Co sądzić o Johnie Debneyu?

Tutaj dyskutujemy o poszczególnych ścieżkach dźwiękowych napisanych na potrzeby kina.
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 34960
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Co sądzić o Johnie Debneyu?

#1 Post autor: Wawrzyniec » sob lip 26, 2008 14:24 pm

Znam osoby, które bardzo chwalą twórczość John Debneya. Sam muszę przyznać, że jak jakiś czas temu, ktoś mi polecił tego kompozytora to nie wiedziałem naprawdę o kogo chodzi. Patrzyłem na filmografię, w której dominowały mało znane filmy. Dlatego też nie wypowiadam się jako wielki znawca Debneya, ale osoba, która przesłuchała "Pasję" "Wyspę Piratów" i "Lair".
I co mogę powiedzieć, a właściwie napisać? Jest to naprawdę dobra muzyka, ale każda z tych płyt jest inna. Trudno mi się doszukać jakiegoś stylu kompozytora. Zachwalana przez wszystkich "Pasja" jest z pewnością dobrą muzyką, ale przynajmniej mnie wielce nie zachwyciła. I mogę się mylić, ale stylem za bardzo kojarzyła mi się z "Gladiatorem" Hansa Zimmera. Co do muzyki z "Wyspi Piratów" czy "Lair" też nie mogę napisać złego słowa, ale czegoś mi brakuje :?:
Wiem, zapewne się czepiam, ale jakoś mi się trudno ustosunkować do twórczości tego kompozytora :?
Dziękuję za uwagę.

http://www.lastfm.pl/user/Wawrzyniec_85

Awatar użytkownika
Marek Łach
+ Jerry Goldsmith +
Posty: 5671
Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
Lokalizacja: Kraków

#2 Post autor: Marek Łach » sob lip 26, 2008 16:58 pm

Bo Debney nie ma stylu, zwłaszcza gdy dostaje przedsięwzięcie o większym rozmachu (w komedii wykształcił pewną stylistykę, ale prawdę mówiąc bez zagłębiania się w jego dokonania też trudno na pierwszy rzut oka odróżnić ją od dokonań innych kompozytorów), to taki klasyczny imitator, który w dobie temp-tracku sprawdza się poprawnie, a przy tym ma na pewno większe pojęcie o pracy z orkiestrą niż chociażby Tyler czy Ottman. Tyle że poza kilkoma perełkami w filmografii niewiele ciekawego z tego wychodzi, bo jeśli chcę posłuchać stylu Williamsa czy Goldsmitha, to puszczam sobie Williamsa i Goldsmitha, i nie potrzeba mi podróbki. Na tej samej zasadzie od lat funkcjonuje Silvestri, a że podobnie jak on, Debney również umie pisać niezłe tematy, to jest lubiany przez wielu fanów. Tylko że poza wymienionym przez Ciebie trio jego najatrakcyjniejszych prac, trudno polecić coś konkretnego, bo z reguły nie wybija się ponad przeciętność.

Pozdrawiam

Mefisto

#3 Post autor: Mefisto » ndz lip 27, 2008 14:04 pm

a ja polecę - może faktycznie nie jest to jakiś super wielki kompozytor, ale swoje potrafi i mu to wychodzi. Evan Almighty to moim zdaniem świetna muzyka, podobnież niezłe wrażenie robi jego action score, np. End of Days czy Sudden Death.

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 34960
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

#4 Post autor: Wawrzyniec » sob sie 02, 2008 22:59 pm

Ja nie twierdzę, że to zły kompozytor, ale trudno mi się do niego ustosunkować. Szczególnie muzyką do Pasji, aż tak bardzo się nie zachwycam jak wiele osób to robi.
Mimo wszystko uważam Alana Silvestriego za lepszego i bardziej amibitnego kompozytora. Szczególnie muzyka do Forresta Gumpa jest naprawdę bardzo ładna i chyba jest to najlepsze dzieło Silvestriego.
Zaś u Debneya po tak wysoko cenionej Pasji i pierwszej nominacji do Oscara (choć do Oscarów nie przywiązuję aż tak wielkiej wagi) spodziewałem się jakiego zwrotu w karierze. Ale on dalej komponuje do komedii i średnio ambitnych jak i w ogóle znanych filmów.
Czyżby brak propozycji, czy po prostu dobrze się czuje w tym komediowym klimacie. Trudno mi powiedzieć?

http://www.lastfm.pl/user/Wawrzyniec_85

Awatar użytkownika
Tomek
Redaktor Kaktus
Posty: 4257
Rejestracja: pn maja 02, 2005 21:43 pm
Kontakt:

#5 Post autor: Tomek » wt sie 12, 2008 21:40 pm

Raczej to drugie i rozległe kontakty w przemyśle filmowym zapewniają mu tyle pracy (i pieniędzy). Być może w ogólnym rozrachunku Alan Silvestri jest lepszym i bardziej przekonywającym kompozytorem niż Debney (Silvestri ma przynajmniej swój własny głos), ale jednak dwie prace Debneya artystycznie przewyższają wszystko co zrobił do tej pory Silvestri. Chodzi oczywiście o "Pasję" i spektakularną "Wyspę piratów", która jest wzorcowym scorem współczesnej muzyki hollywoodzkiej, szczyt, poza który trudno wyjść wyżej :) Jeżeli chodzi o Debneya to lubię jego prace, ale tylko w nurcie, gdzie nie musi pisać pod obrazy, które zahaczają pod kino familijne. Czyli "Relikt", "Nagła śmierć", "seaQuest DSV", "End of Days". Reszta jego twórczości szczerze mówiąc mnie nie interesuje, jest to głównie wyrobnictwo pod kino familijne i komediowe, którego niestety ostatnio również sporo uprawia nomen omen Silvestri (głównie oprócz nie licznych filmów Zemeckisa, które pod względem muzycznym charakteryzuje przynajmniej jakaś ambicja).
Obrazek

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 34960
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

#6 Post autor: Wawrzyniec » sob sie 16, 2008 18:17 pm

Ja oczywiście stawiam Alana Silvestriego wyżej od Johna Debneya. Oczywiście nie uważam Silvestriego za kompozytora na miarę Williamsa czy Zimmera, ale cenię go. Głównie za Forresta Gumpa, jak i za muzykę do Powrotu do przyszłości.
Co do Debneya to mam problemy z muzyką do Pasji. Gdyż ja jej nie używam za aż takie wielkie arcydzieło. Nie wiedzieć czemu, ale słuchając jej myślę o Gladiatorze. I dlatego też jakoś ten brak oryginalności nie pozwala mi jej sklasyfikować jaką wielką. Wolę zdecydowanie bardziej minimalistyczną, ale ładą muzykę do Forresta Gumpa.
Muzyka z Wyspy Pirtów (słaby film niestety) jest dobra, ale tutaj pewnie mi się dostanie :wink: wolę słuchać muzyki w tej tematyce pana Zimmera.
Chcę tylko zaznaczyć, że nie mam nic do Debneya, ale też nie zachwycam się nim, jak parę osób z którymi miałem do czynienia.
Dziękuję za uwagę i pozdrawiam!

http://www.lastfm.pl/user/Wawrzyniec_85

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60014
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

#7 Post autor: Adam » śr lip 07, 2010 13:09 pm

najlepszy score Debneya. megakult.
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60014
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

#8 Post autor: Adam » śr lip 07, 2010 13:13 pm

ja go lubie choć był spektakularną klapą finansową - jedną z największych lat 90. Arnold miał do tego pisać ale zrezygnował na rzecz ID4 - i wykorzystał w nim demo (rozbudowując pomysł) które zrobił do Wyspy.
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 34960
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

#9 Post autor: Wawrzyniec » śr lip 07, 2010 19:44 pm

O rany, wystarczyło, że Adam rzekł "dziekan wykop" coś i już pojawiają się tematy z przed kilku lat :roll:

Ale jeżeli już chcecie znać moją opinię, choć tak naprawdę nie chcecie, to film "Wyspa Piratów" jest po prostu nudny i w pełni zasłużenie okazał się klapą finansową.
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
muaddib_dw
Zdobywca Oscara
Posty: 3237
Rejestracja: wt lis 24, 2009 16:40 pm
Lokalizacja: Kargowa

#10 Post autor: muaddib_dw » śr lip 07, 2010 21:20 pm

Debney zrobił dzieło swojego życia czyli Wyspę Piratów i wyżej już nie podskoczy-uwielbiam tego słuchać w wersji kompletnej oczywiście. Kompozytorów jemu podobnych mamy na pęczki. Zrobią hit sezonu a potem już siedzą cicho lub od czasu do czasu zrobią średniej klasy rzemiosło. Nawet Pasja choć chwyta ze serce niczym chłopaki w Apocalypto jest już mocno wtórna i szybko się nudzi. Debney ma jeszcze kilka ciekawych rzeczy jak Hokus Pokus, Biały Kieł 2 czy fajny temat do SeaQuest, jednak większość jego kompozycjach ucieka w niepamięć. Amen.

Awatar użytkownika
Bucholc Krok
Jean-Baptiste Lully
Posty: 17506
Rejestracja: wt wrz 16, 2008 20:21 pm
Lokalizacja: Golden Age

#11 Post autor: Bucholc Krok » czw lip 08, 2010 07:31 am

dziekan pisze:W sumie nawet w ciemno bym kupil ten soundtrack bo wiem,że jest bardzo dobry,ale to limit Lali,więc pewnie troche kosztuje.
http://www.amazon.com/The-Stoning-Of-So ... 9&sr=301-4

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60014
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

#12 Post autor: Adam » czw lip 08, 2010 09:16 am

miszczu jak już coś to limit Varese - 1,000 szt. :)
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Bucholc Krok
Jean-Baptiste Lully
Posty: 17506
Rejestracja: wt wrz 16, 2008 20:21 pm
Lokalizacja: Golden Age

#13 Post autor: Bucholc Krok » czw lip 08, 2010 10:32 am

Adam Krysiński pisze:miszczu jak już coś to limit Varese - 1,000 szt. :)
Przecież to są audiofilskie mp3.
Ostatnio zmieniony czw lip 08, 2010 10:33 am przez Bucholc Krok, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60014
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

#14 Post autor: Adam » czw lip 08, 2010 10:33 am

:lol:
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Bucholc Krok
Jean-Baptiste Lully
Posty: 17506
Rejestracja: wt wrz 16, 2008 20:21 pm
Lokalizacja: Golden Age

#15 Post autor: Bucholc Krok » czw lip 08, 2010 14:40 pm

No to klops. Adam będzie musiał zrobić kopię.. :)

ODPOWIEDZ