Tutaj dyskutujemy o poszczególnych ścieżkach dźwiękowych napisanych na potrzeby kina.
-
Bucholc Krok
- Jean-Baptiste Lully
- Posty: 17506
- Rejestracja: wt wrz 16, 2008 20:21 pm
- Lokalizacja: Golden Age
#61
Post
autor: Bucholc Krok » ndz cze 20, 2010 22:39 pm
Wawrzyniec pisze:Ale tu już nawet nie chodzi o Zimmera, tylko o te wszystkie podziały. Jak np. ktoś słucha tego, to nie może słuchać tamtego. Jak ktoś lubi Harry'ego Gregsona-Williamsa to nie lubi Jerry'ego Goldsmitha. Co to jest?! Kurde "IV RP Soundtrackowa", czy co

Z zamieszczanych tu tekstów można wyciągnąć taki wniosek - "dobra jest tylko ta muzyka, którą JA słucham, reszta jest gównem."

Ostatnio zmieniony ndz cze 20, 2010 22:44 pm przez
Bucholc Krok, łącznie zmieniany 1 raz.
-
Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26547
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
-
Kontakt:
#62
Post
autor: Koper » ndz cze 20, 2010 22:41 pm
Bucholc Krok pisze:Z zamieszczanych tu tekstów można wyciągnąć taki wniosek - dobra jest tylko ta muzyka, którą JA słucham, reszta jest gównem.

Ale TY

słuchasz samego GA z biedaszybów przecież.

"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
-
Bucholc Krok
- Jean-Baptiste Lully
- Posty: 17506
- Rejestracja: wt wrz 16, 2008 20:21 pm
- Lokalizacja: Golden Age
#63
Post
autor: Bucholc Krok » ndz cze 20, 2010 22:44 pm
No właśnie to się Wam tylko tak wydaje. Ja tu o GA najmniej piszę akurat.

-
Althazan
- + Georges Delerue +
- Posty: 3638
- Rejestracja: wt lut 24, 2009 14:28 pm
#64
Post
autor: Althazan » ndz cze 20, 2010 22:54 pm
Koper pisze:Bucholc Krok pisze:Z zamieszczanych tu tekstów można wyciągnąć taki wniosek - dobra jest tylko ta muzyka, którą JA słucham, reszta jest gównem.

Ale TY

słuchasz samego GA z biedaszybów przecież.

Że się włączę... Właśnie chodzi o to, żeby nie traktować innych jak śmieci z powodów "różnych"...

Bucholc nikogo nie namawia, żeby słuchał GA - chodzi o to, że jak coś ktoś ma POZYTYWNEGO do powiedzenia - proszę bardzo, krytyka KONSTRUKTYWNA - proszę bardzo, ale krytyka OBRAŹLIWA - już trochę nie tego...

-
Bucholc Krok
- Jean-Baptiste Lully
- Posty: 17506
- Rejestracja: wt wrz 16, 2008 20:21 pm
- Lokalizacja: Golden Age
#65
Post
autor: Bucholc Krok » ndz cze 20, 2010 22:59 pm
Samo namawianie nie jest jeszcze złe. Chodzi o to, żeby nie pisać takich tekstów, w których celuje Adam. Nie podoba mu się ścieżka/kompozytor to pisze - gówno. Podoba mu się ścieżka/kompozytor to pisze - geniusz. Jak w piaskownicy..

Do tego dochodzi jeszcze odmawianie komuś prawa do posiadania własnego gustu, co się łączy z wycieczkami osobistymi..
Ostatnio zmieniony ndz cze 20, 2010 23:01 pm przez
Bucholc Krok, łącznie zmieniany 1 raz.
-
Marek Łach
- + Jerry Goldsmith +
- Posty: 5671
- Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
- Lokalizacja: Kraków
#66
Post
autor: Marek Łach » ndz cze 20, 2010 22:59 pm
W sumie macie rację - więc wracam do Goldsmitha.
Pojawiał się The Hunt z The Final Conflict, ale jakoś nie przewinął się jeszcze mój ulubiony utwór z całej trylogii - The Demise of Mrs. Baylock. Genialny kawałek akcji i grozy jednocześnie, jeden z najbardziej pomysłowych w historii muzyki filmowej. W moim top 10 byłby na pewno.
-
Wojteł
- John Williams
- Posty: 9893
- Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
- Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody
#67
Post
autor: Wojteł » ndz cze 20, 2010 23:05 pm
A The Horsemen z The Wind & The Lion? Dziwi mnie, że jeszcze się tutaj nie pojawił, bo dla mnie dzięki dzikim smyczkom dorównuje Raisuli Attacks (ale to chyba kwestia tego, że Raisuli mi się osłuchał)
Haha Śląsk węgiel zadupie gwara
-
Marek Łach
- + Jerry Goldsmith +
- Posty: 5671
- Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
- Lokalizacja: Kraków
#68
Post
autor: Marek Łach » ndz cze 20, 2010 23:07 pm
O, jak najbardziej. The Horsemen to genialny utwór, mi się najbardziej podoba w nim to, że jest takim niedoścignionym wzorem, jak pisać muzykę akcji przez pryzmat etnicznego idiomu. W zasadzie całą ścieżkę to cechuje, ale The Horsemen (z racji miejsca na płycie) jako pierwszy rzuca się w oczy. Poza tym bosko w filmie ten utwór wypada - te zmiany nastroju, które słychać na płycie, są fantastycznie zsynchronizowane z obrazem.
-
Wojteł
- John Williams
- Posty: 9893
- Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
- Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody
#69
Post
autor: Wojteł » ndz cze 20, 2010 23:14 pm
Jeśli chodzi o filmy, do których Goldsmith pisał muzykę, to mam straszne zaległości, większości nie widziałem. Muszę to wszystko nadrobić, ale oceniając tę muzykę jedynie poprzez pryzmat jej odsłuchu mogę być bardziej obiektywny. No i taki właśnie The Horsemen strasznie nakręca wyobraźnię

Haha Śląsk węgiel zadupie gwara
-
Marek Łach
- + Jerry Goldsmith +
- Posty: 5671
- Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
- Lokalizacja: Kraków
#70
Post
autor: Marek Łach » ndz cze 20, 2010 23:20 pm
Większość tych filmów zaginęła gdzieś w pomroce dziejów... Nawet The Wind and the Lion jest dzisiaj zupełnie zapomniany - a przecież ma światową obsadę, ma klasowego reżysera, i był takim ówczesnym blockbusterem.

Trąci dzisiaj myszką, ale i tak należy do grupy tych lepszych filmów, z jakimi Jerry miał do czynienia.

-
Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9346
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
-
Kontakt:
#71
Post
autor: Paweł Stroiński » pn cze 21, 2010 00:40 am
Chciałbym obejrzeć Wind and the Lion przez score Goldsmitha, ale także po to, by zobaczyć jak tam radzi sobie Connery jako Raishuli.
-
Adam
- Jan Borysewicz
- Posty: 60014
- Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm
#72
Post
autor: Adam » pn cze 21, 2010 11:06 am
Bucholc Krok pisze:Ale zauważ, że do Zimmera jakby Adam się już mniej przypieprza.

przeciez mowilem ze dopoki Incepcja nie wyjdzie i nie poslucham to nie bede bluźnił

#FUCKVINYL
-
Turek
#73
Post
autor: Turek » pn cze 21, 2010 11:36 am
A co sądzicie o „Village Raid/Helicopter Flight” z Rambo 2? Jak dla mnie, to najlepszy akcyjny score Jerry’ego i najlepszy jego utwór akcji. W filmie absolutny majstersztyk tak znakomicie Jerry buduje adrenalinę i napawa patriotyzmem. „Village Raid…” łączy wszystkie najwspanialsze pomysły w R2, potężne kotły, elektronikę, temat akcji, temat radzieckiego wojaka i co najważniejsze – najbardziej bohaterski fragment w historii muzyki filmowej. Jest on dokładnie od 1:58 do 2:30 w tym utworze – jest to absolutnie pasjonujące, a w połączeniu z filmem, który to oglądałem niezliczoną ilość razy w scenie, gdy Sylwek wraz z uratowanymi jeńcami odlatuje z obozu, robi to absolutnie nieziemskiego wrażenie, podrywam się za każdym razem w tym momencie, ta muzyka aż napawa człowieka bohaterstwem i heroizmem.
-
Mystery
- James Horner
- Posty: 25176
- Rejestracja: pt gru 01, 2006 11:34 am
#74
Post
autor: Mystery » pn cze 21, 2010 12:10 pm
Kapitalny, na pewno wpisujący się w poczet najlepszych tego typu utworów Jerry'ego, choć nie jest on tak mocno zakorzeniony w mojej podświadomości jak inne utwory akcji które wcześniej wymieniłem - musiałem go sobie odświeżyć, bo nie wiedziałem za bardzo o który utwór z R2 chodzi

-
Wojteł
- John Williams
- Posty: 9893
- Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
- Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody
#75
Post
autor: Wojteł » pn cze 21, 2010 13:59 pm
O tak, Village Raid jest dla mnie majstersztykiem i powiem szczerze - podoba mi się bardziej od Escape from Torture. Ten werbel na początku, poźniej dochodzące rogi i trąbki, ten utwór jest niesamowicie płynny, świetne przejścia między kolejnymi fragmentami i ta pulsujące elektronika. Cud!
Haha Śląsk węgiel zadupie gwara