Nasze Oscary

[Koper]

No co? To tylko Hansu przecie.

[Bucholc Krok]

A tam poza dwoma tematami coś się nadaje do słuchania?

I dali nominację?

[Adam]

film dostawał jak leci to i za muze dali, a raczej za końcową suite

[Koper]

Piosenki w filmie były jakieś chyba, tak? A wiesz, jak oni dają... Poza tym te tematy Hansa nawet nieźle się w filmie prezentują, ale żeby od razu nominować, to chyba przesadzili ździebko.

[Marek Łach]

Wiecie, nominowali bo to było coś nowego w tamtych czasach, coś co brzmiało inaczej. Bardziej pewnie za świeżość podejścia niż za faktyczną jakość muzyki, no a poza tym jak Koper wspomniał zwraca ona na siebie uwagę w filmie.

[Koper]

Ja wiem czy to aż tak inne było. Ot, elektronika. Może w tym gatunku filmowym...

[Marek Łach]

No ale jednak inny typ elektroniki niż wcześniej, czerpiący z innych korzeni. To czuć u Zimmera, zresztą na tym wypłynął.

[Koper]

No tak, ale Marku - nie oszukujmy się - gdyby Akademia się kierowała takimi rzeczami jak "coś nowego" to taki Coulais by dostał dawno za "Himalayę" czy "Travelling Birds" o wielu innych nieszablonowych dziełach i kompozytorach nie wspominając. To czy to było nowe, czy nie nowo, to akurat było mało istotne. Film był oscarowy to i się załapał za muzykę.

[Marek Łach]

Film był oscarowy to i się załapał za muzykę.

No tak, ale wyrazista, nowoczesna muzyka również swoje zrobiła. Tak czy siak - moim zdaniem wartościowa nominacja, bo zwracająca uwagę na nowy prąd w muzyce filmowej.

[Koper]

Ale ja przecież nie neguję tej nominacji bo Rain Man bije np. takiego Szerloka na głowę jak i zresztą chyba większość ostatnich dokonań Hansa. Zresztą Zimmer na przełomie lat 80-90 był autentycznie fajny, bezpretensjonalny. Robił muzykę, którą umiał, robił ją bez stu tysięcy pomagierów i był po prostu ciekawym kompozytorem muzyki filmowej a nie mistrzem autopromocji.

No ale to odchodzimy od tematu i zaraz mi zaczniesz kasować za offtopa.

[Marek Łach]

Tak swoją drogą to straszliwie cienkie były nominacje w 1988 roku...

[Koper]

W sensie w 1988 czy za 1988?

[Marek Łach]

No te Rain Manowe...

[Koper]

No, ale wtedy nie nominowali m.in. "Wielkiego Błękitu" (bo w wersji USA muza Serry wyleciała), "Willow" (bo... no właśnie? za dużo Schumanna?), "Land Before Time" (bo bajka?), "Ostatniego Kuszenia Chrystusa" (zły film? ) czy "Hellraisera II" (tu wiadomo - film słaby, nieoscarowy, no a poza tym osobiście prędzej bym jak już nominował jedynkę - dużo lepiej działa w obrazie), "A Summer Story" (nie dość dobre?). Tyle co mi przychodzi do głowy z pominiętych. A zwycięzca przeciętny raczej w tym roku.

[Marek Łach]

Niezła sieczka... Chyba nawet słabsze nominacje niż za 2006 rok.