) 
Nie wiem czemu, ale jakoś najczęściej do tej płyty wracam. Może leży to ze względu na lubiane przeze mnie "Battle of the Heroes", a może ze względu na spore wykorzystanie chórów, czy też fakt, że to ostatnia płyta, która ładnie łączy "nowe" ze "starym" (podobnie jak film). Trudno mi opisać dlaczego, ale ja tę muzykę naprawdę lubię co nie zmienia faktu, że inne soundtracki z Gwiezdnej Sagi również uważam za wspaniałe 
Ale się rozpisałem Chociaż jak już wspomniałem muzykę z RotJ najbardziej lubię w wersji ulepszonej. Chodzi mi o utwór końcowy, kiedy wszyscy świętują. Bardzo ładny i przynajmniej dla mnie wzruszający utwórKoper pisze:POPIERAMWawrzyniec pisze:Ale chyba przede wszystki, za genialny motyw, który możemy słyszeć podczas decydującego pojedynku Luke'a z Vaderem - ach ten chór coś pięknego
ESB najlepsze, ale za pewne smaczki bardzo cenię też nierówną (jak i film - te durne Ewoki...) kompozycję z RotJ.
I niech mi tu miłośnicy "Duela..." nie marudzą, bo dostaną z błyskawic mocy. :) 
Oj, widzę że Ty reprezentujesz Ciemną Stronę MocyKoper pisze:Ja również wolę to muzyczne zakończenie z wersji poprawionej przez Lucasa (czyli "Victory Celebration") i to jest jedna z niewielu rzeczy, które udało mu się robiąc te swoje "special edition" zmienić na plus, bo motyw z tym, że Han nie strzela pierwszy w kantynie (K...A, HAN STRZELIŁ PIERWSZY I JUŻ!:D) i inne cudowne zmiany jak morda Christensena w finale RoTJ to mógłby sobie wsadzić.
Być może ten krótki fragment "Battle of Endor pt. II" (chyba to w tym utworze jest) i otworzył drogę dla "Duel of the Fates" ale z tych dwóch ilustracji pod walki na miecze świetlne, to właśnie on jest lepszy.
skoro chcesz błyskawicami walić A w "Imperium kontratakuje" pojawienie się Iana McDiarmida jako Imperatora też mi przypadło do gustu, gdyż bardzo lubię tego aktora A końcówka "Powrotu Jedi" tu się zgadzamy wyszła na plus, chociaż wielka w tym zasługa tej wspaniałej muzyki Skoro jest potężniejsza, to trzeba się było przyłączyć.Wawrzyniec pisze:Oj, widzę że Ty reprezentujesz Ciemną Stronę Mocy
Pomijając już wspomniane przeze mnie cyfrowe zastapienie Bernarda Shawa, Haydenem Christensenem oraz różowy miecz świetlny Vadera to tak, poprawki papcia Lucasa wyszły na plus.Wawrzyniec pisze:A końcówka "Powrotu Jedi" tu się zgadzamy wyszła na plus, chociaż wielka w tym zasługa tej wspaniałej muzyki
, zostaje przez niego rażony błyskawicami i w paru momentach przez zbroje "prześwituje" jego szkielet O Jezu, nie... Ten utwór w ogóle nie pasuje do reszty ścieżki... Bębenki Ewoków też nie wiadomo skąd Williams wziął w oryginale, ale ten nowy Victory Celebration to sztuczny przeszczep...Wawrzyniec pisze:
Chociaż jak już wspomniałem muzykę z RotJ najbardziej lubię w wersji ulepszonej. Chodzi mi o utwór końcowy, kiedy wszyscy świętują. Bardzo ładny i przynajmniej dla mnie wzruszający utwór
Pozwolę sobie mieć jednak inne zdanieMarek Łach pisze:O Jezu, nie... Ten utwór w ogóle nie pasuje do reszty ścieżki... Bębenki Ewoków też nie wiadomo skąd Williams wziął w oryginale, ale ten nowy Victory Celebration to sztuczny przeszczep...Wawrzyniec pisze:
Chociaż jak już wspomniałem muzykę z RotJ najbardziej lubię w wersji ulepszonej. Chodzi mi o utwór końcowy, kiedy wszyscy świętują. Bardzo ładny i przynajmniej dla mnie wzruszający utwór
Dla mnie znowu utwór w wersji z 1983 roku z tym chórkiem był zbyt jakby to nazwać "dziecięcy". Nie był on zły, ale jakoś nie pasował mi brzmieniem do Gwiezdnej Sagi. Chociaż niby w "Mrocznym widmie" też mamy utwór w podobnym stylu. Zdecydowanie wolę zakończenie w wersji ulepszonej. I to nie tylko muzycznie podoba się bardziej, ale także jestem zadowolony z pokazania większości Planet, a nie tylko samego Endoru. A co do ujecia "czaszko" to Mefisto już powiedział co chciałem powiedzieć 
Ej, żeby nie było, że wpływam na wynikiMefisto pisze:to zagłosowałem, żeby już nie dziwiło
Chociaż aktualne wyniki dobitnie pokazują, że trudno jest wybrać jeden "naj" score z całej Sagi.