Ocena za oryginalność - co wchodzi w skład?

Tutaj dyskutujemy o poszczególnych ścieżkach dźwiękowych napisanych na potrzeby kina.
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 34273
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

#46 Post autor: Wawrzyniec » czw lip 02, 2009 18:48 pm

Bucholc Krok pisze:A jaka jest (czy raczej są) - Texas Chainsaw Massacre? Okładki mają zachęcające. :)
Sam muzyki tej nie słyszałem, ale zamiast muzyki nasłuchałem się wielu negatywnych opinii na jej temat. Łącznie z recenzją jaką możemy znaleźć na tym portalu :) Nie mam też pojęcia jak prezentuje się "Friday the 13th", ale coś czuję, że niestety podobnie słabo:/
Jakby co to ja dalej polecam muzykę do "Steamboya" jeżeli chcesz usłyszeć coś ciekawego od Steve'a Jablonsky'ego. Oczywiście jak już wspominałem i w tym przypadku można się czasami pobawić w zabawę "Skąd znamy tę melodię?", ale i tak twierdzę, że jest to najlepsza praca jaką Jablonsky do tej pory stworzył. I mam nadzieję, że nie tylko ja tak twierdzę, ale także zacne grono forumiczów podobnie sądzi jak ja :wink:
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Mefisto

#47 Post autor: Mefisto » czw lip 02, 2009 20:17 pm

Texas Chainsaw Massacre słuchałem raz - mało nie zasnąłem, tam się zupełnie nic nie dzieje

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 34273
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

#48 Post autor: Wawrzyniec » pn lip 06, 2009 16:11 pm

Mefisto pisze:Texas Chainsaw Massacre słuchałem raz - mało nie zasnąłem, tam się zupełnie nic nie dzieje
Ale jest to chyba jeden z tych soundtracków Jablonsky'ego, gdzie trudno się doszukać zapożyczeń od innych kompozytorów :wink:

Pomińmy jednak na chwilę Steve'a Jablonsky'ego, który jest specyficznym przykładem. Gdyż tak sobie myślałem, czy w ogóle od niektórych kompozytorów możemy wymagać tzw. "oryginalności". I tak też np. taki Hans Zimmer posiada swój własny muzyczny styl. I nie wiem czy jedynym wyjściem na stworzenie czegoś "nowego" nie byłoby odejście od jego stylu. I sam nie wiem czy ja jako kompozytor chciałbym nagle zmieniać wszystko, tylko dlatego, że zarzuca mi się zmęczenie materiału. I Hans Zimmer nie jest tu jedynym przykładem. Ale weźmy sobie dla przykładu Johna Williamsa, Thomasa Newmana, Danny'ego Elfmana czy też Dona Davisa. Słuchając ich soundtracków przynajmniej ja, wyczuwam specyficzny styl, pewne podobieństwa, które mi jednak nie przeszkadzają, gdyż są one dla mnie wyrazem, że są to kompozytorzy, którzy posiadają swój własny styl.
Dlatego też nie sądzę, że "Sherlock Holmes" Hansa Zimmera będzie brzmiał inaczej od jego wcześniejszych dokonań. Gdyż taki ma Zimmer styl, chociaż jestem też świadom, że zarzuty o wyczerpaniu materiału, inwencji twórczej się pojawią.
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
Bucholc Krok
Jean-Baptiste Lully
Posty: 17506
Rejestracja: wt wrz 16, 2008 20:21 pm
Lokalizacja: Golden Age

#49 Post autor: Bucholc Krok » pn lip 06, 2009 17:51 pm

Wawrzyniec pisze: Dlatego też nie sądzę, że "Sherlock Holmes" Hansa Zimmera będzie brzmiał inaczej od jego wcześniejszych dokonań. Gdyż taki ma Zimmer styl, chociaż jestem też świadom, że zarzuty o wyczerpaniu materiału, inwencji twórczej się pojawią.
Jeśli będzie się kurczowo trzymał swojego stylu to wietrzę lipę... :( Jakoś mi nie pasuje Sherlock Holmes i nowoczesne wstawki ala BHD.

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 34273
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

#50 Post autor: Wawrzyniec » czw lip 09, 2009 22:33 pm

Bucholc Krok pisze:Jeśli będzie się kurczowo trzymał swojego stylu to wietrzę lipę... :( Jakoś mi nie pasuje Sherlock Holmes i nowoczesne wstawki ala BHD.
"Black Hawk Down" :?: Akurat muzyce do "BHD" oryginalności zarzucić nie można. "Sherlock Holmes" to chyba będzie raczej podobny, jak już, do "Pirates of the Caribbean".
A może akurat wyjdzie dobra praca. Ale nie wiem dlaczego Zimmer miałby się nie trzymać swojego stylu? To tak jakby kazać Glassowi skomponować muzykę z wykorzystaniem całej orkiestry symfonicznej?
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
Bucholc Krok
Jean-Baptiste Lully
Posty: 17506
Rejestracja: wt wrz 16, 2008 20:21 pm
Lokalizacja: Golden Age

#51 Post autor: Bucholc Krok » pt lip 10, 2009 14:45 pm

Wychodzenie poza swój styl może zaowocować ciekawą muzyką, a robienie tego samego cóż... kolejnym 'zimmerem'. Nie twierdzę z góry, że nowa ścieżka będzie zła, ale pewnie będzie podobna do jego innych produkcji. Czy o to nam chodzi?

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 34273
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

#52 Post autor: Wawrzyniec » pn lip 20, 2009 23:38 pm

Bucholc Krok pisze:Wychodzenie poza swój styl może zaowocować ciekawą muzyką, a robienie tego samego cóż...
Długo myślałem i zastanawiałem się czy napisać ten argument czy nie, ale jednak go użyję. Gdyż tutaj niby pada zarzut, że Zimmer nie wychodzi poza swój styl, a czy np. wszyscy Ci wielcy kompozytorzy Golden Age'u wychodzili po za swój styl? Czy są np. jakieś prace chociażby Herrmana Rozscy, które by jakoś specjalnie wychodziły po za styl? Nie pytam się, gdyż jestem złośliwy, ale z czystej ciekawosci.
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26304
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

#53 Post autor: Koper » wt lip 21, 2009 00:13 am

O ile się orientuję, to obaj inną muzykę pisali do epickich przygodówek, a inną do kina noir. I żaden by np nie wymyślił, żeby film o piratach ilustrować jazzem :P, tudzież kryminału epicką symfoniką, tylko dlatego, że jedno czy drugie było ich stylem. :)

Awatar użytkownika
Bucholc Krok
Jean-Baptiste Lully
Posty: 17506
Rejestracja: wt wrz 16, 2008 20:21 pm
Lokalizacja: Golden Age

#54 Post autor: Bucholc Krok » wt lip 21, 2009 11:17 am

Wawrzyniec pisze:Długo myślałem i zastanawiałem się czy napisać ten argument czy nie, ale jednak go użyję. Gdyż tutaj niby pada zarzut, że Zimmer nie wychodzi poza swój styl, a czy np. wszyscy Ci wielcy kompozytorzy Golden Age'u wychodzili po za swój styl?
Ale co to jest za argument? Nawet gdyby nikt przed Zimmerem nie wyszedł poza swój styl to by nie znaczyło przecież, że Zimmer też ma tak robić.

Czy są np. jakieś prace chociażby Herrmana Rozscy, które by jakoś specjalnie wychodziły po za styl? Nie pytam się, gdyż jestem złośliwy, ale z czystej ciekawosci.
Za mało słyszałem, żeby się wymądrzać, ale taki Herrmann już 2 razy mnie zaskoczył. Mam na myśli The Kentuckian i Williamsburg.

BTW: Czy załapał się ktoś na A Christmas Carol / A Child Is Born Herrmanna? Jak to brzmi?

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 34273
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

#55 Post autor: Wawrzyniec » wt lip 21, 2009 19:02 pm

Bucholc Krok pisze:Ale co to jest za argument? ?
Ano taki, że dopiero co zarzucona Zimmerowi, że się dalej nie rozwija i ciągle tworzy muzykę w podobnym stylu. I właśnie ten argument staje się mało dobry, keidy zauważy się, że nie wiele kompozytorów tworzyło i tworzy w tym samym stylu i jakoś nie ma aż tak wielkiego szumu.
Zresztą nie rozumiem też dlaczego ta dyskusja ogranicza się wyłącznie do samego Hansa Zimmera? Dla mnie np. prawie każda płyta Alexandre Desplata brzmi tak samo. I pewnie takich przykładów można byłoby dawać sporo, ale jakoś się tylko tego Zimmera trzymamy.
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26304
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

#56 Post autor: Koper » wt lip 21, 2009 19:10 pm

Z tym Desplatem to trochę prawda. ;) A co do Zimmera, akurat patrząc przez pryzmat tego jak ten film wygląda w zwiastunach, to jego standardowy styl może pasować, natomiast powstaje pytanie czy w obrębie tego wlaśnie stylu Hans jest jeszcze w stanie wymyślić coś świeżego i interesującego.

Awatar użytkownika
Bucholc Krok
Jean-Baptiste Lully
Posty: 17506
Rejestracja: wt wrz 16, 2008 20:21 pm
Lokalizacja: Golden Age

#57 Post autor: Bucholc Krok » wt lip 21, 2009 19:37 pm

Wawrzyniec pisze: Ano taki, że dopiero co zarzucona Zimmerowi, że się dalej nie rozwija i ciągle tworzy muzykę w podobnym stylu. I właśnie ten argument staje się mało dobry, keidy zauważy się, że nie wiele kompozytorów tworzyło i tworzy w tym samym stylu i jakoś nie ma aż tak wielkiego szumu.
No bo to styl Zimmera zaczyna przynudzać, a nie styl Rozsy. ;)
Zresztą nie rozumiem też dlaczego ta dyskusja ogranicza się wyłącznie do samego Hansa Zimmera?
Ktos zaczął i tak jakoś poleciało.. :) Tak jak w górach.. puścisz kamyk ze szczytu i on wywołuje lawinę, puścisz drugi i on wpada do szczeliny, czy w krzaki. Zimmer to ten, który wywołuje lawiny. :)
Dla mnie np. prawie każda płyta Alexandre Desplata brzmi tak samo. I pewnie takich przykładów można byłoby dawać sporo, ale jakoś się tylko tego Zimmera trzymamy.
Na Desplacie jakoś mi mało zależy, natomiast o Zimmera szczerze się martwię.. :) Szczególnie, gdy zobaczyłem ten ostatni 'wyskok' artysty. :D

BTW: kiedy pojawią się posiłki? Sprawa konta została juz pozytywnie załatwiona?

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26304
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

#58 Post autor: Koper » wt lip 21, 2009 21:35 pm

Bucholc Krok pisze:Na Desplacie jakoś mi mało zależy, natomiast o Zimmera szczerze się martwię.. :) Szczególnie, gdy zobaczyłem ten ostatni 'wyskok' artysty. :D
Czyżby była o mowa o słynnym "Le Concerto a la casquette rouge"? :D

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 34273
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

#59 Post autor: Wawrzyniec » wt lip 21, 2009 22:47 pm

Hej, hej co do koncertu to mamy osobny temacik. Zresztą mnie tam mało interesuje co robi Zimmer po godzinach. No dobra, interesuje mnie to, ale tak piszę, że mało interesuje, gdyż tak należy mówić :wink:
A właściwie ja oceniam Zimmera po jego muzyce, a nie jak się zachowuje. Gdybym np. oceniał Leonardo Da Vinci po jego różnych "innych" zamiłowaniach, a nie jego dziełach, to oczywiście miałbym obraz negatywny.
A co do tego Zimmera, co to lawiny wywołuje to sądzę, że przydałby mu się jakiś ciekawy film, może ten "Nottingham" Ridleya Scotta, aby mógł się wykazać. Gdyż ma się rozumieć do filmu przygodowego to trudno, aby Zimmer nie stworzył coś w swoim stylu. Zobaczymy co to będzie. Ja jestem dobrej myśli :)

P.S. Posiłki nie nadchodzą, gdyż jesteś jedyną osobą, która się tym problemem zaintersowała :wink:
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
Bucholc Krok
Jean-Baptiste Lully
Posty: 17506
Rejestracja: wt wrz 16, 2008 20:21 pm
Lokalizacja: Golden Age

#60 Post autor: Bucholc Krok » śr lip 22, 2009 07:16 am

Koper pisze:Czyżby była o mowa o słynnym "Le Concerto a la casquette rouge"? :D
Zgadza się! :) W szczególności o jego części najbardziej interesującej (podczas 'Halllujah'), kiedy to Zimmer wybrał się w podróż po scenie w nieznanym celu. Tylko on, czerwona czapka i zielone spodnie... bez zbędnego bagażu, zawadiackim krokiem, jakby szukał guza. :D
Wawrzyniec pisze: P.S. Posiłki nie nadchodzą, gdyż jesteś jedyną osobą, która się tym problemem zaintersowała :wink:
Może niech się zarejestruje jeszcze raz?

ODPOWIEDZ