Harry Potter and the Half-Blood Prince

[Wawrzyniec]

"AOL Radio" zamierza do premiery płyty (14 lipca) puszczać co jakiś czas utwory z soundtracku do najnowszego filmowego Harry'ego Pottera.

http://www.aolradioblog.com/2009/06/29/ ... lusive-pr/

A więc po tym jak dzięki "milionie" zwiastunów do tego filmu nie musimy się już wybierać do kina. Tak teraz poznamy zapewne całą tę płytę. Dlatego też właśnie zobaczyłem, że na youtube'ie rozpoczął się regulany wysyp utworów z najnowszego score'u Nicholasa Hoopera. Nie ma chyba zbyt dużego sensu, abym teraz te wszystkie linki zapodawał, gdyż wnioskuję, że większość z nas, wie jak się z youtube'ie korzysta
A tak jako zakąska zapodaję dwa utwory, aby się jeszcze bardziej przekonać, co nam pan Hooper, niestety nie Williams, przyrządził:

http://www.youtube.com/watch?v=1LGbKH-K0To

http://www.youtube.com/watch?v=Sxc_mgG_hg4

[Bucholc Krok]

A tak jako zakąska zapodaję dwa utwory, aby się jeszcze bardziej przekonać, co nam pan Hooper, niestety nie Williams, przyrządził:
http://www.youtube.com/watch?v=1LGbKH-K0To
http://www.youtube.com/watch?v=Sxc_mgG_hg4

Co z tego, że nie Williams, skoro całkiem fajne.. Przynajmniej te 2 kawałki. Szkoda, że w pierwszym utworze końcówki nie pociągnął, tylko uciął, gdy zaczęło się rozwijać. Może w innym kawałku rozwinął. Albo i w większości pozostałych.

[Mystery]

Na filmtracks pojawiła się już recenzja i jak można by było podejrzewać, zbyt optymistyczna to ona nie jest:

http://filmtracks.com/titles/halfblood_prince.html

[Bucholc Krok]

Ale oceny gości są już różne..

[Mefisto]

hmm...ogólnie Pottery to taka muzyczna nuda i napuszoność - Hooper bardzo fajnie ożywił więc serię poprzednią partyturą, tymczasem ta jest powrotem do "normalności", a więc za długa, za nijaka, zbyt nużąca. Dałbym temu czemuś pomiędzy 2, a 3.

[Wawrzyniec]

Ale oceny gości są już różne..

W sumie oceny pod recenzją "Iron Mana" też są różne

Trudno mi na razie oceniać cały score, gdyż nie wiem jak on brzmi w filmie, a muzykę znam tylko z fragmentów na youtube'ie. Jestem też świadom, że na filmtracks.com (dziękuję Mystery za linka) pojawiają się często dość kontrowersyjne recenzje to jednak w tym przypadku ich argumenty są dość przekonywujące.
Pamiętam, że jeszcze przy "Zakonie Feniksa" usłyszałem wywiad z Nicholasem Hooperem. Mówił on w nim, że wraz z żoną są wielkimi miłośnikami Harry'ego Pottera i przeczytali książki po kilka razy. Hooper żartował też (a może mówił na poważnie), ze był zawiedziony, ze do pierwszego filmu nie wzięli go pod uwagę.
A więc z jednej strony niby wielki fan Harry'ego Pottera, ale jakoś w jego muzyce nie czuję, aby rozumiał on ten świat. Czego najlepszym przykładem jest ta nieszczęsna gitara elektryczna w "Zakonie Feniksa".
Za to w "Księciu Półkrwi" znowu słyszę gitarę, ale tym razem zwykłą w utworze "When Ginny Kissed Harry". Ja nie mam nic do tego instrumentu, ale on pasuje jak pięść do oka w świecie Harry'ego Pottera. Harry Potter to nie okazja aby zabawiać się w Santaollalę:/

[Bucholc Krok]

W sumie oceny pod recenzją "Iron Mana" też są różne

Taki Mars Attacks! na Soundtrackcollector ma średnią ocenę 5/5 (55 głosów).

Hooper żartował też (a może mówił na poważnie), ze był zawiedziony, ze do pierwszego filmu nie wzięli go pod uwagę.

A to dobre..

A więc z jednej strony niby wielki fan Harry'ego Pottera, ale jakoś w jego muzyce nie czuję, aby rozumiał on ten świat.

Każdy rozumie po swojemu i nie można mu tego odbierać.

[Wawrzyniec]

Każdy rozumie po swojemu i nie można mu tego odbierać.

Oczywiście nie mam prawa mu odbierać wizji tego świata. Ale mam prawo stwierdzić, że jego "styl rozumowania" w ogóle nie pokrywa się z moim. Kiedy słucham muzyki Johna Williamsa czuję i widzę przed oczyma Hogwart i cały magiczny ten świat. A kiedy słyszę Hoopera to tych obrazów nie widzę
W ogóle chyba nigdy nie zrozumiem jakim cudem David Yates i Nocholas Hooper, którzy pracowali wcześniej wyłącznie na rzecz telewizji, dostali możliwość pracy przy taki wielkim projekcie jakim jest Harry Potter I to nie przy jednym, dwóch filmach, ale wszystko wskazuje na to, że aż przy czterech Co jak co, ale tutaj to naprawdę chyba należy zacząć wierzyć w jakieś czary. Przy czym zapewniam Was tutaj jak już co to mamy do czynienia z czarną magią....

P.S. W jednym z wywiadów z Nicholasem Hooperem usłyszałem jak bardzo zachwalał on Johna Williamsa. Pomyślałem sobie "Przynajmniej docenia on dokonania poprzednika". Ale w trakcie wywiadu okazało się, że to lubiany przez Hoopere John Williams nie jest tym WIELKIM kompozytorem muzyki filmowej, tylko tym znanym gitarzystą Johnem Williamsem:/ Może stąd to pojawianie się gitar w już obu soundtrackach?

[Bucholc Krok]

Oczywiście nie mam prawa mu odbierać wizji tego świata. Ale mam prawo stwierdzić, że jego "styl rozumowania" w ogóle nie pokrywa się z moim. Kiedy słucham muzyki Johna Williamsa czuję i widzę przed oczyma Hogwart i cały magiczny ten świat. A kiedy słyszę Hoopera to tych obrazów nie widzę

Po części może dlatego tak jest, że masz wybór. Z jednej strony jest ulubiony Williams (który, powiedzmy sobie szczerze, zawsze będzie miał u Ciebie coś w rodzaju 'handicapu'. Tak już jest z naszymi ulubionymi artystami ), a z drugiej strony 'jakiś' Hooper. Ciekawe co byś powiedział, gdyby istaniały tylko ścieżki Hoopera. Ja bym się cieszył na Twoim miejscu, że Williams w ogóle się załapał.

W ogóle chyba nigdy nie zrozumiem jakim cudem David Yates i Nocholas Hooper, którzy pracowali wcześniej wyłącznie na rzecz telewizji, dostali możliwość pracy przy taki wielkim projekcie jakim jest Harry Potter

Pewnikiem decydujący o wyborze muzyki człowiek przeczytał zwierzenia Hoopera.

P.S. W jednym z wywiadów z Nicholasem Hooperem usłyszałem jak bardzo zachwalał on Johna Williamsa. (..) Ale w trakcie wywiadu okazało się, że to lubiany przez Hoopere John Williams nie jest tym WIELKIM kompozytorem muzyki filmowej, tylko tym znanym gitarzystą Johnem Williamsem:/

[Wawrzyniec]

Jeżeli ktoś jest zainteresowany przesłuchaniem najnowszego soundtracku do filmu o Harrym Potterze to proszę uprzejmie:

http://new.music.yahoo.com/programs/earlyedition/#

Oto w sumie cały score do najnowszego filmu Davida Yatesa i co chyba równie ważne, całkowicie legalny.

A co do samej muzyki to mogę tylko napisać, że z tych fragmentów jakie przesłuchałem nie prezentuje się to najlepiej. Zresztą tekst, który tutaj wcześniej napisałem o moich nadziejach związanych z wykorzystaniem przez pana Hoopere "orkiestry" mogę już teraz uznać, za drugi najgłupszy po sławetnym tekście o języku irlandzkim
Nie wiem jak Wy, ale dla mnie ta muzyka w ogóle nie brzmi jak muzyka do filmy, który niby ma mieć w tytule "Harry Potter" Strasznie dużo underscore'u, minimalistyczne wykorzystanie orkiestry, nie wspominając o minimalistycznym wykorzystaniu dorobku Williamsa i jeszcze ta gitara akustyczna, która pasuje do świata Harry'ego Pottera jak ja do rezerwatu aborygentów:/ Ale jedno wiem już teraz: przy tym scorze Nicholas Hooper raczej nie wzorował się na Johnie Williamsie. Mi ta muzyka miejscami bardziej zalatuje Davidem Julyanem. Tylko czy taka muzyka ma charakteryzować świat Harry'ego Pottera Przynajmniej nie ten mój, który chyba już na zawsze zakończył się na "Więźniu Azkabanu"

[Wawrzyniec]

Wywiad z Nicholasem Hooperem na temat muzyki do "Księcia Półkrwi". Dzięki niemu można wywnioskować dlaczego ta muzyka właśnie tak (niestety) brzmi jak brzmi. Czyli strasznie nie "williamsowsko":

http://www.snitchseeker.com/harry-potte ... mes-65544/

[Bucholc Krok]

http://new.music.yahoo.com/programs/earlyedition/#
A co do samej muzyki to mogę tylko napisać, że z tych fragmentów jakie przesłuchałem nie prezentuje się to najlepiej.

Uff.. udało się dopiero po updejcie flasha.

E... nie jest tak źle (jednak od razu zaznaczę, że książek o Potterze nie czytałem i filmów też nie oglądałem, więc ten cały świat jest mi obcy). Trochę dziwny wydał mi się tylko 'Wizard Wheezers', który bardziej by mi pasował do młodego Indianina Jonesa. No i 'The Slug Party też jakiś taki.. Reszta całkiem fajna, ale płyty raczej nie kupię.. Aha, no i gitarka w dechę!!

[Matija34]

Nicholas Hooper mial tyle czasu,zeby skomponowac cos wyjatkowego,a po niewatpliwie udanej partyturze do ZF mialem duze oczekiwania i narazie odnosze takie wrazenie ze wyszlo troche blado.
Najlepsze w tym wszystkim jest to,ze wszystkie chwytliwe tematy Ksiecia mozna bylo uslyszec z umieszczonego wczesniej linku w tym temacie i dla mnie to wielki zawod.
W porownaniu z zakonem partytura do Half blood prince jest dla mnie zaskakujaco toporna a kilka utworow przypomina jego wczsniejsza prace jak np.Living Death to kropka w kropke temat przewodni Profesor Umbridge!
Dla mnie utwory takie jak : Snape & Unbreakable Vow,School,Into The Pensieve czy The Book oprocz swej bezbarwnosci to dla mnie czysta amatorka w porownaniu z Williamsem chocby;)
A temat Quidditcha czyli Ron´s Victory choc zmieniona instrumentalnie to jednak spokrewniony z The Quidditch The Third Year z trzeciej czesci,ktory swoja droga jest duzo gorszy od pierwowzoru;)
Dla mnie zdecydowanie za malo ciekawych tematow i o malej zlozonosci nie wspomne;)

[Ghostek]

Nie zgodzę się. Hooper w przeciwieństwie do Williamsa używa w swoich partyturach bardziej klasycznego języka komunikacji z widzem, stawiając na dramatyczną muzykę opisującą, a nie na eksponowanie aż do bólu palety tematycznej. Muzyka Hoopera sprawdza się lepiej w filmie własnie dzięki owej swojej unifikacji z obrazem. Faktem jest, że cierpi na tym słuchacz, który indywidualnie chciałby podejść do niej, niemniej nie można nazwać jej muzyką bezbarwną. Ma ona swoje barwy ino, że w bardzo hermetycznym języku ilustracyjnym. Takie też należy dostrzegać z czasu.

A już niedługo na stronie ruszy konkurs w którym do wygrania będą płyty z muzyką do Księcia Półkrwi.

[Bucholc Krok]

A już niedługo na stronie ruszy konkurs w którym do wygrania będą płyty z muzyką do Księcia Półkrwi.

Ha! I to jest news tygodnia! Mam nadzieję, że Wawrzyniec (nastawiony negatywnie do ścieżki - zatem i do płyty jako takiej - po cóż w kolekcji płyta z muzyką, której się nie lubi? ) da szansę chętnym i tym razem nie weźmie udziału w konkursie, hę?