy jaki do tej pory widziałem w zeszłym roku film to "Sin City" Rodrigueza, fantastyczna forma, fantastyczny klimat, fantastyczna obsada, fantastyczne dialogi. Po nim znakomity "Batman Begins".
A co KOH to bylam w kinie dwa razy glownie po to zeby sobie posluchac muzyki i podziwiac swietnego Edwarda Nortona.
"Never let your wife prevent you from buying equipment. A house will not buy a synthesizer, but a synthesizer can buy a house." Hans Zimmer
Re: Malinka czy Oskarek kto na co zasłużył??
Gosiu, z pewnośćią dla płci pięknej film ten nie jest . Na szczęście odróżnia go od standardowych komiksowych realizacji, niesamowita forma wizualna i treść również (oparte na legendarnym komiksie Franka Millera, współreżyserowane przez niego), dlatego też film był zakwalifikowany do głównego konkursu w Cannes. Normalne ekranizacje komiksów mogą tylko pomarzyć o takim uznaniuGosia pisze:Strasznie meczylam sie ogladajac Sin City. Pierwszy raz od czasu gdy bylam na "Bracie gdzie jestes" mialam ochote wyjsc z sali kinowej na ktorej sie znalazlam za namowa mojego brata. Choc z drugiej strony moze to dlatego ze nie do odbiorcow takich jak ja film byl adresowany(jeszcze zadna z ekranizacji komiksow nie wywarla na mnie pozytywnego wrazenia).
A co KOH to bylam w kinie dwa razy glownie po to zeby sobie posluchac muzyki i podziwiac swietnego Edwarda Nortona.
- Thedues
- Site Admin
- Posty: 299
- Rejestracja: śr lip 13, 2005 12:52 pm
- Lokalizacja: Kraków(9miesiecy w roku:D)
- Kontakt:
Heh:) No wiec, co do Sin City to według mnie dawno nie było tak dobrej ekranizacji komiksowej! I to, iż płeć piękna nie darzy sympatią Miasta grzechu wynika z tego, iż dla ogółu kobiet wszelkie eksponowanie przemocy wiąże się z wstrętem i pogardą!;) Po prostu nie mogą dostrzec tej niesamowitej atmosfery którą wywołuje Sin City oraz niekonwencjonalnej metody realizacji tegoż dzieła(BTW Mickey Rourke rządzi jako Marv !!!)!! I do tego ta Jessica Alba:D i jej wyczyny w klubie mhmmmmmmm MIODZIO!!!!!!!
Warto wspomnieć o dwóch filmach Burtona, które odniosły pokaźny sukces! Mi najbardziej spodobała się animacyjna Corpse Bride!!:) Czarny Humor oraz groteska w animacji!! Gorąco polecam
!!!
Co do rozczarowań to na pewno Wojna Światów Spielberga chociaż ma dobre efekty i doskonały epizod z Timem Robinsem to reszta scenariusza woła o pomstę do nieba! Zawiodła mnie też Fantastyczna czwórka i Wyspa(ale Bay zawodzi z każdym filmem). Nie przekonała mnie również produkcja Scotta Kindgom of Heaven gdzie spłycili na maxa cała historie przedstawiając naiwnie niektóre akty!!
Warto wspomnieć o dwóch filmach Burtona, które odniosły pokaźny sukces! Mi najbardziej spodobała się animacyjna Corpse Bride!!:) Czarny Humor oraz groteska w animacji!! Gorąco polecam
!!!
Co do rozczarowań to na pewno Wojna Światów Spielberga chociaż ma dobre efekty i doskonały epizod z Timem Robinsem to reszta scenariusza woła o pomstę do nieba! Zawiodła mnie też Fantastyczna czwórka i Wyspa(ale Bay zawodzi z każdym filmem). Nie przekonała mnie również produkcja Scotta Kindgom of Heaven gdzie spłycili na maxa cała historie przedstawiając naiwnie niektóre akty!!
psychiczny redaktor & admin portalu filmmusic.pl
Zgadzam się Przemek - Marv w wykonaniu Rourke'go po prostu rządzi To wielki come back tego aktora, w ogóle obsada tego filmu jest niesamowita. Zupełnie świetny był również Clive Owen, a Bruce Willis również odcina się w tym filmie od swego wizerunku ekranowego.Thedues pisze:Heh:) No wiec, co do Sin City to według mnie dawno nie było tak dobrej ekranizacji komiksowej! I to, iż płeć piękna nie darzy sympatią Miasta grzechu wynika z tego, iż dla ogółu kobiet wszelkie eksponowanie przemocy wiąże się z wstrętem i pogardą!;) Po prostu nie mogą dostrzec tej niesamowitej atmosfery którą wywołuje Sin City oraz niekonwencjonalnej metody realizacji tegoż dzieła(BTW Mickey Rourke rządzi jako Marv !!!)!! I do tego ta Jessica Alba:D i jej wyczyny w klubie mhmmmmmmm MIODZIO!!!!!!!
Co do rozczarowań to na pewno Wojna Światów Spielberga chociaż ma dobre efekty i doskonały epizod z Timem Robinsem to reszta scenariusza woła o pomstę do nieba! Zawiodła mnie też Fantastyczna czwórka i Wyspa(ale Bay zawodzi z każdym filmem). Nie przekonała mnie również produkcja Scotta Kindgom of Heaven gdzie spłycili na maxa cała historie przedstawiając naiwnie niektóre akty!!
Wojna światów po głębszym przemyśleniu jest tak naprawdę o niczym, poza nowatorskim podejsciem (kamera i fabuła skupiona tylko i wyłącznie na jednostce) w kinie katastroficznym/s-f i doskonałym wykonaniem i imponującą sceną z trójnogiem na skrzyżowaniu tak naprawdę jest filmem bez wyraźnej fabuły, ciekawe podejście do tematu, ale raczej nie stanie się ten film klasykiem, tego filmu nie można po prostu pokochać