
Incepcja - dyskusja o filmie [zawiera spoilery]
- Marek Łach
- + Jerry Goldsmith +
- Posty: 5671
- Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
- Lokalizacja: Kraków
Co nam podaje na tacy?Mystery Man pisze:Nie powiedział bym. Z widzem grał i fałszywe tropy podsuwał nam Fincher w "Grze". Równorzędnych interpretacji, wielopoziomowość i intertekstualność zaserwował nam Lynch w Mulholland Drive. Nolan podaje nam wszystko na tacy, nawet nie ma chwili pomyśleć, bo ten z góry narzuca nam swój, właściwy tok myślenia.
- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26515
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Zabijając też mieli szansę, a mniej zachodu.Marek Łach pisze:Właśnie nie do końca, bo przeprowadzając od razu incepcję mieli szansę uniknąć dodatkowego czynnika jakim byłoby zabijanie kogokolwiek. Mieli szansę a nie pewność. Prawdopodobnie można by skonstruować zaszczepianą ideę w bardziej pomysłowy sposób niż w filmie.

Ariadne jako architekt świadomie tworzyła/zmieniała przestrzeń. Cobb podświadomie wypełniał ją bytami.Marek Łach pisze:A racja. Czyli po prostu Cobb świadomy, że oboje śnią dopuszcza możliwość ingerowania na bieżąco w jego sen? W innym wypadku, tak jak na pierwszym poziomie incepcji, ryzykowaliby, że Fischer się połapie w czym rzecz. Inna kwestia czy nie można było na bieżąco zmieniać kolejnych snów, gdy Fischer był już świadom co się dzieje (po motywie z panem Charlesem).
Innych przykładów nie było jak ta trójka.Marek Łach pisze:Każdy mógł, ale nie każdy umiał, taka różnica.
Błyskotliwego? Dla mnie dziurawego, co udowadniam piątą stronę i jakoś nie widzę kontrargumentów zbyt wielu.Marek Łach pisze:Inteligentniejsze. Bo jest skonstruowane jak labirynt. W Matriksie kwestia była bardzo prosta - mieliśmy poziom rzeczywistości i poziom Matrixa. W Incepcji jest tego o wiele więcej, interakcja jest między tymi poziomami bardziej skomplikowana i co najważniejsze nie ma ostatecznie pewności, jaki poziom był poziomem wyjściowym. I ta właśnie niejednoznaczność (a nie żadne zamotanie) wynikająca z operowania bardzo rozbudowanym poziomem detalu (na który składają się i prawdziwe, i fałszywe tropy) jest siłą błyskotliwego scenariusza Nolana.

Marku, gdzie Ty masz fałszywe tropy w tym filmie? Przez cały film widz wie, że jest na kolejnym poziomie snu czy w rzeczywistości i gdyby jeszcze pojawiały się jakieś twisty, po których by się okazywało, że jednak nasze rozumowanie było złe i musimy przemyśleć jeszcze raz całość ale nic z tych rzeczy. Nolan tylko mnoży poziomy by w ten najprostszy sposób zamotać. A zakończenie też nie ma znaczenia tak naprawdę dla postrzegania całości.
Ostatnio zmieniony pn sie 02, 2010 17:31 pm przez Koper, łącznie zmieniany 1 raz.
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
A Ty chory będziesz jak nie przekabacisz na swoją stronę widowniKoper pisze: Błyskotliwego? Dla mnie dziurawego, co udowadniam piątą stronę i jakoś nie widzę kontrargumentów zbyt wielu.A to, że w "Incepcji" jest więcej poziomów co komplikuje wszystko wcale nie czyni jej inteligentniejszą. Wachowscy też mogli zrobić matrix w matrixie (i jeszcze ze dwa kolejne poziomy matrixa) i przez to wcale film mądrzejszy by nie był.

- Marek Łach
- + Jerry Goldsmith +
- Posty: 5671
- Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
- Lokalizacja: Kraków
Mystery Man pisze:WszystkoCo nam podaje na tacy?Nie wodzi nas za nos, nie zaskakuje, wszytko mamy czarne na białym. Nawet jak poziomem wyjściowym nie była rzeczywistość*, to przecież wiele to nie zmienia - Leo dalej żyje snem
*a raczej była bo mu ten totem przecież padał w tym świecie wyjściowym
Przecież Incepcja była tak przewidywalna jak M jak Miłość

- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26515
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Te długie posty. Nie potrafiłeś sie odnieść do wszystkich moich zarzutów wobec Nolana. Na to co pisałem do Blada to nie patrz, bo z Bladem nie da się chyba inteligentnie podyskutować niestety.Marek Łach pisze:Nie za bardzo widzę te dowody.Raczej pojedynczymi hasłami rzucałeś dyskutując z bladem na poprzednich stronach, więc nawet nie bardzo wiem do czego spośród tamtych mam się odnieść.

"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
Inteligentnie o Incepcji tak; inteligentnie o Conanie nieKoper pisze:Te długie posty. Nie potrafiłeś sie odnieść do wszystkich moich zarzutów wobec Nolana. Na to co pisałem do Blada to nie patrz, bo z Bladem nie da się chyba inteligentnie podyskutować niestety.Marek Łach pisze:Nie za bardzo widzę te dowody.Raczej pojedynczymi hasłami rzucałeś dyskutując z bladem na poprzednich stronach, więc nawet nie bardzo wiem do czego spośród tamtych mam się odnieść.
- Marek Łach
- + Jerry Goldsmith +
- Posty: 5671
- Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
- Lokalizacja: Kraków
Wszystko - trochę trudno z tym argumentem podyskutować.Mystery Man pisze:WszystkoNie wodzi nas za nos, nie zaskakuje, wszytko mamy czarne na białym. Nawet jak poziomem wyjściowym nie była rzeczywistość*, to przecież wiele to nie zmienia - Leo dalej żyje snem
*a raczej była bo mu ten totem przecież padał w tym świecie wyjściowym

Ale co oznacza, że totem padał lub nie padał? Jeśli punktem wyjściowym nie była rzeczywistość, to z góry można uznać prawdopodobieństwo, że związana z totemem reguła nie udowadnia wcale czy jesteśmy we śnie, tylko może być jednym z elementów snu, czyli fake'em.

- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26515
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
No i do czego to prowadzi? Do niczego.Marek Łach pisze:Ale co oznacza, że totem padał lub nie padał? Jeśli punktem wyjściowym nie była rzeczywistość, to z góry można uznać prawdopodobieństwo, że związana z totemem reguła nie udowadnia wcale czy jesteśmy we śnie, tylko może być jednym z elementów snu, czyli fake'em.


"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
- Marek Łach
- + Jerry Goldsmith +
- Posty: 5671
- Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
- Lokalizacja: Kraków
Hmm do których nie? Jeśli chodzi o "papierowe" postaci to dwie kwestie. Jeśli patrzeć z czysto filmowego punktu widzenia, to cały team, z racji swojej liczebności i z racji intensywności fabuły, został zbudowany (poza Cobbem i Ariadną) na bazie kilku charakterystycznych cech. Klasyczny zabieg scenariuszowy, który ma pomóc odnaleźć się widzowi wśród bohaterów. Rozumiem że to może się nie podobać, ale rozumiem też dlaczego Nolan tak a nie inaczej postąpił. Dla mnie te postacie trzymają się kupy i bronią się motywacjami czy swoimi działaniami.Koper pisze: Te długie posty. Nie potrafiłeś sie odnieść do wszystkich moich zarzutów wobec Nolana. Na to co pisałem do Blada to nie patrz, bo z Bladem nie da się chyba inteligentnie podyskutować niestety.
Druga kwestia jest taka - i to podniesiono juz na zagranicznych forach - że jeśli całość jest snem, to wszystkie te postacie mogą być projekcjami umysłu Cobba. Jeśli tak jest, to podobnie jak Mal, mogą być one ograniczone do kilku cech, a nie pełnokrwiste. Ciekawa koncepcja.
Ostatnio zmieniony pn sie 02, 2010 17:44 pm przez Marek Łach, łącznie zmieniany 1 raz.