Dokładnie. Z całym moim szacunkiem dla Elfmana (chociaż nie zaliczam go do mojej czołówki kompozytorów, ale cenić go cenię), ale jego zaangażowanie nie gwarantuje od razu dobrej muzyki. Zresztą sam Elfman powiedział, że nie jest pewny czy wykorzysta temat Fiedela, chociaż wątpię czy byłby gotowy popełnić ten sam błąd co Beltrami.
Zresztą też w ogóle nie do końca wiemy jak będzie wyglądała wizja McG - jakoś nie za bardzo mi pasuje ten pseudonim do reżysera
Zresztą po zwiastunie to mi ten film się bardziej kojarzył z Transformersami niż Terminatorami Jamesa Camerona.
Jeżeli film miałby mieć coś z Terminatorów Camerona, w co wątpię, to wybór Tylera chyba nie byłby nawet taki zły
Poprzerabiałby parę razy motyw Fiedela i by choć trochę się czuło, że się ogląda Terminatora.
Ale mimo to, choć pewnie brzmi to strasznie populistycznie prosto itd. to dla mnie na Terminatora składają się trzy osoby: James Cameron, Arnold Schwarzenegger i Brad Fiedel.
Jakoś żadnej z tych osób przy tym filmie nie widzę.
http://www.lastfm.pl/user/Wawrzyniec_85
A po za tym nie wiem jakby Elfman zareagował na gitarki Santaolalli. A po za tym jeżeli ma być rockowo to w sumie utworem "Little Things" Elfman udowodnił, że potrafi sam takie utwory stworzyć i nie potrzebuje niczyjej pomocy.
Trudno mi powiedzieć z tego co po zwiastunie widziałem to mi tą wyglądało miejscami na mieszankę Transformersów z Mad Maxem. Ale szczerze pisząc z Terminatorów Jamesa Camerona mało czułem. I też nie wiadome jest czy specyficzna muzyka Brada Fiedela by tutaj pasowała 
wyjdzie pewnie z tego filmu totalny produkcyjniak i gdyby tak potraktowano kogoś pokroju Coenów czy P.T.Andersona mógłbym się burzyć, ale sądząc po dotychczasowych "dokonaniach" McG, interwencje producentów mogą ten film tylko polepszyć 
