Howard Shore - "Zmierzch 3 : Zaćmienie"

Tutaj dyskutujemy o poszczególnych ścieżkach dźwiękowych napisanych na potrzeby kina.
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Paweł Stroiński
Ridley Scott
Posty: 9347
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
Lokalizacja: Spod Warszawy
Kontakt:

#121 Post autor: Paweł Stroiński » czw lip 01, 2010 20:06 pm

Fanboje książek pewnie. Desplata też zjechali. Nie brzmi jak Burwell i nie pozwala im walić konia na widok Edwarda/Belli*, to jest be...

* niepotrzebne skreślić

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60020
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

#122 Post autor: Adam » czw lip 01, 2010 20:21 pm

dziekan pisze:Poza tym nie sądze żeby Howard Shore spisał sie gorzej od Burwella :wink:
polemizowałbym, tym bardziej ze Shore przez sporą część kariery był mało/trudno słuchalny.. a jeśli spojrzeć na ostatni crap - Edge.... to bankowo można mieć lampkę ostrzegawczą jaki będzie Eclipse :)
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60020
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

#123 Post autor: Adam » czw lip 01, 2010 20:35 pm

co Ty bredzisz - 59 zł w sklepach u nas :)
ja w ciemno nie kupie, rzadko kupuje - wyjątek to 4 polskich komposerów :)
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 34961
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

#124 Post autor: Wawrzyniec » czw lip 01, 2010 22:12 pm

Ele pisze:To mój plan na dzisiejszy wieczór, ale i tak ktoś mnie już uprzedzi i napisze swoje odczucia.
Jak na razie nikt nie napisał. Czekam więc na raport :P
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
Ele
Początkujący orkiestrator
Posty: 626
Rejestracja: ndz maja 17, 2009 16:05 pm

#125 Post autor: Ele » czw lip 01, 2010 22:14 pm

Średnie. Sporo dłużyzn, dużo underscore-u, zero przebojowości. Gorsze od Desplata. Strasznie anonimowy score. Ładny nowy temat przewodni, ale tylko ładny. Poprawnie ładny, bez relewacji. O wiele bardziej wolałem temat New Moon. Szczerze mówiąc - bardzo rozczarowująca praca. Czy będzie w filmie działać? Pewnie tak. Otóż score jest tak minimalistyczny, i na tyle oszczędny w ilustrowaniu uczuć czy emocji że będzie po prostu miłym tłem do filmu, na pewno nie będzie śmieszyć niektórych scen w stylu New Moon.

Mefisto

#126 Post autor: Mefisto » pt lip 02, 2010 03:08 am

Zgadzam się - do tego dodałbym jeszcze naleciałości LOTRa wyłaniające się w każdym temacie akcji. Źle się całości nie słucha, ale ta godzina ciągnie się w nieskończoność.

Awatar użytkownika
Mystery
James Horner
Posty: 25177
Rejestracja: pt gru 01, 2006 11:34 am

#127 Post autor: Mystery » pt lip 02, 2010 09:24 am

Nuda Panie, nuda.

Awatar użytkownika
Ele
Początkujący orkiestrator
Posty: 626
Rejestracja: ndz maja 17, 2009 16:05 pm

#128 Post autor: Ele » pt lip 02, 2010 10:30 am

Mefisto pisze:Zgadzam się - do tego dodałbym jeszcze naleciałości LOTRa wyłaniające się w każdym temacie akcji. Źle się całości nie słucha, ale ta godzina ciągnie się w nieskończoność.
Dokładnie. W dodatku muzyka akcji jest zupełnie nieporywająca.

Awatar użytkownika
Marek Łach
+ Jerry Goldsmith +
Posty: 5671
Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
Lokalizacja: Kraków

#129 Post autor: Marek Łach » pt lip 02, 2010 10:33 am

A czy jest coś, co się udało? :)

Mefisto

#130 Post autor: Mefisto » pt lip 02, 2010 13:57 pm

Strona liryczna jest nawet niezła, aczkolwiek to też taka marna kalka tego, co wcześniej zrobił Desplat.

Turek

#131 Post autor: Turek » pt lip 02, 2010 15:04 pm

Cinko bardzo cinko. Choć z jednej strony Howardowi się nie dziwię że muzyka wyszła jaka wyszła w końcu jaki crap miała zadanie ilustrować... Niektóre fragmenty akcji są niezłe, choć toporne jak na Shore'a - liryka jest marnym cieniem tego co stworzył Desplat a nawet Burwell. Tematy może i ładne ale strasznie bezpłciowe. Spodobał mi się ostatni utwór, dopóki nie przeszedł w jakas rockową popelinę. Gdy tylko usłyszałem ten wokal, skończyłem słuchanie...

Mefisto

#132 Post autor: Mefisto » pt lip 02, 2010 15:46 pm

Bo to jest do połowy score Shore'a, a do połowy piosenka, która przypuszczalnie pojawia się na napisach końcowych - dziwne tylko, że nigdzie o tym nic nie wspomniano.

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60020
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

#133 Post autor: Adam » pn lip 05, 2010 13:35 pm

dziekan pisze:Najgorszy score tego roku.
przesadzasz :) zreszta dopiero połowa za nami i nawet teraz nie jest najgorszym :)
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Marek Łach
+ Jerry Goldsmith +
Posty: 5671
Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
Lokalizacja: Kraków

#134 Post autor: Marek Łach » pn lip 05, 2010 14:22 pm

Przecież mieliśmy Clasha, Henri, A Nightmare on Elm Street... Shore nawet nie patrząc na pięciolinie napisałby coś lepszego niż tamte "dzieła" :P

Awatar użytkownika
Mystery
James Horner
Posty: 25177
Rejestracja: pt gru 01, 2006 11:34 am

#135 Post autor: Mystery » wt lip 06, 2010 10:26 am

dziekan pisze:Najgorszy score tego roku.Poza jednym ładnym temacikiem to totalna porażka.Nudna i boleśnie nijaka ścieżka bez polotu.Strata czasu.

Moje oceny :
Carter Burwell - 3/5
Alexandre Desplat - 4/5
Howard Shore - 1,5/5
Bez przesady. Score nie zachwycił, może trochę przynudza, ale nie jest zły, a na pewno nie najgorszy w tym roku. Motyw przewodni daje radę i ogólnie jest ciekawy klimacik. Coś na poziomie "Zmierzchu" Burwella, na takie filmidło wystarczy.

ODPOWIEDZ